Sekuła Helena – Mleko 131/2024

  • Autor: Sekuła Helena
  • Tytuł: Mleko
  • Wydawca: Teatr Polskiego Radia
  • Cykl: Teatrzyk Zielone Oko
  • Rok wydania: 1972 (10 V)
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Radeberger czy mleko? Wybór należy do Ciebie!

Helena Sekuła (1927-2020) była autorką dwudziestu kilku powieści i opowiadań kryminalnych oraz honorowym członkiem Klubu MOrd.

Da się zauważyć, że w tytułach swoich pozycji lubiła umieszczać nazwy (ulubionych?) napojów. I tak mamy: „Kieliszek Bordeaux”, „Tęczowy cocktail” oraz „Proszę Radeberger!”. Dziś chciałbym zaprezentować kolejny kryminalny „napój” jej autorstwa, a mianowicie mało znane „Mleko”. Recenzja ta jest swego rodzaju przełomem w historii naszego Klubu, gdyż dotyczy nie gazetowca, książki, czy komiksu, ale … słuchowiska radiowego w ramach „Teatrzyku Zielone Oko”. Jednak dla pełniejszego poznania twórczości pani Heleny, uważam recenzję tę za wręcz niezbędną. Na temat zaś „TRO” polecam artykuł Klubowicza Rafała F. na stronie https://www.klubmord.com/oprawcowania/teatrzyk-zielone-oko-rzut-oka-na-radiowy-kryminal/. Spektakl wyreżyserował Andrzej Pruski. Trwa on 23:44. Jest dostępny w internecie na stronie: https://www.dailymotion.com/video/x8kjil4 .

Akcja toczy się w Warszawie, na przełomie lat 60. i 70. (kombinaty powstawały w PRL od roku 1969).

W lokalu przy ul. Sady Żoliborskie 8 m. 16 zamieszkiwali: dyrektor kombinatu – Jerzy Vetter, jego druga żona – Elżbieta (16 lat młodsza od niego), niewiele młodsza od Elżbiety – Marta (córka Jerzego z pierwszego małżeństwa), a także Rozalia (gosposia Vetterów od 20 lat, niezadowolona z wybranki Jerzego). Ostatniego wieczoru Ela i Marta „lumpowały” w jakiejś knajpie z inżynierem Markiem Czyżem, który kochał się w tej pierwszej zanim wyszła ona za mąż za Jerzego, a obecnie smalił cholewki do tej drugiej, gdyż uważał, ze w ten sposób wyrobi sobie chody u dyrektora Vettera, z którym razem pracowali w kombinacie (w grę wchodzą m.in.: „PONAR-REMO”, „KABID”, „VIS”, „HEFRA” i cztery kombinaty budownictwa miejskiego).

Kiedy rano domownicy spożywali śniadanie, Vetter – po wypiciu kubka gorącego mleka – zasłabł i stracił przytomność. Został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze podjęli walkę o jego życie. W treści żołądka poszkodowanego ujawniono arszenik.

Na miejsce zdarzenia przybył kapitan Wysocki (Bogusz Bilewski) – dyżurny służby kryminalnej Komendy Stołecznej MO i jego kolega – porucznik Sołuba (Andrzej Polanowski). Warto wspomnieć, że oficer MO o nazwisku Wysocki, ale w stopniu porucznika, i na dodatek z Otwocka, występował w opowiadaniu Heleny Sekuły pt. „Ślad rękawiczki”, wydanym w roku 1972 w „Ewie”.

Rozalia oświadczyła, że mleko kupiła w Samie, pochodziło ono z mleczarni w Babicach. Sama je przygotowywała i nikt w tym czasie do kuchni, poza Vetterem, nie zaglądał. Niestety garnek i butelkę po mleku zdążyła już wymyć. Okazało się też, że leki z niewielką zawartością arszeniku przyjmowała i posiadała Elżbieta …

Wysocki prowadził tę sprawę dość osobliwie. Uczepił się jednego wątku i dłubał w nim do samego końca, jak się okazało – całkiem słusznie.

Cytaty: „W lodówce jest Radeberger” oraz „Moralnego kaca nie złagodzi żadne piwo, nawet „Radeberger”” przywodzą na myśl opowiadanie autorki pt. „Proszę Radeberger!”, opublikowane w roku 1961 w „Słowie Powszechnym”. Czy „Mleko” jest jego przeróbką, czy też nie ma z nim nic wspólnego, tego nie wiem, bo z „gazetowcem” tym nie miałem do czynienia.

Uważam, że „Mleko” jest bardzo sympatycznym słuchowiskiem, nie zmuszającym do nadmiernego myślenia, ale też kończącym się niebanalnie, choć zupełnie logicznie. Serdecznie polecam Klubowiczom zarówno mleko jak i „Mleko”.