Zeydler-Zborowski Zygmunt – Wernisaż 99/2009

  • Autor: Zeydler-Zborowski Zygmunt
  • Tytuł: Wernisaż
  • Wydawnictwo: LTW
  • Seria: Kryminał
  • Rok wydania: 2009
  • Nakład:
  • Recenzent: Monika Przygucka

LINK Recenzja Doroty Samborskiej

Narkotykowe obrazy

Kolejne nowe – pierwsze – książkowe wydanie powieści Zeydlera – Zborowskiego to „Wernisaż”. Może nie czyta się go tak świetnie jak „Szlafroka”, a klimatem (włoskim) przypomina trochę „Alicję nr 3”, ale i tak zdecydowanie warto… Dlaczego?


Nie ma tu niestety mojego ulubionego Downara, ani nawet Stasiaka, ale jest równie wyrazisty porucznik Michalak i jego kolega Górniak
Jest też i kobieta. Mamy tu klasyczną femme fatale, hrabinę – twardą ręką trzymającą „interes” oraz facetów, którzy w nim siedzą. Chociaż piękna – korzysta z ich usług łóżkowych (a dokładnie jednego) głównie dzięki swojej postawie – potrafi być bezkompromisowa, a jej współpracownicy dokładnie o tym wiedzą. Kobieta ta ma też swoją tajemnicę, bolesną i skrzętnie ukrywaną za murami luksusowej willi. To ona jest główną bohaterką tej historii. Ale od początku.
Zamordowany zostaje Robert Zwoliński, bawidamek z bliżej nieokreślonym źródłem dochodów, szastający kasą i kobietami. Okazuje się w toku śledztwa, że poza wyrafinowanym gustem, Zwoliński miał też szerokie kontakty międzynarodowe, a podróżować lubił bardzo, w kierunku śródziemnomorskim szczególnie.
Pierwsze odkrycia w śledztwie jasno pokazują iż podłożem zbrodni są narkotyki. Przewrotnie, narkotyki znaleziony u Zwolińskiego pod podłogą naprowadzają milicję nie tylko na trop bandy od białego proszku, ale także na fałszerstwa obrazów. „Przypadkiem”, brat Zwolińskiego, ten dobry, Paweł, jest policjantem (nie milicjantem, bo pracuje w służbach francuskich, a w curriculum vitae ma nawet Scotland Yard) i postanawia zaangażować się w śledztwo. Szczęśliwie, bo ślady wiodą do Francji i Włoch.
W powieści roi się od luksusowych samochodów, srebrzyste volvo jest na porządku dziennym (naliczyłam trzy); wszyscy zainteresowani (poza milicją oczywiście) mieszkają w luksusowych willach, albo w Forum co najmniej – milicjantom pozostają tylko kawalerki z odzysku.
Jednym z ładniejszych wątków jest wyjazd zagranicę „na zwiedzanie” z towarzyszami z ogłoszenia w „Życiu Warszawy”. Wątek o tyle skomplikowany, że inicjator wycieczki po pierwsze jest bogatym warsztaciarzem z najnowszym modelem mercedesa, po drugie – samochód „psuje” się szybko, a towarzystwo lata po Europie samolotami, po trzecie wycieczka odbywa się w określonych celach, a po czwarte zestaw towarzyski wcale nie jest przypadkowy, zresztą szybko się, że tak powiem, wykrusza.
Wątek narkotykowy jest bardzo umiejętnie połączony z wątkiem fałszerstwa obrazów dzięki kolejnym postaciom: kochankowi hrabiny, paskudnemu zbirowi Gilderowi, Sycylijczykowi z dużą umiejętnością władania nożem…
Fabuła jest dość skomplikowana, szajka rozbudowana, obszar działania to cały świat, a ściga to towarzystwo polska milicja, francuska i włoska policja a nawet Interpol.
Chociaż na Zeydlera nic złego powiedzieć nie dam, lekko mnie zmęczyła lektura, głównie ze względu na mnogość wątków i postaci, niekoniecznie ze sobą współgrających. Jak zwykle najlepsze u Zborowskiego są charakterystyki postaci i fantastyczne dialogi. Mimo wszystko polecam.