Perepeczko Andrzej – Pięciu z szalupy nr 3 21/2022

  • Autor: Perepeczko Andrzej
  • Tytuł: Pięciu z szalupy nr 3
  • Wydawnictwo GRAF
  • Seria: Kobra
  • Rok wydania: 1991
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Przykazanie V – NIE ZABIJAJ

„Kobra” to mimo wszystko mało rozpracowana seria kryminałów gdańskiego Wydawnictwa „GRAF”, o którym to też nie znajdziemy zbyt wielu informacji. Seria ta powstała dopiero w 1991 roku. Przedstawiana książka liczy 158 stron, jest średniego formatu, nie ma ceny okładkowej (ja kupiłem ją za 6 zł). Okładka i tytuł w pełni nawiązują do fabuły.

Jej autorem jest Andrzej Perepeczko (kuzyn Marka Perepeczki) – marynarz, oficer floty handlowej i wykładowca w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni.

Recenzowana książka to właściwie powieść marynistyczna, ze zbrodnią jedynie w tle (ma ona miejsce dopiero na 126 stronie). Akcja toczy się w 1968 roku na statku handlowym bandery panamskiej „Callaganoon” , a póżniej na jego szalupach ratunkowych. Załoga statku jest międzynarodowa, a trzecim oficerem jest Polak – Marek Brałkowski. Rejs odbywa się na trasie: San Francisco – Vancouver – Alaska. Kapitan statku to Grek o wdzięcznym imieniu i nazwisku – Evangelo Apostolis, do których to jednak zupełnie nie pasuje jego charakter. Kapitan bowiem jest zarozumiały, niedouczony i strachliwy. Twierdzi, że statek, którym dowodzi nie zderzy się z żadną górą lodową, że szalupy ratunkowe nigdy – poza ćwiczeniami – nie będą musiały być spuszczone, a nawet gdyby się tak stało, to on jako kapitan zejdzie z pokładu jako ostatni. Jednak życie pokazało co innego. Z uwagi na błędne rozkazy kapitana statek uderzył w górę lodową i zaczął tonąć, trzy szalupy zostały spuszczone, a kapitan opuścił pokład jako pierwszy. Rozpoczęła się walka załogi o przetrwanie. Marek Brałkowski znalazł się w szalupie nr 3, a wraz z czternastoma innymi osobami. Część z nich – w wyniku sztormu i chorób – umiera. Jedna zaś, w nocy, podczas pełnionej wachty zostaje zamordowana toporkiem. O dokonanie tego czynu podejrzewana jest każda z dziewięciu osób będących w tej szalupie. Marek Brałkowski, który tym zdarzeniem jest wstrząśnięty, próbuje rozwiązać zagadkę tożsamości mordercy. Czy mu się to uda? Czy zdąży ujawnić tożsamość sprawcy, zanim opuszczą szalupę ? Czy sprawcą okaże się któraś z osób, które w międzyczasie zmarły, czy któraś z pięciu ocalonych ?

Książka jest ciekawa, ale nie z uwagi na wątek kryminalny, lecz marynistyczny. To właśnie z niej dowiedziałem się m.in. o ciekawym zjawisku atmosferycznym tj. zielonym promieniu. W powieści nie ma PRL-ogizmów, choć są retrospekcje. Nie jest to jednak obowiązkowa pozycja konesera kryminałów.