Kostecki Tadeusz – Dom tajemnic 32/2022

  • Autor: Kostecki Tadeusz (Krystyn T. Wand)
  • Tytuł: Dom tajemnic
  • Wydawnictwo: LTW
  • Seria: Kryminał
  • Rok wydania: 2018
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

”ŁGANIE PODPARTE KŁAMSTWEM PRAGNĄCE UDAWAĆ PRAWDĘ”

Tadeusza Kosteckiego przedstawiać nie trzeba. Dla nas najważniejsze jest to, że jest autorem dwóch cykli powieści kryminalnych: dziejącego się w Anglii – z udziałem pułkownika Reginalda Penthama i dziejącego się w Polsce (choć nie tylko) – z udziałem doktora Jerzego Kostrzewy.

To pierwsze wydanie tej książki, opracowane zostało na podstawie maszynopisu pozostawionego przez autora (swoją drogą gratulacje dla LTW za dotarcie do maszynopisu, ciekaw jestem historii jego odnalezienia). Jest to 46 tom w serii „Kryminał” Wydawnictwa LTW. Powieść liczy 243 strony. Okładka przedstawia jakieś zapiski naukowe, co związane jest z fabułą. Również tytuł jest jak najbardziej adekwatny – w powieści tej roi się od tajemnic. Na okładce nie ma ceny, ja zaś kupiłem ją za 18 zł.

Główny bohater książki to doktor Jerzy Kostrzewa, który jest współpracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa w sprawach kryminalnych – tak więc akcja dzieje się nie później niż w 1956 roku. To mój ulubiony bohater, przede wszystkim z uwagi na metodykę i precyzję działania, dużą wiedzę i inteligencję, kulturę osobistą oraz sposób postępowania (marzy mi się powstanie książki o najbardziej znanych lub najbardziej charakterystycznych milicjantach i detektywach PRL-owskich kryminałów).

Tym razem doktor uczestniczy w śledztwie zleconym mu przez pułkownika Jesiona z UB, dotyczącym zabójstwa profesora Karskiego, pracującego nad wynalazkiem, który – w niepowołanych rękach – mógłby się stać bronią masowego rażenia. Profesora znaleziono w jego gabinecie, w willi przy ul. Leśnej położonej na obrzeżach Warszawy (Pyry), ze zmasakrowaną doszczętnie twarzą. Kostrzewa, który właśnie wybierał się na urlop, niezwłocznie przystępuje do działania. Nad wyraz starannie dokonuje oględzin gabinetu, a także terenu posesji, ujawniając przy tym intrygujące ślady. Wnikliwie rozpytuje domowników – rodzinę i służbę. Do pomocy przydzielony zostaje mu funkcjonariusz Kowalik, który dokonuje ciekawych ustaleń (to naprawdę bystry, pomysłowy i zaangażowany funkcjonariusz).

Podejrzewanych o dokonanie tego czynu jest sporo: kochanek żony profesora, jego syn, narzeczony jego córki, koledzy syna. Rozpatrywane są różne motywy zbrodni: szpiegowski, miłosny i z chęci zysku. Akcja książki toczy się sprawnie, co jakiś czas pojawia się nowa tajemnica, nowy wątek i nowy trop. Kostrzewa w swoim działaniu jest niezwykle precyzyjny, pomysłowy i przewidujący. Do działań w terenie stosuje charakteryzację, a ruchy przeciwników niezwłocznie rozgryza. Jego współpraca z Kowalikiem szybko przynosi owoce. Zakończenie sprawy jest naprawdę efektowne.

Powieść tę czyta się szybko z uwagi na styl pisania i bardzo ciekawą fabułę. Nie ma w niej wulgaryzmów, erotyzmów, ani też nadmiernej przemocy. Są za to ciekawe PRL-ogizmy: lokale – „Alhambra”, „Stolica” i „Pod Złotym Szczupakiem”, wspomina się o sklepie dla dyplomatów – „Diplomex” oraz o Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych, pije wódkę z butelki z niebieską kartką, whisky zaś porównuje do czegoś pośredniego między słabym bimbrem a denaturatem. Motocykl milicyjny z koszem pieszczotliwie zwany jest „Kasią”, a milicyjny Wydział Ruchu Kołowego – „kołówką”.