Georges Simenon – Maigret i oporni świadkowie 295/2022

  • Autor: Georges Simenon
  • Tytuł: Maigret i oporni świadkowie
  • Tłumacz: Katarzyna Witwicka
  • Wydawnictwo: Czytelnik
  • Seria: Maigret (tom 53) + Jamnik
  • Rok wydania: 1969
  • Nakład: 50000
  • Recenzent: Mariusz Młyński

Komisarz Maigret zostaje wezwany do znalezienia sprawcy zastrzelenia Leonarda Lachaume, spadkobiercy fabryki biszkoptów. Początkowo sprawa wygląda na włamanie w celach rabunkowych, ale komisarz szybko zauważa, że dom jest zaniedbany i Lachaume’owi nie było czego ukraść. Dodatkową zagadką jest to, że w chwili zabójstwa w domu przebywało pięć osób, ale nikt nie słyszał strzału. Maigret nie może znaleźć punktu zaczepienia i zaczyna tracić grunt pod nogami, a w dodatku śledztwo paraliżują mu obserwujący jego każdy krok młody sędzia śledczy i adwokat szwagierki ofiary.

Niczym szczególnym ten „Maigret” się nie wyróżnia, ot, po prostu kolejna sprawa rozwiązana przez komisarza; mi jednak podobają się w tej książce zgryzoty policjanta związane z jego planowanym za dwa lata odejściem na emeryturę. Niby czuje się staro, niby dręczy go ból karku, niby cieszy się na myśl o domku na wsi, ale ożywia się, gdy tylko pojawia się trup („Smętek Maigreta rozwiał się pod wpływem codziennej atmosfery Policji Śledczej. Wciągnięty w swój żywioł nie rozmyślał już, że się starzeje, ani nie stawiał sobie żadnych pytań”); zresztą komisarz jednak na tę emeryturę wtedy nie odszedł, skoro Simenon jeszcze przez wiele lat opisywał jego śledztwa. Podoba mi się też nieufność Maigreta, przedstawiciela starej policyjnej szkoły, do młodego sędziego śledczego. Ale najbardziej podoba mi się telefoniczny dialog komisarza z żoną, do której przedzwonił, by poinformować ją, że nie przyjdzie na obiad („– Zabójstwo? – Coś w tym rodzaju. – Gdzie? – W Ivry. – Trudne? – Zdaje się.”) – uważam, że jest to mistrzostwo lakoniczności, której trochę mi brakuje w dzisiejszych, czasem rozdętych i rozwlekłych kryminałach. Na jeden zimowy wieczór ta książka nadaje się więc w sam raz.

A z ciekawostek – książkę zekranizowano aż pięć razy: dwa razy zrobili to Francuzi, a raz Anglicy; jest też japoński film z 1978 roku pod tytułem „Keishi to kuchi no katai shōnintachi”; jest też wersja czechosłowacka z 1983 roku pod tytułem „Vzpurní svědkové” – komisarza zagrał Radovan Lukavský, który już więcej razy roli Maigreta nie odtwarzał.