Zeydler-Zborowski Zygmunt – Wernisaż 174/2011

  • Autor: Zeydler-Zborowski Zygmunt
  • Tytuł: Wernisaż
  • Wydawnictwo: LTW
  • Seria: Kryminał
  • Rok wydania: 2009
  • Recenzent: Dorota Samborska

LINK Recenzja Moniki Przyguckiej

Z Minotaurem w tle

Wernisaż to jedna z wydanych ostatnimi laty, mniej znanych powieści mistrza PRL-owskiego kryminału, Zygmunta Zeydlera-Zborowskiego. Znamienne, że edycja z roku 2009 to pierwodruk Wernisażu wydany na podstawie autorskiego maszynopisu, a zatem tekst niepublikowany wcześniej, jak się zdaje, nawet w prasie. Z jakich powodów, trudno powiedzieć, nic nie wskazuje jednakże na kwestie cenzuralne. Może więc autor nie był zadowolony z ostatecznego kształtu powieści, a może przeciwnie — zamyślał o jej ulepszeniu.

Wernisaż należy do kręgu powieści włoskich, kilku w dorobku Zborowskiego, będących formą reminiscencji jego dwuletniego pobytu we Włoszech. Klimat śródziemnomorski uobecnia się m.in. w tekstach: Alicja nr 3, Almiritis piją słoną wodę, Major Downar przechodzi na emeryturę, przez co powieści te, tracąc całkowicie lub częściowo PRL-owski koloryt, zyskują namiastkę luksusu, ku któremu tęskni ówczesny polski czytelnik. Ten entourage ekskluzywności towarzyszy nam w Wernisażu już od samego początku lektury, ale w świat szybkich samochodów, pięknych kobiet, wykwintnych trunków wkraczają morderstwa, narkotyki, przemyt.

Oś konstrukcyjna, zazwyczaj u Zborowskiego klarowna i prosta, zostaje tu zmodyfikowana. Niby wszystko wskazuje na klasyczny kryminał, jest bowiem ofiara (młody malarz zamordowany w swojej pracowni), motyw (narkotyki znalezione pod podłogą), jest śledztwo (polski milicjant Górniak wraz z pomocnikiem Michalakiem), a nawet spokrewniony ze zmarłym policyjny omnibus, elegant z Paryża. Alinearna, rozczłonkowana kompozycja, kilkupłaszczyznowa przestrzeń wydarzeń, narracja personalna, punkty widzenia bez wyraźnej dominanty głównego bohatera oraz zawieszenia w dramatycznych momentach akcji wskazują na zamysł Zborowskiego, aby z tworzywa kryminalnego skonstruować powieść sensacyjną o bardziej wyrafinowanej strukturze i głębszym przesłaniu.

Jako czytelniczka ogarniająca całokształt pisarstwa sensacyjnego Zborowskiego odnoszę wrażenie, że Wernisaż jest literackim patchworkiem, powieścią „uszytą” z kawałków różnych płócien — zaczynów kilku tekstów, wskazuje na to również nierówność stylistyczna i nieprzystawalność wątków. Myślę, że miała to być sensacyjna opowieść o rozgoryczonej  kobiecie, która aranżując mistyfikacje, nadaje swojemu życiu sens. Demoniczna i bezwzględna oszukując świat i samą siebie, czyni zadość niespełnionym oczekiwaniom i ambicjom, nie przebierając w środkach. Pointa Wernisażu to więcej niż kryminalne rozwiązanie tj. demaskacja mordercy, to archetypicznie uwarunkowana historia nieszczęśliwej współczesnej Pazyfae.