- Autor: Ziemski Krystyn
- Tytuł: Ogniwa zbrodni
- Wydawnictwo: MON
- Seria: Labirynt
- Rok wydania: 1975
- Nakład: 120000
- Recenzent: Monika Wilczarska
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego
Trup pewnego Szweda i przedstawiciel inteligencji technicznej średniego szczebla
Jak zwykle u Ziemskiego spotykamy się z zawikłaną sprawą wymagającą udziału specjalistów zarówno od pospolitych przestępstw kryminalnych jak też pogromców agentów obcych wywiadów.
Tym razem as stołecznej MO w osobie sympatycznego kapitana Andrzeja Korcza zajmuje się sprawą porwania córeczki inżyniera Karola Lityńskiego. Inżynier Lityński uznawany jest za eksperta w dziedzinie elektroniki stosowanej. Ma na swoim koncie wybitne osiągnięcia zawodowe, co, niestety odbiło się na jego życiu prywatnym i małą Anię wychowuje sam przy pomocy gosposi.
Sprawcy porwania nawiązują kontakt z ojcem i żądają okupu. Akcja z przekazaniem okupu nie należy do udanych i inżynier traci zaufanie do milicji postanawiając sprawę załatwić samemu. Cały czas jest jednak pod dyskretnym okiem stróżów prawa, którzy niestety w pewnym momencie nie zdołają upilnować zdesperowanego ojca…
W międzyczasie, w wypadku samochodowym, a przynajmniej na pierwszy rzut oka wygląda to na wypadek, ginie przedstawiciel szwedzkiej firmy VIPRO – Polak z pochodzenia – Arnold Glor. Na miejsce zdarzenia jedzie major Jerzy Bieżan. Po dokładnych oględzinach wnętrza pojazdu i przedmiotów znajdujących się w pobliżu zwłok dochodzi do wniosku, ze długopis nie jest zwykłym długopisem i nie wszystko jest takie proste jak z pozoru wygląda…..
Dodajmy do tego, że konsultantem firmy VIPRO w sprawie pewnego kontraktu był inżynier Karol Lityński, którego opinia podważyła dotychczas forsowane propozycje a także fakt, iż inżynier zaginął i mamy punkt styczny obu spraw i połączenie ich w jedną całość.
W efekcie końcowym Bieżan z Korczem rozpracowują szajkę, i jak w większości przypadków okazuje się, że motywem działań przestępców były pieniądze…
Wartka akcja, mnogość miejsc w których rozgrywają się wydarzenia powoduje, że książka jest dynamiczna i wciągająca. Dla mnie osobiście zbyt brutalna w niektórych momentach, ale tych nie zdradzę bo odebrałabym Czytelnikowi efekt stopniowego budowania napięcia.
Polecam, sama przeczytałam za jednym podejściem ;-))