Wróblewski Jerzy – Rio Klawo 119/2023

  • Autor: Wróblewski Jerzy
  • Tytuł: Rio Klawo
  • Seria: Binio Bill (część 1)
  • Wydawnictwo: Kultura Gniewu Krótkie Gatki
  • Rok wydania: 2018
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Dziki zachód i szeryf z Polski rysowany w PRL-u

„Binio Bill” to pochodząca z czasów PRL seria westernowych (z wątkami sensacyjno-kryminalnymi) komiksów, których autorem, zarówno scenariusza, jak i grafiki, był Jerzy Wróblewski. Zasłynął on z tego, że zilustrował aż 24 „Żbiki”. Seria ta składa się z dziewięciu części: „Rio Klawo” (po raz pierwszy wydane w „Świecie Młodych” w roku 1980 [to były piękne komiksowe czasy]), „Na szlaku bezprawia” (ŚM 1980), „Binio Bill i 100 karabinów” (ŚM 1981), „Binio Bill kontra Trojaczki Benneta” (ŚM 1982), „Binio Bill kręci western i … w kosmos” (ŚM 1983), „Binio Bill i ciocia Patty” (ŚM 1984), „Śladami Kida Walkera” (ŚM 1986),”Binio Bill i skarb Pajutów” (KAW 1990), „Binio Bill i szalony Heronimo” (BB Team 2009). Część z tych historii miała w ŚM swoje drugie wydania, bo trzeba jasno powiedzieć, że komiks był na tyle atrakcyjny, że przygody szeryfa śledziły setki tysięcy czytelników.

„Rio Klawo” to pierwsza część serii. Liczy 10 kolorowych stron. W ŚM ukazywał się w numerach z czerwca i lipca 1980 roku. Wydanie, które recenzuję, pochodzi ze zbiorczego albumu pod tym samym tytułem, zawierającego jeszcze dwie inne historie. Materiały do tej edycji zeskanowano ze „Świata Młodych” i poddano starannej obróbce, polegającej m.in. na odtworzeniu na nowo kreski i kolorów. Zabiegi te przyniosły wspaniałe efekty.

„Zbigniew Bilecki, jeden z najsłynniejszych bohaterów Dzikiego Zachodu – był naszym rodakiem. Mieszkańcom preriowych miasteczek trudno było jednak wymawiać jego prawdziwe nazwisko, nazywano go więc po prostu Binio Bill”. Akcja rozpoczyna się w czasie, kiedy BB – na swoim koniu Cyklonie – pokonuje pustynię stanu Nevada (zachodnia część USA z największym miastem Las Vegas, które nie jest jednak stolicą stanu), by dotrzeć do miasta Rio Klawo (Rzeka Wspaniała) położonego nad … Srebrnym potokiem. Miał tam objąć stanowisko szeryfa – pięćdziesiątego w dziesięcioletniej historii miasta (dwudziestu uciekło z miasta, a pozostali leżeli na cmentarzu). Miastem oficjalnie rządził burmistrz, a nieoficjalnie Maks Kopyto wraz z trzema braćmi (nie tylko z uwagi na długie i garbate nosy byli do siebie bardzo podobni) o imionach: Jimmy, Slim i … imienia trzeciego brak.

Po przybyciu do miasteczka BB od razu popadł w konflikt z MK, z którego jednak Polak wyszedł zwycięsko. Powodem tego było to, że tubylcowi – pijącemu whisky z wodą sodową – nie spodobało się to, że nasz rodak pił wodę sodową bez whisky. Po złożeniu w biurze burmistrza ślubowania, Binio udał się do swojego biura. Jako pomocnika przydzielono mu starego Dana Wyciora, w wolnych chwilach czytającego … „Elementarz”. Bracia Kopyto chcąc pozbyć się nowego szeryfa, postanowili zatrudnić do tego zadania groźnego rewolwerowca – Franka Cyngla (wygląd i ubiór wskazują na to, że pierwowzorem był tu Yul Brynner). Kiedy plan „A” się powiódł, bracia wprowadzili w życie plan „B” …

Fabuła jest ciekawa i dynamiczna, z wieloma elementami humorystycznymi. Ilustracje i kolory są świetne. Postawa szeryfa, naszego rodaka, przynosi nam chlubę. Seria „Binio Bill” to w mojej ocenie najlepsze komiksy Wróblewskiego. A jakie mamy tu przestępstwa? Kilka, w tym usiłowania zabójstwa, czynna napaść na funkcjonariusza publicznego i uszkodzenie mienia. Chyba wystarczy.