Niziurski Edmund – Dzwonnik od Świętego Floriana 69/2024

  • Autor: Niziurski Edmund
  • Tytuł: Dzwonnik od Świętego Floriana
  • Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
  • Rok wydania: 1977 (wyd. III)
  • Nakład: 30000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Sanacyjni policjanci kontra synowie Witosa, czyli Niziurski jakiego nie znacie

„Dzwonnik …” był pierwszym zbiorem opowiadań autorstwa Edmunda Niziurskiego, a wydano go w roku 1955. Zawiera następujące historie: „Strajk, Adach i ja”, „Złodziej”, „Zeszyt Weroniki”, „Sierpniowa przygoda”, „Sekwestratorzy”, „Skarb Tuhaj-beja” i „Dzwonnik od Świętego Floriana”. Książka liczy 278 stron, a jej cena okładkowa to 30 zł.

Akcja toczy się w latach 30. (wymienione są lata 1933 i 1937) na Kielecczyźnie, na Podlasiu (okolice Siemiatycz) i w Małopolsce (Wyżyna Krakowska).

Głównym bohaterem jest kilkunastoletni Zygmunt z podkieleckiej wsi Krzyki Wielkie, który wystąpił w większości opowiadań. Mają one charakter obyczajowy (przypominający styl produkcyjny) z wątkami kryminalnymi (np. kradzież kartofli z pola) i sensacyjnymi (poszukiwania ukrywającego się komunisty). Roi się w nich od polskiej policji, tej umundurowanej – na pierwszy rzut oka niczym nie różniącej się swoim agresywnym i bezwzględnym zachowaniem od pruskich żandarmów czy rosyjskich żołdaków, a także cywilnej – przebiegłej i dwulicowej niczym carska ochrana. Nie mniejszy od policji popłoch we wsi wywoływało pojawienie się sekwestratorów prześladujących mieszkańców – dłużników skarbowych oraz tych uchylających się od płacenia podatków. Egzekutorów było dwóch – mniejszy noszący przezwisko „Tatuś” oraz większy i groźniejszy nazywany „Majster”. „Przezwisko to narodziło się ze słowa „policmajster”. Mówiono bowiem, że zanim został sekwestratorem, był komisarzem w policji, ale za jakiś występek został stamtąd usunięty. Może z tej policji mu pozostało, że nie lubił patyczkować się z ludźmi”.

W książce zwraca uwagę świetny opis (zawarty w III wydaniu na stronach 72-74) odnośnie – uskutecznianych na kieleckim jarmarku, na placu zwanym Bazarami – gier w trzy naparstki lub trzy kolory i oszukańczych metod stosowanych przez ich organizatorów. Sympatyczny jest też opis dyskusji dotyczący tego, jaką częścią ze świni zapłacić za przysługę: kiełbasą, głową, nóżkami, słoniną, boczkiem, salcesonem czy szynką (a kaszanka gdzie?)

Ciekawy cytat „Hura na policję! Bić pachołków sanacji! Niech żyje rząd robotniczo-chłopski!”

„Dzwonnik …” z uwagi na tematykę oraz sympatie i antypatie okazywane przez autora to taka terra incognita twórczości Nizurskiego. Jeśli chodzi o stronę literacką opowiadań to raczej nie można się do czegokolwiek przyczepić, jednak te zawarte w nich poglądy to pan Edmund, jakiego nie znacie. A czy chcielibyście poznać? To już zależy od Was. Ja nikogo do tego nie zmuszam ani nie zachęcam.