Dubas Marek – Ktokolwiek widział… 172/2024

  • Autor: Dubas Marek
  • Tytuł: Ktokolwiek widział…
  • Wydawnictwo: MON
  • Rok wydania: 1973
  • Nakład: 40338
  • Recenzent: Robert Żebrowski

… ktokolwiek wie

Marek Dubas jest mi zupełnie nieznany. Recenzowana książka liczy 108 stron, a jej cena okładkowa to 6 zł. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego.

Akcja toczy się w Warszawie, na przełomie lat 60. i 70.

14-letni Marcin P. wszedł w posiadanie planu miejsca zakopania „skarbu” na terenie obok swojego domu. Wspólnie z kolegą Pawłem znaleźli to miejsce i wydobyli z ziemi zakopany tam kufer. Było w nim dziewięć pistoletów: „Parabellum”, „Walther”, „Sauer” i „Vis”, a także pistolet maszynowy „Sten” i obrzyn zrobiony z karabinu „Mauser”, a ponadto kilkanaście sztuk amunicji. Arsenał ten należał do powstańców. Chłopcy ukryli broń w piwnicy domu Marcina. W niedługo potem obdarowali pistoletami kolegów ze swojej paczki: Byka, Długiego i jeszcze trzech innych. Miały im służyć do zabawy w wojnę i do strzelania do celu. W czasie takiej zabawy nad Wisłą rozpierzchli się. Marcin trafił na jakiegoś mężczyznę, który zabrał mu „Parabellum” i przeszukał go, by odnaleźć naboje. Amunicji jednak chłopak nie miał przy sobie.

W jakiś czas potem, w telewizji puszczono komunikat, o tym, że w Czosnowie dokonano napadu z bronią na sklep gminnej spółdzielni. Sprawca sterroryzował pistoletem obsługę sklepu oraz kilkoro klientów, po czym zabrał z kasy pieniądze i zbiegł. Sporządzono jego portret pamięciowy i ustalono, że jest nim najprawdopodobniej zbiegły z więzienia bandyta. Na zdjęciu Marcin rozpoznał faceta znad Wisły. Niezwłocznie powiadomił o tym telefonicznie komendę MO. Sprawą zajął się kapitan Gruda.

Książka ta – wg wydawcy – przeznaczona była dla młodzieży w wieku 13-15 lat. W mojej ocenie mogą przeczytać ją też o parę lat młodsze osoby, a także te o wiele starsze. Jest ona lekka w odbiorze i szybko się ją czyta. Fragment dotyczący ucieczki sprawcy i milicyjnego pościgu jest rewelacyjny.

PRL-ogizmy: ul. Morawska w Warszawie (na Marymoncie, oficjalnie już nie istnieje), samochody – enerdowski „Trabant”, enerefowski „Volkswagen” i milicyjny polski „Fiat” (125p.), film „Kanał” (z roku 1956).

Wspomniane są: akcja „Szarych Szeregów” pod Arsenałem, zamach Armii Krajowej na Kutscherę, a także zamach Gwardii Ludowej na „Cafe Club”.