Łopatkowa Maria – Od miłości do zbrodni 30/2023

  • Autor: Łopatkowa Maria
  • Tytuł: Od miłości do zbrodni
  • Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
  • Rok wydania: 1975
  • Nakład: 20305
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Winni, współwinni i winowajcy, czyli sprzężenie zwrotne relacji sprawca-ofiara

Kiedy odnalazłem tę książkę na aukcji internetowej, pomyślałem sobie: „Mam”. Mam kryminał, niezrecenzowany w naszym Klubie, napisany przez polską autorkę, w czasach PRL-u, a na dodatek spoza jakiejkolwiek serii. I choć książka ta nie była bardzo tania, bo kosztowała 16 zł, to od razu ją kupiłem. Kiedy już ją otrzymałem stwierdziłem, że tylko z jednym się pomyliłem – to nie był kryminał, ale reportaż kryminalny dotyczący pięciu zabójstw, powstały na podstawie analizy akt sądowych.

Maria Łopatkowa (1927-2016) to ceniona działaczka społeczna (dyrektor Zespołu Ognisk Wychowawczych w Warszawie, współtwórczyni Komitetu Obrony Praw Dziecka, inicjatorka powstania Towarzystwa Pomocy Dzieciom oraz Partii Dziecka, odznaczona m.in. Krzyżami Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski), zasłużona pisarka (autorka licznych pozycji literatury współczesnej i publikacji naukowych z zakresu pedagogiki) oraz wybitna pedagog (zrobiony doktorat na Uniwersytecie Warszawskim, prekursor nurtu wychowawczego zwanego „pedagogiką serca”).

Opisywane przez nią zdarzenia miały miejsce na terenach wsi i małych miasteczek w jednym z województw Polski centralnej (prawdopodobnie warszawskim, gdyż od początku lat 60. związana była z tym terenem), w okresie od roku 1964 do roku 1972.

Książka liczy 157 stron, jej cena okładkowa to 20 zł. Na okładce narysowana jest róża (symbol miłości) oraz pistolet (symbol zbrodni), ale żadne z przedstawionych zabójstw nie było dokonane przy użyciu broni palnej. A oto poszczególne opowieści:
„”Zaproszenie do szczęścia” – jest historią zakochanego, porządnego chłopca, który w rozpaczy woli udusić swą ukochaną, aniżeli zgodzić się na zwyczajną formę rozstania [rok 1971].
„W potrzasku” – to dramat dziewczyny odepchniętej i oszukanej przez najbliższych, decydującej się na zamordowanie nieślubnego dziecka [rok 1964].
„I gdybyż przynajmniej los zesłał mu skruchę” – jest to tragedia, w której braterska miłość doprowadza do ojcobójstwa [rok 1970].
„Zabiłem syna” – rzecz o rodzicielskiej bezsilności. Woźniak, porządny ojciec i mąż usiłuje zabić syna, staczającego się na dno [1971].
„Niebezpieczni są ludzie dobrzy” – w tym opowiadaniu Leon Panasiuk, spokojny, dobry człowiek zabija swojego zięcia” [rok 1972].

Autorka patrzy na owe wydarzenia i uwikłane w nie osoby „z pozycji próby zrozumienia ich mechanizmów psychicznych na tle rzeczywistości konfliktowej”. Jako pośrednie przyczyny zbrodni wymienia ludzki egoizm, podłość i obojętność wobec ludzkich dramatów. Uwypukla tragizm spowodowania śmierci człowieka: „Zabicie człowieka, bez względu na motywy i okoliczności, wdziera się w świadomość ludzką tak głęboko, że usunąć go stamtąd nie sposób, a żyć z tym ciężko. Śmierć negatywnego bohatera filmu budzi u odbiorców ulgę, nie współczucie. Zabójca jednak, nawet ten sprawiedliwy, tylko w filmach kowbojskich odjeżdża uśmiechnięty. Zwyczajny człowiek, noszący w pamięci czyjąś, spowodowaną przez siebie, śmierć, nie jest w pełni tym, kim był przedtem. Nie chodzi tu nawet o wyrzuty sumienia (…) Chodzi o coś, co tkwi w naszym człowieczeństwie – odraza do zabijania życia”.

Czytając tę książkę uświadamiamy sobie, że na ławie oskarżonych, poza niedojrzałym emocjonalnie narzeczonym powinna też usiąść nieuczciwa narzeczona; że poza matką niemowlęcia, powinien się też tam znaleźć ojciec dziecka, który oszukał i porzucił kochankę, jak również matka i ojczym tej dziewczyny, którzy doprowadzili do tego, że szukała ona miłości „na siłę”, a nawet pradziadkowie niemowlęcia, którzy nie chcieli ich trzymać w swoim domu; że razem z ojcobójcą powinien być też sądzony jego ojciec, który z satysfakcją znęcał się nad całą rodziną i chciał zabić drugiego syna; że oskarżonym, obok synobójcy, powinien też być jego syn – alkoholik dokonujący przestępstw na szkodę rodziców, jego matka, która broniła i kryła tegoż syna na każdym kroku, a nawet milicjanci, którym w swojej bezradności nie udało się nigdy doprowadzić młodzieńca do Komisji Alkoholowej; że poza teściem powinien odpowiadać karnie także jego zięć-alkoholik, który znęcał się i chciał zabić swoją żonę.

Autorka w żaden sposób nie chce usprawiedliwiać zbrodni, ale pomóc czytelnikowi zrozumieć motywy postępowania zabójców i mechanizmy, jakie u nich zadziałały w chwilach popełniania tych czynów.
Książka porusza bardzo trudne tematy. Jest napisana bardzo przystępnym językiem, a aspekty psychologiczne przedstawione są bardzo jasno, bez niezrozumiałego lub górnolotnego słownictwa fachowego. Podejście autorki do opisywanych przestępstw od nietypowej stronny, sprawia, że książka jest bardzo ciekawa i można się z niej dużo dowiedzieć i nauczyć.

Jak dla mnie – a piszę to z pełną odpowiedzialnością – jest to pozycja wybitna ! Zresztą, przekonajcie się sami, do czego serdecznie zachęcam.