Branach Zbigniew – Zabij tego Wałęsę 333/2023

  • Autor: Branach Zbigniew
  • Tytuł: Zabij tego Wałęsę
  • Wydawnictwo: OFICYNA REPORTERÓW
  • Rok wydania: 1991
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

„Bułgarski ślad”, czyli starcy z Kremla, służby z szesnastej republiki radzieckiej i kiler z Turcji

„Zabij tego Wałęsę” składa się z siedmiu reportaży, liczy 181 stron, a cena naklejkowa to 13000 zł. Tytułowy reportaż – autorstwa Zbigniewa Branacha – liczy 33 strony.

„Możliwość zamachu na życie późniejszego laureata Nagrody Pokojowej Nobla rozważano już podczas jego pierwszych podróży zagranicznych. Wykonawcami mieli być terroryści szkoleni na terenie państw oficjalnie zaprzyjaźnionych z PRL. To zbrodnicze przedsięwzięcie, podobnie zresztą jak wiele innych, w tym zamach na życie papieża Jana Pawła II, finansowała międzynarodowa mafia gangsterów i zawodowych morderców, jak najściślej powiązana z wywiadami państw komunistycznych”.

Tym, który w roku 1981 miał zabić Lecha Wałęsę był Turek Mehmet Ali Agca (lat 23), zawodowy morderca, który po ucieczce z tureckiego więzienia, zamieszkał na terenie Ludowej Republiki Bułgarii. Na czele Związku Radzieckiego stał wówczas Leonid Breżniew (lat 75), szefem KGB był Jurij Andropow (lat 67), a przywódcą Bułgarii – Todor Żiwkow (lat 70).

Nie wiadomo, kto pierwszy powiedział o planach zamachu na Wałęsę – Turek, czy współpracownik bułgarskich tajnych służb Włoch Luigi Scricciolo – przywódca socjalistycznego związku zawodowego. Obaj zeznali (Turek sędziemu śledczemu Ilario Martelli, a Włoch sędziemu śledczemu Ferdinado Imposimato), że zamach miał być dokonany podczas wizyty przywódcy „Solidarności” w Rzymie już w styczniu 1981 roku, z inspiracji bułgarskich służb specjalnych. Jednak nie doszedł do skutku.

„Wywiad bułgarski (Darżawnoj Sigurnosti) jest całkowicie uzależniony od Moskwy. Funkcjonariusze KGB znajdują się tak w najwyższym kierownictwie, jak i we wszystkich (siedmiu) departamentach tajnych służb z kontrwywiadem i urzędem bezpieczeństwa na czele”. „Człowieka Darżawnoj Sigurnosti w ambasadzie można poznać po tym, że jest niegrzeczny w stosunku do wszystkich oprócz ambasadora, a człowieka KGB po tym, że jest niegrzeczny dla wszystkich, łącznie z ambasadorem”. Agenci DS dokonując zabójstw często posługiwali się tzw. bułgarską parasolką, która miała zatruty szpikulec. W Rzymie szefem bułgarskiej siatki szpiegowskiej był Iwan „Tomow” Donczew.

Wpadka Ali Agcy w dniu 13 maja 1981 i uwięzienie go, skutecznie uniemożliwiły mu dokonanie później zamachu na Wałęsę.

By dowiedzieć się, jak zakończyło się śledztwo w sprawie tzw. bułgarskiego śladu trzeba sięgnąć do innych książek – najlepiej do „Zamach na Papieża” autorstwa sędziego Ferdinando Imposimato (Wydawnictwo Czerwone i Czarne, 2011).

Przy okazji sprawy Wałęsy, autor przedstawił też różne inne wątki polityczno-esbeckie z tamtego okresu. I tak np. możemy dowiedzieć się czegoś o SB:

Peerelowska Służba Bezpieczeństwa działała na podstawie „Zarządzenia o pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa” nr 006/70 z 1 lutego 1970 roku, opatrzonego klauzulą „Tajne Specjalnego Znaczenia. Były cztery kategorie konfidentów: 1. Osoby Informujące (OI) – jednorazowe lub „odświętni” donosiciele 2. Osoby Zaufane (OZ) – donosiły, bo lubiły, ale nie były rejestrowane 3. Kontakty Służbowe (KS) – kadra kierownicza zakładów pracy i instytucji 4. Tajni Współpracownicy (TW) – arystokracja konfidentów, każdy był ujęty w kartotece, miał swój pseudonim i teczkę. Centralne archiwum TW znajdowało się w biurze „C” MSW. Teczki konfidentów dzieliły się na teczki obiektów, teczki zagadnień, teczki operacyjnego rozpoznania i teczki rozpracowania operacyjnego.

W sumie reportaż ten jest całkiem niezły. Autor napomknął w nim o kilku ciekawych sprawach, jednak ta wielowątkowość sprawiła, że na 33 stronach kieszonkowego formatu, żadnego z nich (w tym głównego) nie rozwinął do końca.