- Autor: Zelmen Zygmunt
- Tytuł: Mordercy przyjdą nazajutrz
- Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX
- Seria: Biblioteczka Ziem Zachodnich
- Rok wydania: 1966
- Nakład: 30350
- Recenzent: Robert Żebrowski
„Tylko dekownicy, degeneraci, Polacy, komuniści i Żydzi mogliby tak myśleć!”
Zygmunt Zelmen jest mi zupełnie nieznany. Książka „Mordercy przyjdą nazajutrz” liczy 100 stron, a jej cena okładkowa to 5 zł. Kończy się ona notą od autora: „Opowiadanie to opiera się na wydarzeniach rzeczywistych”. Akcja toczy się w Malborku w roku 1930, w ciągu jednego dnia.
Korespondent specjalny „Ekspressu Porannego” Szpakowski aka Szpak przyjechał z Warszawy do pruskiego Malborka, aby obserwować proces o zajścia w Leschinken (czyli Leszczynkach). Jego przyjazd nie spodobał się Niemcom, którzy śledzili każdy jego krok. Szpak postanowił przeprowadzić dziennikarskie śledztwo, a to mogło bardzo rozjuszyć Germańców i być dla niego niebezpieczne.
Tymczasem prokurator Rint, leutnant Murison z policji oraz członek Stahlhelmu (niemiecka organizacja uczestników I WŚ) Krabb zastanawiali się, jaką taktykę obrać na sali sądowej. Rozprawie miał przewodniczyć sędzia Rebinter, z którym prokurator nie miał dobrych relacji. Oskarżonymi byli czterej młodzi Niemcy z NSDAP: Lewius, Gotchek, Vogel i Moroski, którym nie spodobało się, że w Leszczynkach mniejszość polska otworzyła swoją szkołę. Lista zarzutów wobec nich była długa: zdemolowanie izby szkolnej oraz domu, w którym się znajdowała, kilkukrotne wybicie szyb w szkole, ciężkie pobicia dorosłych Polaków, napady na polskie dzieci i młodzież, szantaż, groźby, znieważanie i zmuszanie do śpiewania niemieckiego hymnu.
Jak przebiegła rozprawa? Jakim wyrokiem się zakończyła? Czy Szpak osiągnął zamierzony cel? Jak dla niego zakończyła się wizyta w Malborku?
W mojej ocenie książka jest słaba, choć sam przebieg rozprawy, wypowiedzi stron i ocena dowodów są dość ciekawe.