Kostecki Tadeusz (Krystyn T. Wand) – Trująca mgła 65/2009

  • Autor: Kostecki Tadeusz (Krystyn T. Wand)
  • Tytuł: Trująca mgła
  • Wydawnictwo: Śląsk
  • Rok wydania: 1957
  • Nakład: 40172
  • Recenzent: Robert Leśniewski

LINK Recenzja Grzegorza Cieleckiego

Dr Kostrzewa na urlopie, czyli ciągnie wilka do lasu…

Małe,prowincjonalne miasto z lat 50-tych.Tu nic nie dzieje się szybko,atrakcji jak na lekarstwo,marazm i nuda wyzierają z każdego kąta,zaś urlop  spędzany w takim miejscu szybko staje się katorgą.Nic tedy dziwnego,że w tych okolicznościach spotkanie kolegi ze studiów/nawet jeśli się za nim nie przepadało/jest jak los na loterii.A jeśli jeszcze  dodamy do tego prośbę o pomoc w rozwikłaniu tajemnicy starego, przedwojennego domu i zagadkowej śmierci dwojga z zamieszkujących w nim osób…


Wobec takich argumentów nie można przejść obojętnie.Dalej jest już z górki.Dr Kostrzewa/bo o nim oczywiście mowa-teraz już ekspert Komendy Głównej MO/zamieszkuje w pałacyku Silberweisów i poznaje jego mieszkańców.Ale nie jest lekko;każdy tutaj ma coś do ukrycia/z komendantem miejscowej MO włącznie/,pojawia się wiele wątków,tropy wiodą w różne strony,a w dodatku Kostrzewa na początku działa niejawnie i sam.A nad wszystkim unosi się atmosfera tytułowej trującej mgły,zatęchłej między ścianami domu,pamiętającego tragedię z czasów okupacji…
Tym razem Kostecki konstruuje zagadkę opartą na klasycznym”schemacie wyspy”.Ten typ konwencji zawsze stawia autorowi powieści kryminalnych wysokie wymagania i nakazuje selekcję  pomysłów i precyzyjne poprowadzenie wątków.Tym razem to nie morderstwo redaktora Lebiody i szukanie sprawców po całej Polsce,tu morderca kryje się wśród kilku znanych i pieczołowicie od początku opisanych osób.Temu zadaniu Kostecki w pełni sprostał.Cały zamysł prowadzi w sposób dynamiczny,z rozpoznawalną od razu, charakterystyczną dla niego wciągającą narracją oraz nie sprawiającym zawodu efektownym zakończeniem i zdemaskowaniem sprawcy,oczywiście poprzedzonym  omówieniem w salonie całego śledztwa ze wszystkimi zainteresowanymi na ostatnich stronach książki.
Jak zwykle w powieściach Kosteckiego nie zabrakło barwnego opisu tajemniczych i niebezpiecznych spelunek/oficjalnie noszących nazwę restauracji kategorii IV/,pełnych niebezpiecznych typów o oryginalnych ksywach, bynajmniej nie spożywających wody mineralnej.
Tu nasuwa się dodatkowa refleksja.Lektura powieści Kosteckiego z dr Kostrzewą w roli głównej zawsze sprawiała na mnie wrażenie pewnej nierealności i nieadekwatności akcji w stosunku do ówczesnych czasów.Niekiedy sceneria,postacie i żargon nasuwają na myśl realia Polski przedwojennej.Ale może to nie powinno dziwić;Kostecki był także pisarzem tworzącym przed wojną i niektóre obrazki z kart książki bądź ich pierwowzory sięgają być może tego okresu.Faktem jest jednak,że na przykład język i odbiór napisanych i wydanych w tym samym czasie książek Anny Kłodzińskiej jest zupełnie inny,współczesny.I daleko im do klimatu”mrocznego romantyzmu”, wykreowanego przez Kosteckiego (to nie zarzut).
Reasumując,trzecia kolejna powieść z lekarzem-detektywem i trzecia w pełni udana. Jest w niej wszystko,co powinno znaleźć się w pełni
szanowanej powieści kryminalnej i z pewnością zadowoli miłośników gatunku,zaś dla pasjonatów twórczości Kosteckiego-lektura obowiązkowa.