Chmielewski – Ślad wiedzie w przeszłość 79/2023

  • Autor: Chmielewski (imienia brak)
  • Tytuł: Ślad wiedzie w przeszłość w: RELAX Antologia opowieści rysunkowych (tom II)
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Seria: Klub Świata Komiksu (album 1186)
  • Rok wydania: 2017
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Skarbów się zachciało

W czasach PRL-u magazyn komiksowy „Relax”, który ukazywał się w latach 1976-1981, cieszył się ogromną popularnością. W sumie ukazało się 31 numerów o nakładach 100 000, a później 200 000 egzemplarzy. Rysowali do niego najlepsi: Rosiński, Wróblewski, Christa, Baranowski, Szyszko, Kobyliński, Andrzejewski, Parzydło oraz inni rysownicy.

„Ślad wiedzie w przeszłość” ukazywał się w numerach od 26 do 29 (lata: 1979-1980). Liczy 23 strony. Tytuły poszczególnych części to: „Podejrzenia”, „Dziwni turyści”, „Gra rozpoczęta” i „Tajemnica uroczyska Ostrowie”. Komiks rysował Jerzy Wróblewski, a scenarzystą jest Chmielewski (bdb).

Akcja dzieje się w fikcyjnych Międzyborach, prawdopodobnie w latach 70.

Harcerski patrol nr 4 z Międzyborów, w pobliskim Ostrowiku w domu Maruchów odkrył kilka ciekawych eksponatów: inkrustowany sekretarzyk, zdobioną lampę naftową i srebrną cukiernicę z jakimś herbem (trzy pałki wpisane w podkowę). Notatki z tego patrolu sporządził Maciek, ale ktoś mu je ukradł z teczki leżącej w szkolnej sali. Powiedział o tym swojemu dziadkowi, który zidentyfikował herb. Należał on do hrabiego Łaszcza, który w czerwcu 1944 roku usiłował wywieźć swoje ruchomości do Wiednia. Część z nich tj. zabytkową broń i srebra załadował do trumien i ukrył w specjalnie przygotowanych grobowcach. Jednak po wojnie trumien tych nie odnaleziono.

W jakiś czas po tej rozmowie, w miasteczku pojawili się goście z zagranicy, a wśród nich stary Niemiec, który chodził po lesie i czegoś szukał. Jednocześnie na terenie ośrodka wczasowego zaczęto kopać rów, by – w środku sezonu (!!!) – wymienić rury kanalizacyjne. Harcerze postanowili przyjrzeć się „zagraniczniakowi” i wykopom. No i akcja ruszyła z kopyta. Było bardzo dynamicznie i niebezpiecznie. W którymś momencie pojawił się – nieznany z nazwiska – kapitan MO. Co działo się dalej, poczytajcie sami.

Fabuła komiksu jest jak najbardziej do przyjęcia, choć nie jest nowatorska lub wysokich lotów. Dużo w niej retrospekcji, co nie każdemu może się podobać. Poza sensacją (poszukiwanie skarbów), kryminałem (porwanie i strzelanina) jest też wątek obyczajowo-młodzieżowy. Dla miłośników „Relaxu” to lektura obowiązkowa, a dla pozostałych – niekoniecznie.