- Autor: Ankudowicz Jerzy
- Tytuł: Było to na Podhalu w: Diamentowa rzeka
- Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza
- Rok wydania: 1983
- Nakład: 100360
- Recenzent: Robert Żebrowski
„Pluton operacyjny – alarm!”
W czasach PRL-u magazyn komiksowy „Relax”, który ukazywał się w latach 1976-1981, cieszył się ogromną popularnością. W sumie ukazało się 31 numerów o nakładach 100 000, a później 200 000 egzemplarzy. Rysowali do niego najlepsi: Rosiński, Wróblewski, Christa, Baranowski, Szyszko, Parzydło, Kobyliński oraz inni rysownicy.
Po roku 1981 ukazało się pięć magazynów komiksowych nawiązujących do „Relaxu” (w których zamieszczono niewykorzystane w nim historie): „Ogień nad tajgą” (1982), „Diamentowa rzeka” (1983), „Fortuna Amelii” (1986), „Bambi” (1987) oraz „Wygnaniec” (1988). Właśnie w tym drugim magazynie, zawierającym sześć komiksów, znajduje się „Było to na Podhalu”. Liczy on 5 stron formatu A4.
Autorem scenariusza jest zupełnie mi nie znany Jerzy Ankudowicz. Rysunki zaś są autorstwa bardzo dobrze znanego Jerzego Wróblewskiego.
Akcja dzieje się w roku 1946 na Podhalu. „W Polsce chłopi dzielili obszarniczą ziemię przyznana im na podstawie manifestu PKWN i dekretu o reformie rolnej. Przeprowadzenie reformy utrudniały uzbrojone bandy”.
Kilkuosobowa banda (nieogolone oprychy) napadła na dom Zawadów w czasie, kiedy była w nim tylko dorosła córka i dwoje mniejszych dzieci. Jej ojciec (ORMO-wiec), który w wyniku reformy otrzymał ziemię, gdzieś wyjechał. Bandyci chcieli zemścić się na nim i zgwałcić dziewczynę. Ta jednak zabarykadowała się w domu i ostrzelała ich z pepeszy. Bandyci oddalili się, podpalając przedtem stodołę i stóg. Wracając spotkali najmłodszą córkę Zawady – 9-letnią Krysię, którą zastrzelili. W pościg za nimi ruszył „Willysami” pluton operacyjny MO …
Komiks jest dość ciekawy. Fabuła została umiejętnie zwięźle przedstawiona, nie ma zbytecznych kadrów, wszystko jest logicznie powiązane. Rysunki są na bardzo dobrym poziomie, a po rysach twarzy wiadomo już, kto jest zły, a kto dobry. Szkoda jedynie, że komiks jest czarno-biały, a właściwie czarno-żółty. Pamiętajmy jednak, że w roku jego wydania (1983) były ogromne problemy z farbą drukarską.