Rychta Zdzisław – Żołnierz WOP. Twój druh i przyjaciel 257/2025

  • Autor: Rychta Zdzisław
  • Tytuł: Żołnierz WOP. Twój druh i przyjaciel
  • Wydawnictwo: Zarząd Polityczny Wojsk Ochrony Pogranicza
  • Rok wydania: 1957
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Polska młodzież kocha żołnierzy z zielonym otokiem

Zdzisław Rychta jest współautorem „Karabinem i sercem” zawierającej opowiadania o wopistach, zrecenzowanej już w naszym Klubie. „Żołnierz …” zawiera dwa opowiadania: „Tropiciele śladów” i „Druh drużynowy”. Książeczka liczy 35 stron. Wydawca nie podał jej nakładu, ale z całą pewnością można stwierdzić, że był to mikro-nakład. Na pozycję tę trafiłem oczywiście w Bibliotece Narodowej.

W pierwszym opowiadaniu uczniowie szóstej klasy: Heniek Kowalski ps. Cygan, Janek Ziemba ps. Globus i Zenek Hojnacki ps. Bocian starali się wyszkolić wspólnego ich psa „Zbója”. Wzorowali się przy tym na kapralu Ziembickim z miejscowej strażnicy WOP, który był przewodnikiem służbowego psa „Lorda”. Chłopcy podziwiali tego wopistę – był dla nich „chłopem, że szkoda gadać”. To on nauczył ich rozpoznawania ludzkich śladów i trudnej sztuki tropienia. Któregoś dnia „tropiciele” z trzema innymi kolegami wybrali się do lasu na grzyby. Tam odkryli ślady człowieka, które prowadziły prosto w stronę oddalonej o trzy i pół kilometra granicy. Jeden z chłopców pobiegł, by zawiadomić WOP, a reszta ruszyła śladem osoby, która chciała nielegalnie przekroczyć granicę. Udało im się go dogonić i zająć rozmową do czasu przybycia wopistów, którzy zatrzymali przestępcę granicznego.

Akcja drugiego opowiadania toczy się w roku 1956 na terenach nadodrzańskich, kiedy to żołnierz WOP – Jarząbek wspomina o zdarzeniu z roku 1948, kiedy to jako podchorąży – kapral, uczeń Oficerskiej Szkoły, odbywał praktykę w jednej z tamtejszych strażnic. Wówczas to, dzięki informacjom uzyskanym od 8-letniego Jurka (w roku 1956 już druha drużynowego), z pomocą swojego psa „Apacza” ujął w rozwalającym się domu dwóch dywersantów.

Poza tymi dwoma opowiadaniami, przeznaczonymi jedynie dla dzieci, w książce znalazło się też kilka wierszy. Oto najciekawsze wersety:
„ (…) A Ty, żołnierzu, bracie mój, pełniący trudną wartę, na posterunku twardo stój i oczy miej otwarte” („List ze wsi”)
„Ja, Zosia Ryś, ze spółdzielczej wsi Zacisze, w imieniu całej szkoły dziś, list ten do Ciebie piszę (…)” („WOP-isto mój!”)
„ (…) Tak, mój drogi – gdy ujrzysz znów gdzieś żołnierza z zielonym otokiem, oddaj mu cześć – nie trzeba słów – starczy jedno spojrzenie głębokie” („Do obrońców naszych granic”) .