Obchody 5-lecia Klubu MOrd – 13 stycznia 2007

Relacja z uroczystych obchodów
5-lecia istnienia Klubu Pasjonatów Powieści Milicyjnej MO-rd
czyli Prezes-Kadencja-Reaktywacja
lub Ostra Papryczka na Zaruby

Obecni byli: Prezes, Paweł, Anka, Smolu, Kamila, Weronika, kolega Kamili, ja, Teresa, Bartek, (i na chwilę wpadł sąsiad po północy byśmy ściszyli muzykę.)

Zaczęło się od miodowego Nemiroffa z papryczką, postawionego przez zacnego Gospodarza jubileuszu. Butelka prysła migiem, zatem stosowne jest tu zacytowanie klasyka Jerofiejewa – „i nemiedljenno wypił” tłumaczone na polski jako „i niezwłocznie wypiłem”. Grzegorz Cielecki, Prezes, uradowany, że Klub jest tak zacnie reprezentowany przez piękne kobiety i wspaniałych mężczyzn, nie spodziewał się najgorszego…
Po kolejnej butelce wódki, piszący te słowa podważył autorytet Prezesa, sugerując, że w każdej szanującej się organizacji – kadencja upływa po 5 latach. Dlatego też niezbędne jest wyłonienie nowego Prezesa…

Wyniki konkursu na Prezesa czyli kto przegrał w Warszawie
W chwili wyborów – nastąpiła konsternacja, a kobiety zaczęły mdleć. Dlatego w dowód wspaniałomyślności – warunkiem pozostania na najwyższym stanowisku w Klubie uczyniliśmy wychylenie kieliszka wódki z ostrą papryczką. Z braku chętnych do konkurowania z Grzegorzem (choć podobno pewien fizyk próbował startować na stanowisko, lecz przepadł z powodu zbyt wysokich kwalifikacji…) – ex Prezes wykonał obligatoryjną czynność i tym samym oficjalnie został Prezesem na kolejne 5 długich lat.

Zabawa rozkręciła się po obowiązkowej projekcji filmowej – tym razem była to naprawdę dobra produkcja – „Raj na ziemi” (1970) w reżyserii Zbigniewa Kuźmińskiego. By zawrzeć treść tego dzieła w jednym zdaniu – Trudne życie saperów przyciąga piękne kobiety…

Potem były tańce sandinistyczne i propolskie, dyskotekowe i rockowe, skapunkowe i melancholijne. W trakcie prysła kolejna butelka, dosłownie bo obtłuczono w niej szyjkę.

Stół uginał się pod ciężarem sushi, przeplatanym klopsami, sałatkami, deską serów i śliwkami w occie. Rozmawiano o seksie i polityce, przyszłości Klubu, wyjeździe do Szwecji…

I ja tam byłem, miodu i wina nie piłem,
ale za 5 lat kto wie…

Komisarz Kociołek