- Autor: Aleksandra Marinina
- Tytuł: Kolacja z zabójcą
- Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
- Seria: Mroczna Seria
- Rok wydania: 2007
- Recenzent: Marzena Pustułka
Jak szara myszka stała się rudą tygrysicą
Jak zwykle u Marininy zaczyna się już intrygująco. W Moskwie, we własnym mieszkaniu zostaje zamordowana Irina Fiłatowa, specjalista — kryminolog, naukowiec z Instytutu Naukowo — Badawczego MSW.
Wiemy, że sprawcą jest płatny morderca tzw. killer, specjalista od „nieszczęśliwych wypadków”. Cała sprawa załatwiana jest cicho-tajnie, wg schematu — Zleceniodawca — Organizator — Wykonawca. Niestety, na skutek zwykłego zbiegu okoliczności nie jest to morderstwo doskonałe — Wykonawca popełnia kilka błędów, a właściwe to po prostu nie przewiduje pewnych sytuacji. No, to też w końcu jest błąd. Sprawę prowadzi nasza ulubienica, Nastka Kamieńska, analityk z Moskiewskiego Urzędy Śledczego. Istnieje w niej ( sprawie, nie Nastce ) wiele niejasności, chociażby bezpośrednia przyczyna śmierci Iriny. Prawdopodobnie było to porażenie prądem z uszkodzonej kuchenki elektrycznej, ale w takim razie po co Irina włączała kuchenkę, skoro miała natychmiast zejść na dół zapłacić za kurs przygodnemu znajomemu, który ją podwiózł z lotniska? Dlaczego zdjęła mokre adidasy i równiutko ustawiła je w przedpokoju? No i kogo widział kierowca Iriny wychodzącego z klatki schodowej? Pytania się mnożą, wątpliwości też. Pierwszy trop prowadzi do instytutu , w którym pracowała Irina. Okazuje się , że chociaż była osobą skrytą i małomówną miała jednak wielu kochanków, byłych i aktualnych adoratorów. Wszyscy są podejrzani i sprawdzani. W końcu atmosfera podejrzeń zagęszcza się wokół wysokiej rangi urzędnika MSW, którego zeznania na temat znajomości z Fiłatową dziwnie nie zgadzają się z tym, co mówi o niej najbliższa przyjaciółka. Anastazja zaczyna drążyć temat, drąży, drąży ….no i w końcu odkrywa prawdę. Wielką pomoc stanowi cudem odnaleziony czwarty egzemplarz nie wydanej jeszcze książki Fiłatowej, o którym nikt nie wiedział. Okazuje się, że Irina , głównie z powodu swojej naukowej dociekliwości a także bezgranicznej uczciwości stała się bardzo niebezpieczna dla pewnych grup wysoko postawionych, ale skorumpowanych i nieuczciwych moskiewskich obywateli. Analityczny umysł Nastki pozwolił także wytypować kandydata na killera z garstki tych kilku, o których milicja słyszała. Aby udowodnić swoje podejrzenia Nastka całkowicie zmienia swoją powierzchowność, głos, a nawet charakter, aby jak najbardziej zbliżyć się do kręgu podejrzanych. Robi to tak doskonale, że wkrótce sama, grając rolę sprytnej szantażystki, staje się celem killera. Przyznaję, że tak doskonała i głęboka przemiana milicjantki z szarej myszki w rudą tygrysice wydała mi się aż nieprawdopodobna, ale w końcu, ludzie mają różne talenty…..skoro Piotr Adamczyk mógł z powodzeniem zagrać Papieża, a potem z równym powodzeniem Hermanna Brunnera…. To znaczy że wszystko jest możliwe, oczywiście jak się ma prawdziwy talent.
Polecam książkę, kto jeszcze nie czytał. Dobrze utrzymane tempo akcji nie pozwala się nudzić, a śledzenie toku myślenia i wnioskowania moskiewskiej milicjantki , jej zagrywek w czasie niebezpiecznego sam na sam z zabójcą to czysta przyjemność i doskonała intelektualna zabawa.