- Autor: Johan Veron
- Tytuł: Ciuciubabka
- Wydawnictwo: Epoka
- Seria: Seria Wystrzałowa
- Rok wydania: 1990
- Nakład: 30000
- Recenzent: Adam Sykuła
Ciuciubabka czyli afera na dwóch kontynentach.
Inspektor Johan Verbouw z belgijskiej policji ma powody do radości. Właśnie zakończył trudne śledztwo i ma kilka dni urlopu.
Wszystko się jednak zmienia, gdy dostaje kartkę od tajemniczego nieznajomego z prośbą o spotkanie. Pod adresem z kartki inspektor zastaje zwłoki policjanta, który jak się okaże później, wcale nie jest policjantem. Następnie ktoś morduje kelnera który przekazał inspektorowi wiadomość. Natomiast kiedy zaczynają ginąc ludzie po drugiej stronie Atlantyku (konkretnie w Stanach zjednoczonych) inspektor dochodzi do wniosku że wszystkie te zdarzenia łączą się z zamkniętą właśnie sprawą. Tylko jaki związek ma z tym dziwnie zachowujący się adwokat oraz kurs statku wycieczkowego po morzach południowych sprzed czterech lat?
‘Ciuciubabka, jest napisana z rozmachem. Akcja toczy się Belgii, Holandii oraz po drugiej stronie Atlantyku – w Los Angeles. Nagromadzeniem trupów, bomb zapalających, efektownych pułapek utrupiających oraz pościgów samochodowych, dałoby się obdzielić jeszcze kilka innych kryminałów. Nie znaczy to jednak iż autor poszedł na ilość i zapchał książkę tylko efektownymi fajerwerkami. Oprócz tego mamy jeszcze dość skomplikowaną zagadkę i sprawnie poprowadzoną fabułę. Autor nie ustrzegł się oczywiście od pewnych błędów i nielogiczności w akcji powieści. Na przykład panowie policjanci roztrząsają szczegóły śledztwa w obecności osób trzecich (co ma wpływ na dalszy rozwój akcji) a niektóre wnioski śledczych pojawiają się trochę na zasadzie deus ex machina.
Ciuciubabka należy do książek udających zachodnie powieści kryminalne. To znaczy pod obco brzmiącym pseudonimem i opisem akcji w krajach zachodnich ukrywa się polski autor. Świadczy o tym chociażby brak tłumacza na stronie tytułowej ksiązki. Co ciekawsze, niektóre rozwiązania fabularne; surowy ale zarazem ‘ludzki, szef głównego bohatera, postać sierżanta policji ukrywającego swoją inteligencję i zdolności dedukcyjne a w końcu miejsce akcji (Belgia) i niektóre sformułowania są takie same jak w książce ‘Kazinski przychodzi za późno’ niejakiego Decka Dorvala (wydanej zresztą przez to samo wydawnictwo w tym samym roku co omawiana ksiązka). Istnieje duże prawdopodobieństwo że oba kryminały popełniła ta sama osoba.
Ukrywanie się polskich autorów za ‘zachodnio brzmiącymi pseudonimami nie jest nowe. Wystarczy tutaj przypomnieć takie nazwiska jak choćby Jonathan Trench, Luc Scrag czy Pat Blue.
Książka została wydana przez wydawnictwo Epoka w 1990 roku. Była częścią efemerycznej serii kryminalnej wydawanej pomiędzy 1988 a 1990 rokiem. W serii znalazły min. ksiązki: Dicka Francisa i Alistaira MacLeana (Mroczny Krzyżowiec), Decka Dorvala oraz pitaval kryminalny ‘Czarny Leksykon, autorstwa Joanny Białeckiej. Seria nosiła nazwę ’Serii wystrzałowej, a znakiem graficznym był czarny pistolet wpisany w czerwoną błyskawicę.