Kapitan Żbik – Dwanaście kanistrów 17/2024

  • Autor: Krupka Władysław
  • Tytuł: Dwanaście kanistrów
  • Wydawnictwo: Sport i Turystyka
  • Seria: Kapitan Żbik
  • Rok wydania: 1974
  • Nakład: 150250
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Spirytusowy proceder

„Dwanaście kanistrów” to pozycja nr 33 w komiksowej serii „Kapitan Żbik”, a także pierwsza część trylogii „motorowodniackiej” (kolejne to: „Zakręt śmierci” i „W pułapce”). Autorem scenariusza jest Władysław Krupka, a rysunków Jerzy Wróblewski. Komiks liczy 32 strony.

Akcja toczy się w Polsce i za granicą (Europa Zachodnia), nie wcześniej niż w roku 1968.

Kazimierz Bujanowski był najlepszym zawodnikiem sekcji ślizgaczy motorowodniackiego klubu „Korona”. Właśnie wygrał międzynarodowe zawody zorganizowane w Polsce. Na potańcówce, na którą udał się ze swoją sympatią – Jolą, spotkał swojego znajomego – kapitana Jana Żbika, który był tam w towarzystwie młodej kobiety. Umówił się z kapitanem, że po powrocie z organizowanych zagranicą mistrzostw, porozmawia z nim i przekaże pewne informacje, które powinny go zainteresować. Związane one były z obserwacjami Kazika odnośnie prezesa „Korony”, którego podejrzewał o jakąś przestępczą działalność.

Niedługo potem zawodnicy klubu, prezes, technik, trener i kierowcy wyruszyli trzema samochodami z przyczepami na mistrzostwa. Kazik odkrył, że część wiezionych przez ekipę kanistrów [w życiu często błędnie nazywanych karnistrami], zamiast paliwa zawiera spirytus. Nie wiedział, że w ten sposób podpisał na siebie wyrok …

To, co najbardziej mnie intryguje w tym komiksie, to to, gdzie w Europie przeprowadzono opisane mistrzostwa. Ekipa z klubu – sądząc po niemieckich napisach w tle – znalazła się na pewno w niemieckojęzycznej części Europy. W komiksie opisane jest tylko jedno przekroczenie granicy, co wskazywałoby na NRD. Jednak nie można wykluczyć, że przekroczeń granic było więcej. Państw w Europie, w których urzędowo używa się języka niemieckiego było wówczas kilka; NRD, NRF, Austria, Szwajcaria, Lichtenstein, Belgia i Luksemburg. Jednak tylko w dwóch ostatnich krajach policja nosi nazwę „Police”, czyli taką, jaka widnieje na kadrach w komiksie. W Luksemburgu nie ma za bardzo możliwości organizowania wyścigów ślizgaczy, ale za to w Belgii jest jezioro, na którym organizowane są obecnie takie wyścigi. Jest to Le Grand Large w Mons. Dlatego też obstawiam, że opisane w komiksie mistrzostwa zorganizowane były właśnie w Belgii.

Na rysunkach Wróblewskiego znalazły się m.in.: niemiecka reklama amerykańskiej firmy paliwowej „Esso”, Hotel Favour oraz samochody – „Volvo” (narysowanej maskownicy nie dopasowałem do żadnego z modeli tej firmy), Fiat 125p typ 1300 (produkowany od roku 1968) i jakiś niezidentyfikowany przeze mnie autobus.

W mojej ocenie fabuła komiksu jest taka sobie. Czytelnika na pewno bardziej zainteresuje w niej sport motorowodny i ślizgacze, niż przemyt spirytusu. Rysunki Wróblewskiego zaś to klasa sama w sobie.