Kapitan Żbik – Skoda TW6163 47/2023

  • Autor: Kapitan Żbik (Jerzy Bednarczyk i Zbigniew Gabiński)
  • Tytuł: Skoda TW6163
  • Wydawnictwo: Sport i Turystyka
  • Rok wydania: 1973
  • Nakład: 100000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Ciepło, choć pada deszcz

„Skoda TW6163” to 27 pozycja w komiksowej serii „Kapitan Żbik”. Autorami scenariusza są: Zbigniew Gabiński – dyrektor Oddziału Kontroli, Badań i Analiz KG MO oraz Jerzy Bednarczyk – scenarzysta filmowy („Podziemny front” i „Powrót doktora von Kniprode”, a także odcinka pt. „Alarm am See” – enerdowskiego serialu kryminalnego „Telefon 110” – częściowo rozgrywającego się w Polsce). Rysunki są autorstwa Grzegorza Rosińskiego, dla którego był to już jedenasty zilustrowany „Żbik” – niestety ostatni (w 1974 roku zacznie rysować „Pilota śmigłowca”).

Akcja toczy się gdzieś w jakimś powiecie, sąsiednich miasteczkach i okolicznych wsiach, w lipcu któregoś roku lat 60. lub 70.
Na poboczu jezdni, trzyosobowy patrol „drogówki” (w składzie: sierżant, starszy kapral i kapral) ujawnił samochód osobowy marki „Skoda” (wersja 1000 MB, produkowana w latach 1964-1969), w którym na miejscu kierowcy były zwłoki Jana Pieczyngera, prezesa Powiatowej Spółdzielni Rolniczej (później – zamiast „Rolniczej” – jest „Rzemieślniczej”). W pobliżu miejsca zbrodni znaleziono porzucony zeszyt z wypracowaniami szkolnymi, w którym były również zapisane w kolumnie jakieś cyfry. Jak się okazało prezes zginął od strzału w głowę, oddanego z „tetetki”. Jego żona podejrzewała, że morderstwo mogło mieć związek z aferą skórzaną ujawnioną w spółdzielni, przez jej męża.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze „powiatówki”, a do pomocy im – z ramienia Komendy Głównej MO – delegowano kapitana Żbika. W śledztwie tym współpracował z porucznikiem Wiśniewskim i porucznikiem Zawadą. Do Komendy wpłynął anonim o dalszych nieprawidłowościach w magazynie PSR-u. Udał się tam sierżant MO wraz z kontrolerami. Ujawniono nadwyżki skóry i nieprawidłowości w asygnatach. Inni milicjanci sprawdzali wytypowanych pracowników PSR-u jako potencjalnych sprawców morderstwa.
Podczas badań pisma występującego w znalezionym zeszycie, stwierdzono, że ciągi liczbowe były pisane przez osobę dorosłą. Wśród nich był zapis: 61-63, a numer rejestracyjny pojazdu, w którym znaleziono zwłoki, to przecież: TW6163. Milicjanci nabrali podejrzeń, że pozostałe zapisy to też numery z tablic rejestracyjnych. W Wydziale Komunikacji dokonano sprawdzeń, jakie pojazdy z województwa warszawskiego, mają takie numery na tablicach rejestracyjnych. Z trzystu wytypowanych kierowców, dwudziestu pięciu przejeżdżało 6 lub 7 lipca szosą, na której zabito Pieczyngera. Okazało się, że wszystkie liczby z zeszytu są numerami samochodów, które były zatrzymywane przez oszusta -podającego się za kontrolera ruchu drogowego – wymuszającego łapówki. Żbik zarządził, żeby w okolicznych szkołach wszyscy uczniowie napisali dyktando, w którym byłoby zdanie figurujące w zeszycie: „Jest ciepło, choć pada deszcz”. Z pomocą grafologów ustalono właściciela zeszytu oraz ojca tego ucznia. Z dokumentów archiwalnych uzyskano próbki pisma mężczyzny – pismo było zgodne z tym z zeszytu, a jego rysopis odpowiadał rysopisowi fałszywego kontrolera.

Jak udowodniono podejrzewanemu przestępstwo? Jaki inny dowód rzeczowy pojawił się w sprawie? Co było motywem zbrodni? Tego oczywiście zdradzę.

Fabuła komiksu choć prosta, to jednak jest bardzo ciekawa. W rzetelny sposób ukazuje żmudną i konsekwentną pracę dochodzeniową milicjantów, bez koloryzowania jej. Dodawszy do tego świetną kreskę Rosińskiego, otrzymaliśmy bardzo porządny „kolorowy zeszyt”.

PRL-ogizmy to samochody: wspomniana „Skoda” 1000 MB (tego typu pojazd narysował Rosiński w „Żbiku” – „Czarna Nefretete”), radiowóz „Fiat” 125p., ciężarówka „Star”.