Brendan Behan – Ucieczka 117/2024

  • Autor: Brendan Behan
  • Tytuł: Ucieczka (The Scarperer)
  • Wydawca: Czytelnik
  • Seria: Z jamnikiem
  • Podseria: Rewolwer
  • Rok wydania: 1970
  • Nakład: 30290
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Sinn Fein znaczy „My sami”, czyli Irlandia dla Irlandczyków

Brendan Behan (1923-1964) to irlandzki poeta, powieściopisarz i dramaturg, zagorzały republikanin i członek IRA (kurier i sabotażysta). Wiele lat spędził w więzieniach, m.in. w Mountjoy w Dublinie. Zmarł w wieku 41 lat z powodu cukrzycy, żółtaczki, a także niewydolności nerek i wątroby, będących skutkiem jego alkoholizmu, w który popadł już w wieku 8 lat.

Książka liczy 168 stron, a jej cena okładkowa to 17 zł. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego. Powieść najpierw została wydana w odcinkach w dzienniku „Irish Times” w roku 1953, pod pseudonimem Emmet Street (nazwa ulicy w Północnym Dublinie). Autor napisał ją podczas pobytu na Wyspach Aran (słynących z niesamowicie popularnych w Irlandii wzorzystych swetrów – trwałych, wodoodpornych i miękkich, wykonanych z wełny Aran). Wydanie książkowe ukazało się w niedługo po śmierci autora.

Akcja toczy się w Irlandii (Dublin i Galway) oraz we Francji (Paryż), na przełomie lat 40. i 50.

Z dublińskiego więzienia Mountjoy zbiegli dwaj skazani: Irlandczyk Jeremiasz Synnott, lat dwadzieścia dziewięć, oczy szare, dubliński akcent, oraz Anglik James Kirke alias Eric James Watts, lat czterdzieści osiem, oczy piwne, akcent londyński. O samouwolnieniu powiadomiono dzielnicowy Komisariat Policji (Phibsborough), ten zaś – Wydział Śledczy Lower Castle Yard oraz Gardę – główną kwaterę Irlandzkiej Policji (siedziba w Phoenix Park). Rozpoczęto poszukiwania zakrojone na niespotykaną do tej pory skalę. Ucieczkę tę zorganizował niejaki Eddie Collins na polecenie Szefa, który przyjął zlecenie od kogoś z Paryża. Jeden z tych dwóch więźniów miał być wykorzystany w specjalnym celu. I wszystko poszłoby jak zaplanowano, gdyby nie pewna staruszka – funkcjonariuszka Sekcji Irlandzkiej Międzynarodowego Towarzystwa Obrony … Koni. Warto dodać, że poza dublińskimi organami ścigania pojawiły się też paryskie: Surete Nationale, Prefecture oraz komisariat policji na Saint-Sulpice.

Powieść początkowo ciągnie się jak flaki z olejem i zachęca do tego, by przestać ją czytać. Trzeba jednak przetrwać te kilkadziesiąt stron, bo potem robi się coraz ciekawiej, a pod koniec naprawdę rewelacyjnie. W sumie w książce tej będzie kilka trupów, a dwa niespodziewane przestępstwa pojawią się na samym jej końcu. Dużą zaletą „Ucieczki” jest klimatyczne przedstawienie ciemnej strony Dublina, z charakterystycznymi postaciami, takimi jak: Tralee Drżączka (od drżąca rączka), Trzęsiłapka, Świńskie Oko O’Donell, Nancy Hand (Babska Ręka), Stuknięta, Pijaczek, czy Plujgęba. Po przeniesieniu się akcji do Paryża nie jest już tak kolorowo, a jedyna ciekawa postać to niejaki Bonapartysta.

W książce zostały wymienione trzy ciężkie więzienia: dublińskie Mountjoy, paryskie La Sante oraz angielskie Dartmoor.

Spośród irlandzkich nazwisk pojawiły się takie jak: Collins, O’Donell oraz Byrne (poza Byrne, najpopularniejsze nazwiska na Zielonej Wyspie to: Murphy, Kelly, Walsh, Ryan, O’Bien, O’Connor, O”Sullivan, Doyle i O’Neill).

Ciekawe cytaty:
– „Jak mówi Szef, są ludzie mądrzy i tacy, którzy piją”
– „Irlandczycy są stworzeni do picia, lecz boją się kobiet”
– „Nas, pracowników państwowych, mogą martwić tylko trzy rzeczy: pensja, promocja i emerytura”.

Ciekawostka w Dublinie: „Gorąca Ściana” – ściana piekarni przy Thomas Street, za którą znajdowały się piece, dzięki czemu była miła i gorąca, a do tego niesamowicie popularna, tak, że zimą trzeba było sobie rezerwować przy niej miejsce.
Powieść tę jak najbardziej polecam!