Wołowski Jacek – Oset pleni się w mroku 90/2022

  • Autor: Wołowski Jacek
  • Tytuł: Oset pleni się w mroku
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo CM
  • Seria: Najlepsze Kryminały PRL (Lata 60)
  • Rok wydania: 2017
  • Recenzent: Robert Żebrowski

O majorze, który był oschły, surowy, znudzony i drwiący

Jacek Wołowski to pseudonim literacki Stanisława Sachnowskiego (dziennikarza, reportażysty, pisarza). „Oset pleni się w mroku” – wg Wydawnictwa – pochodzi z 1963 roku. Ma swoją kontynuację – jest nią mini-powieść „Kariera porucznika Chudego”. Książka liczy 143 strony. Tytuł i okładka z kremową Warszawą i kulkami „ostu” idealnie wpisują się w fabułę. Narracja – jak to u Wołowskiego – prowadzona jest w trzeciej osobie czasu teraźniejszego. Ceny okładkowej brak.

Akcja, w głównej mierze, rozgrywa się w Krakowie, a ponadto w kilku innych miejscach m.in.: Zakopanem, Poroninie i Warszawie. Wracający radiowozem z Zakopanego, sierżant Staś, porucznik Chudy i trzej inni funkcjonariusze, zauważają pędzącą przed nimi szewroletę. Chcą ją dogonić i wyprzedzić, ale tamta znacznie przyspiesza i ginie im z oczu. W niedługi czas potem radiowóz wpada na rozrzucone na jezdni „osty”, czyli metalowe kulki z bolcami. Na szczęście nikomu nic się nie dzieje. Naczelnik dochodzeniówki – major Mały prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Wkrótce – w Krakowie – odnalezione zostają zwłoki kapitana Suchego, który w Zakopanem rozszyfrowywał grupę, w której był zakonspirowany, kierującą na terenie Polski przemytem dewiz. Milicjant został zmiażdżony kołami samochodu. Niedaleko od zwłok znaleziono pojedynczy „oset”. Komendant Wojewódzki, w randze pułkownika, zarządza odprawę służbową, w której uczestniczy major Mały, kapitan przybyły z Warszawy i porucznik Chudy. Milicjanci omawiają sprawę, którą rozpracowywał Suchy i sporządzają plan dalszych działań. Sprawą produkcji kulek ma się zająć „Dział myśli technicznej przestępcy” Instytutu Kryminalistyki w Warszawie, a Mały z Chudym mają udać się do pensjonatu w Zakopanem, gdzie przebywają osoby, z którymi ostatnio widziany był Suchy. Podczas czynności w willi, zostaje zamordowany Mały. Umiera w wyniku otrucia cyjankiem. Na miejsce przybywa Komendant Wojewódzki, jego zastępca, kapitan z Warszawy, oficerowie dochodzeniowi, oficerowie kryminalni i oficerowie z czwórki (co to jest?), a potem jeszcze dwóch specjalistów z Warszawy. Zostaje utworzona grupa operacyjna pod kierownictwem majora Spokojnego z Komendy Głównej. Milicjanci podejrzewają, że w ich szeregach jest „kret”, a najbardziej podejrzewany jest Chudy, który zostaje skreślony z grupy. W dalszej części książki będzie jeszcze ciekawiej – próba porwania, usiłowanie zabójstwa, strzelaniny, pościgi … A im bliżej do końca, tym szybciej wszystko się dzieje.
Kto należy do gangu i kto ma udział w zabójstwach milicjantów: Dęb – były pracownik zakładu pogrzebowego, Zuza – właścicielka biura matrymonialnego, Adolf – bezrobotny, Właścicielka pensjonatu, Prezes, Blondyna, Krystyna, czy też inne osoby? Kto jest przywódcą gangu – ktoś z wyżej wymienionych, czy zupełnie ktoś inny?

Milicjanci Wołowskiego nie dosypiają, zaniedbują rodziny, a w pracy i w domu jedzą … chleb z masłem, natomiast w lokalu na śniadanie major zamawia jajecznicę, kieliszek wódki i kawę. Nic o ich zarobkach nie wiadomo.

PRL-ogizmy: samochody – milicyjna „cytryna” i Warszawa, no i oczywiście szewroleta, a ponadto orbisowska wycieczka „Przez siedem mórz”.

Książka jak najbardziej nadaje się do czytania. Autor ma swój styl, choć nie najwyższych lotów, ale jednak niepowtarzalny. Jedyne, czego mi zabrakło, to podsumowanie z dokładnym wyszczególnieniem tego, o co każdy z przestępców jest podejrzany, tak jak to Wołowski zrobił w innej swojej mini-powieści – „Porwano dziecko”.