Spotkanie klubowe – 19 lutego 2005

O Wielkim Leksykonie zajawka

Powoli już spotkanie klubowe z 19 lutego 2005 r. ginie w odmętach niepamięci, ale postaram się je skrótowo odtworzyć. Dla ułatwienia podróży po śladach pamięciowych posłużę się butelkami, które pozostały po tym spotkaniu.
Tokaj – rzadko bywająca Klubowiczka Rutkowska. Ona lubi delikatne bałkańskie muśnięcia w przełyku. Ostatnio Amudena wykazała wielką aktywność na polu sprzedaży „Pierwszej Sety”, a są podstawy przypuszczać, że to jeszcze nie ostanie słowo. Wielka jesteś, Amo.
Wyborowa 0,7 litra – Klubowicz Duński. Tu skojarzenie jest proste. Mamy bowiem z jednej strony szlachetność trunku, z drugiej zaś pojemność butelki.
Wino lekkie półwytrawne, nazwa dwuwyrazowa, ale już wywietrzała z głowy – Klubowicz Ciaś – stawił się, gdyż właśnie rozpoczynamy wstępne omawianie zasad konstrukcyjnych Wielkiego Leksykonu Autorów Kryminałów i Ich Dzieł.
Balsam Pomorski – Klubowicz Smosarski. Trunek ów okazał się przebojem wieczoru i przypadł do gustu nawet tak wymagającemu Klubowiczowi, jak Paweł Duński. Co się tyczy bliższych informacji o Wielkim Leksykonie, to sprawa została uszczegółowiona kilka dni później na Spotkaniu Trójstronnym (Lewendowska-Brzózka-Cielecki). Poczytajcie o tym w relacji Klubowiczki Lewandowskiej.
Tego wieczora oglądaliśmy mało znany film katastroficzny „Prom” z 1970 roku. Było warto.
Grzegorz Cielecki