Juliusz Verne – Dramat w Inflantach 555/2023

  • Autor: Juliusz Verne
  • Tytuł: Dramat w Inflantach (Un Drame en Livonie)
  • Wydawnictwo: Zielona Sowa
  • Seria: Podróże z Verne’em (nr 5)
  • Rok wydania: 2009
  • Nakład: nieznane
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Morderstwa na wschód od Bałtyku

Tak! Juliusz Verne napisał kryminał! Ten francuski pisarz, żyjący w latach: 1828-1905 był w Polsce – w dobie PRL-u – niezwykle popularny. Nie dziwi to z dwóch powodów: po pierwsze – był naprawdę dobrym pisarzem, po drugie – napisał prawie 70 powieści. Z zapałem czytało się jego książki, a z wypiekami na twarzy oglądało filmy powstałe na ich podstawie.

Verne uważany jest – obok Herberta Georges’a Wellsa – za prekursora fantastyki naukowej. Poza powieściami sf tworzył przede wszystkim podróżnicze, a także historyczne, geograficzne i kryminalne. Wypada wymienić te najpopularniejsze w naszym kraju: „W osiemdziesiąt dni dookoła świata” i „Dwadzieścia tysięcy mil podwodnej żeglugi” (bez wątpienia dwie najbardziej topowe), „Pięć tygodni w balonie”, „Podróż do wnętrza ziemi”, „Piętnastoletni kapitan”, „Dzieci kapitana Granta”, „Tajemnicza wyspa”, „Dwa lata wakacji”, „Z Ziemi na Księżyc” i „Michał Strogow” („Kurier carski”).

Powieść „Dramat w Inflantach” (inny tytuł: „Wśród Łotyszów”, a dosłowne tłumaczenie: „Dramat w Liwonii”) nie miała tyle szczęścia i w PRL-u nie ukazała się. Po raz pierwszy na świecie wydano ją w roku 1904, a w naszym kraju – w odcinkach – w roku 1906. Dopiero w roku 2005 (w stulecie śmierci autora) Wydawnictwo „Zielona Sowa” wydało ją w wersji książkowej pod tytułem „Tajemnicze wydarzenia w Inflantach”. Ja dysponuję drugim wydaniem – z roku 2009, opublikowanym w serii „Podróże z Verne’em” obejmującej 14 powieści tegoż autora. Pozycja liczy 209 stron, a jej cena okładkowa to 24,90 zł. Na okładce jest rekomendacja: „Książkę poleca Polskie Towarzystwo Juliusza Verne’a”.

Akcja toczy się w okresie od kwietnia do września 1876 roku na terenie dzisiejszych krajów bałtyckich, czyli ówczesnych Inflantów (Liwonii), Kurlandii i Estonii.

„W owym czasie rozpoczęła się rusyfikacja administracji krajów nadbałtyckich, mająca początkowo na celu jedynie usuniecie elementów germańskich i zastąpienie ich elementami słowiańskimi”. Doszło do walki politycznej pomiędzy Rosjanami pochodzenia słowiańskiego a Rosjanami pochodzenia niemieckiego. W Rydze zbliżały się wybory do rady miejskiej. O kierownictwo rady walczyli: stojący na czele partii słowiańskiej ubogi profesor nauk matematycznych i fizycznych – Dymitr Nikoliew oraz bogaty bankier pochodzenia niemieckiego – Frank Johausen. Zapowiadała się pasjonująca walka o to stanowisko. Nikt natomiast nie wiedział, że Nikoliew zadłużony był u Johausena na kwotę 18 tysięcy rubli, którą zmuszony był pożyczyć, by spłacić długi swojego zmarłego ojca. Na Uniwersytecie w Dorpacie [dzisiejsze estońskie Tartu] zaś razem studiowali synowie rywali w walce o stołek kierownika rady miejskiej, a mianowicie Jan Nikoliew i Karl Johausen.

W tym samym czasie pewien skazaniec polityczny – Łotysz rosyjskiego pochodzenia, po czterech latach katorgi dokonał ucieczki z więzienia we wschodniej Syberii, gdzie zmuszony był do pracy w kopalni w Minusińsku. Na jego trop wpadli trzej agenci policji: sierżant Eck i dwóch jego pomocników. Byli oni pracownikami szóstego oddziału policji w Rydze. Bezpośrednim przełożonym sierżanta był major Verder, który z kolei był podwładnym pułkownika Ragienowa. Nad wszystkimi siłami policyjnymi w mieście stał generał Gorko. Uciekinier kierował się do Parnawy [Estonia]. Policjanci doszli go przy biegnącej do miasta rzece, po której płynęły ogromne kry. Skazaniec wskoczył na jedną z nich. Jednak ta zderzyła się z inną i wpadł on do rzeki, w której nurtach zniknął. Jego ciała nie odnaleziono.

Niedługo potem dyliżansem pocztowym do Rewla [wcześniejsza nazwa tego miasta to Koływań, a późniejsza: Tallin], udał się kurier Poch – wysłannik Johausena, by zawieść do tamtejszego banku 15 tysięcy rubli w gotówce. W czasie noclegu w gospodzie „Pod Złamanym Krzyżem”, znajdującej się przy drodze do Parnawy, prowadzonej przez karczmarza Kroffa, został on zamordowany pchnięciem noża i ograbiony z pieniędzy. Wszystko wskazywało na to, że zabójstwa dokonał nieznany mężczyzna, także jadący tym dyliżansem.

Na miejsce przestępstwa udali się: sędzia Kerstorf, major Verder i doktor Hamini, a także pokrzywdzony w związku z kradzieżą pieniędzy – Frank Johausen. Czynności prowadzone było bardzo wnikliwie i roztropnie. Przyjęto kilka wersji dotyczących osoby sprawcy tego czynu. Po dokonaniu ustaleń w gospodzie, śledztwo przeniosło się do Rygi. Okazało się, że najważniejszym świadkiem w tej sprawie był sierżant Eck …

Książka ta nie przypomina tej najbardziej znanej nam twórczości Juliusza Verne’a. Nie ma w niej uroczych zakątków, niesamowitych przygód, czy elementów science-fiction. Jest to natomiast czysty kryminał, a do tego bardzo solidny. Rozwiązanie zagadki poznajemy dopiero na ostatnich stronach. Do czegóż mógłbym tę powieść porównać? Otóż w mojej opinii jest to mix „Nocy z 3 na 4 grudnia” Walerego Przyborowskiego oraz … „Maigreta i gości z Europy Wschodniej” Georgesa Simenona. Takie było moje pierwsze skojarzenie. Książkę tę polecam z czystym sercem.

Ciekawostki:
-Obiad w przydrożnej oberży: zupa z prosięcia, ogórki ułożone w misie solonej wody, pajdy chleba zwanego „kwaśnym chlebem”, kawałek łososia oraz świeża słonina przyrządzona z warzywami, kawiorem, imbirem, chrzanem i konfiturami z borówek.

Z napojów najczęściej spożywano herbatę (oczywiście z wodą pochodzącą z samowaru), sznaps, czyli wódkę robioną z ziemniaków lub zboża pośledniejszego gatunku oraz zwykłą wódkę wyrabianą ze zboża wysokogatunkowego.