Bernard Jan – Telefonował morderca 77/2010

  • Autor: Bernard Jan
  • Tytuł: Telefonował morderca
  • Wydawnictwo: Iskry
  • Seria: Ewa wzywa 07
  • Zeszyt nr 7
  • Rok wydania: 1969
  • Nakład: 100000
  • Recenzent: Iwona Mejza

LINK Recenzja Anny Lewandowskiej

Czy pamiętacie książeczki oszczędnościowe SKO? Ja po pierwszych zdaniach przypomniałam sobie jak jako skarbnik SKO w szkole podstawowej propagowałam oszczędność i namawiałam do  wpłacania pieniędzy na książeczki. Zbierało się na różne rzeczy: ambitnie – na rower, skromniej na magnetofon Grunding , płyty , jakiś ciuch. Pamiętam  październik  miesiącem oszczędności i presję jaką w ramach właśnie oszczędności wywieraliśmy my skarbnicy na podopiecznych, żeby odkładali  co do grosza  i żeby to nasza grupa wygrała w wyścigu kto zebrał najwięcej.
To wszystko stanęło mi jak żywe przed oczami , czytałam z zainteresowaniem , szybko. Książeczka ta , to w zasadzie opowiadanie liczące czterdzieści pięć stron  zawierające dokładną instrukcję jak się szybko i bez szczególnego wysiłku  wzbogacić . Po prostu wystarczy założyć około dwustu książeczek oszczędnościowych, wpłacić na nie  po kilkanaście złotych, potem odczekać , znaleźć osobę , która dopisze wkłady, nieduże, dwa , trzy, tysiące a potem wystarczy te pieniądze z książeczek wybrać .Należy tylko to zrobić w krótkim czasie, maksymalnie dwa dni. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem nikt się nie dowie , złodzieje znikną i na drugim końcu Polski rozpoczną nowe życie. Plan prawie idealny, miejsce do realizacji tego planu także .
.Jesteśmy na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, czyli GOP, urzędy pocztowe leżą jeden przy drugim a przestępcy na realizację jednej książeczki przeznaczają  cztery minuty .Katowice i  województwo  Katowickie  nie przypadkiem zostały wybrane na miejsce akcji . Autorem „Telefonował morderca” jest Bohdan Petecki ukrywający się pod pseudonimem Jan Bernard, dziennikarz , pisarz związany z Katowicami ,  przez jakiś czas zastępca redaktora naczelnego Polskiego Radia w Katowicach. Autor  czterech książek kryminalnych i około dwudziestu fantastyczno-naukowych. Autor dobrze zna Katowice a to uwiarygodnia akcję przeprowadzoną przez przestępców.
Morderca  korzysta z telefonu kilka razy, telefon jest jego „ narzędziem pracy”, za jego pomocą realizuje precyzyjny plan.
Zagadkę kradzieży a potem morderstwa rozwiązuje sympatyczny kapitan milicji Stefan Bula  z pomocą sierżanta Tadeusza Środy i doktora Andrzeja Kulskiego. Ta jakże miła trójka nie daje się wywieść w pole przebiegłemu przestępcy a w zasadzie przestępcom . Kapitan czuje , że coś jest nie tak, ma intuicję, nie daje się nabierać na pozory.  W tym opowiadaniu jest zbrodnia, jest namiętność i jest chciwość. Jest także miłość  czysta i miłość zbrodnicza.
Czytając zastanawiałam się jak często ludzie przekraczają granice dla pieniędzy, bo przecież wszystkie te wymienione przeze mnie uczucia spotykamy stale w życiu .
Kochamy, nienawidzimy, jesteśmy zachłanni- to jest życie.  Ale czasem kochamy za bardzo , jesteśmy chciwi też za bardzo a potem tracimy resztki zdrowego rozsądku i uważamy, że morderstwo rozwiąże nasz problem a ja nie lubię postawy typu „ po trupach do celu” w każdym wymiarze życia. Jeżeli ktoś ma ochotę na ciekawą lekturę to polecam
. Nie spodziewałam się, że po przeczytaniu tej książeczki najdą mnie właśnie tego typu refleksje a to wskazuje, że wydarzenia pokazane w niej nadal po czterdziestu latach potrafią poruszyć i skłonić do jakże niewesołych myśli.