Patrick Quentin – Szatański spisek 285/2024

  • Autor: Patrick Quentin
  • Tytuł: Szatański spisek
  • Wydawnictwo: Iskry
  • Seria: Klub Srebrnego Klucza
  • Seria: Peter Duluth (tom 5)
  • Przekład: Izabela Kulczycka-Dąmbska
  • Rok wydania: 1967
  • Recenzent: Mariusz Młyński

Peter Duluth żegna na lotnisku w Los Angeles żonę Iris, która na trzy miesiące odlatuje do Tokio; po odlocie samolotu Duluth wyrusza do jednostki wojskowej w San Diego, gdzie niedawno zakończył służbę. Po drodze zabiera pewnego pasażera… i po kilku dniach budzi się w bogatej posiadłości z obandażowaną głową i złamaną ręką i nogą; będąca w pobliżu kobieta mówi, że jest jego matką, a on nazywa się Gordon Renton Friend Trzeci i kierując samochodem po pijanemu miał poważny wypadek.

Wkrótce pojawiają się dwie inne kobiety; jedna twierdzi, że jest jego żoną, Seleną; druga ma na imię Marny i mówi, że jest jego siostrą. Wszystkie utrzymują, że Gordy Friend przed wypadkiem był pospolitym pijakiem i był nietrzeźwy nawet w dniu śmierci swojego ojca, który zostawił mu olbrzymi spadek – jednak pod pewnymi warunkami. I w pewnym momencie Peter Duluth nabiera przekonania, że spełnienie tych warunków jest dla niego śmiertelnym niebezpieczeństwem.

Jedno muszę przyznać: pomysłowość autorskiej pary ukrywającej się jako Patrick Quentin jest ogromna, intryga tej książki jest doprawdy zwariowana. Trzeba też jednak przyznać z drugiej strony, że prawdopodobieństwo niektórych rozwiązań jest bliska zeru – na przykład, w otoczeniu Dulutha pojawia się stanowczo zbyt dużo elementów przywracających mu pamięć. Dość łatwe jest też rozszyfrowanie czarnych bohaterów – autorzy przedstawiają ich stanowczo zbyt pozytywnie i z przekory, jak się okazuje słusznej, stają się czytelnikowi podejrzani. Ale najgorsze wrażenie robi tu dziwaczny finał, przypominający paradokument „Trudne sprawy”: napięcie sięga zenitu, trupy padają, spadek czeka, policja się zbliża – i nagle pstryk! sprawy przybierają spodziewany przez Dulutha obrót, policja zadowala się podsuniętą wersją, spadek trafia tam gdzie miał trafić, Duluthowi wraca pamięć, a on sam wraca w ramiona żony. Owszem, czyta się to wszystko naprawdę dobrze, rozrywka jest to niezła – ale nic więcej. Pamiętać jednak trzeba, że książka ma już niemal 80 lat i w 1946 roku jej zwariowana intryga pewnie robiła wrażenie; dziś, tysiące powieści później, jest po prostu zgrabnym czytadełkiem.

I w tym przypadku również mamy do czynienia z dużą ilością tytułów; swoją drogą, oryginalny czyli „Puzzle For Fiends” wydaje się być pewną grą słów: nazwisko bohaterów brzmi Friend ale często pojawia się wobec nich określenie „szatany” czyli „fiends”. W 1949 roku wydano tę książkę jako „Love Is A Deadly Weapon”, a w 1958 roku nakręcono na jej podstawie film, który również funkcjonował pod dwoma tytułami: w Anglii „The Strange Awekening”, a w USA „Female Fiends”. W Polsce również było ciekawie: w 1961 roku pod tytułem „Wrogowie” drukowano ją w odcinkach w „Kurierze Lubelskim”, „Echu Krakowa” i „Gazecie Zielonogórskiej”, a w 1966 roku w „Gazecie Białostockiej”; w końcu w 1967 roku doczekała się wersji książkowej. I mamy też spektakl w ramach „Kobry”: 28 września 1972 roku pokazano po „Dzienniku” sztukę „Kim jestem?” z Edmundem Fettingiem jako Peter Duluth – swoją drogą, ta postać pojawiła się w czterech „Kobrach”; w pozostałych trzech gra go Krzysztof Chamiec.