- Autor: Autor nieznany
- Tytuł: Niedźwiedzie zapadły w sen
- Wydawnictwo: Wydawnictwo „Prasa Młodzieżowa RSW Prasa”
- Czasopismo: Świat Młodych. Gazeta Harcerska (numery: 86-94/1955)
- Rok wydania: 1959
- Nakład: nieznany
- Recenzent: Robert Żebrowski
… Myśliwi ich nie obudzą
Recenzowany komiks został zamieszczony w „Świecie Młodych”, gdy ta harcerska gazeta ukazywała się tylko dwa razy w tygodniu (wtorki i piątki), a za jej egzemplarz płaciło się 45 gr. Niestety brakuje informacji, kto jest autorem scenariusza i rysunków do niego. Liczy on dziewięć czarno-białych plansz.
Akcja toczy się w Polsce, gdzieś w rejonie zachodniej granicy, nie wcześniej niż w roku 1957 (na jednym kadrze jest milicyjny samochód Warszawa M20 – model z roku 1957, ale z drzwiami otwieranymi … pod wiatr, czyli tak, jak w Syrenie, której produkcję rozpoczęto również tego roku).
Ekspert dzieł sztuki – pan Mons, ujawnił, że w muzeum podmieniono złoty świecznik z XV wieku. O zdarzeniu dyrektor muzeum niezwłocznie powiadomił komendanta milicji. Na miejscu przestępstwa pojawił się porucznik wraz z sierżantem Kulebiakiem, a potem jeszcze przewodnik z psem służbowym. Z uwagi na to, że sprawa była dużej wagi, z komendy wojewódzkiej MO do pomocy miejscowym funkcjonariuszom przybył kapitan Marek. Przypadkowo poznał on hasło i odzew grupy przestępczej zajmującej się przemytem muzealiów przez zieloną granicę do Berlina Zachodniego. Sprawę postanowiono sfinalizować z pomocą Wojsk Ochrony Pogranicza …
Uważam, że komiks ten – odnośnie fabuły – nie jest ani najwyższych, ani też średnich lotów. Wg mnie nie ma w nim odpowiedniej ciągłości między niektórymi kadrami, przez co staje się on trochę chaotyczny i nie w pełni jasny. Odnośnie rysunków to raz są drętwe (jak np. w odcinku nr 3), a innym razem bardzo dobitne (odcinek nr 8), tak jakby nie były autorstwa tego samego rysownika. Podobnie jest z kształtem kadrów. Większość ma kształt prostokątów, ale są też i takie z nieregularnymi bokami (5,6.8), albo nawet bez boków (2,4), i te urozmaicenia dodają komiksowi dużo uroku i nowoczesności.
Poza wspomnianym udziwnionym radiowozem Warszawa, w komiksie jest też milicyjny pojazd terenowy – podobny do Willysa, jednak różniący się od niego detalami (wygląd przodu, niepodzielna szyba i … brak koła zapasowego umieszczonego z tyłu). Motocykla przemytników i karabinu wopisty nie udało mi się zidentyfikować.
Komiks ogólnie jest słaby, ale nie przeszkadza mu to w tym by być bardzo białym krukiem.