Herge – Klejnoty Bianki Castafiore 125/2023

  • Autor: Herge
  • Tytuł: Klejnoty Bianki Castafiore (Les Bijoux de la Castafiore)
  • Seria: Przygody Tintina (część 21)
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Rok wydania: 2015
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

W PRL-u tylko na bazarach i tylko w obcojęzycznych wersjach

Herge, czyli Georges Prosper Remi (1907-1983) to belgijski rysownik komiksowy. Stworzona przez niego seria „Przygody Tintina” osiągnęła światowy sukces. W sumie liczy 24 tomy. Pierwszy z nich ukazał się w roku 1930, a ostatni w 1986. W Polsce cała seria wydana została w latach: 2002-2011. W czasach PRL-u komiksy te można było kupić jedynie na bazarach i oczywiście tylko w obcojęzycznych wersjach. „Tintiny” rysowane były techniką ligne claire, czyli tzw. czystą linią.

„Klejnoty …” liczą 62 strony. Po raz pierwszy wydane były w roku 1963, a w Polsce 52 lata później. To najbardziej „kryminalny” komiks w całej serii „Przygód Tintina”.

Głównym bohaterem jest młody, inteligentny, wszechstronnie uzdolniony, belgijski dziennikarz, reporter, podróżnik i poliglota o imieniu Tintin, któremu zawsze towarzyszy i pomaga piesek Miluś. Największym zaś przyjacielem młodzieńca jest kapitan marynarki Archibald Baryłka, właściciel zamku w Księżymłynie położonym we Francji.

I właśnie do posiadłości Księżymłyn przybyła z wizytą znajoma Tintina i Baryłki – Bianka Castafiore, słynna śpiewaczka z Mediolanu, w towarzystwie garderobianej Irmy oraz akompaniatora Igora Wagnera. Tintin po raz pierwszy w życiu usłyszał ją jak śpiewała „Arię z klejnotami” z „Fausta” Goumoda. Przyjechała wraz ze swoimi klejnotami, wśród których najcenniejszy był szmaragd, który dostała w Indiach jako podarunek od maharadży Gopalu. „Mediolański Słowik” przywiózł w prezencie dla Baryłki gadającą papugę o imieniu Koko. Poza w/w osobami w zamku przebywali również: kamerdyner Nestor oraz profesor Tryfon Lakmus.

Któregoś dnia drogocenny szmaragd zaginął. W tym czasie Tintin, Baryłka, Bianka i Igor przebywali w zamku, a Nestor i Tryfon na ogrodzie. Na terenie posiadłości, w sporej odległości od zamku, koczował cygański tabor. Romowie byli tam na zaproszenie kapitana, który ulitował się nad nimi widząc, jakie problemy z „zakwaterowaniem” mają ze strony tamtejszej policji. Na miejsce zdarzenia przybyli inspektorzy policji – Tajniak i Jawniak (nieumundurowani, podobni do siebie jak dwie krople wody), poruszający się Citroenem 2CV. Po krótkim śledztwie stwierdzili, że wszyscy domownicy mają alibi, i że sprawcą musiał być ktoś z Cyganów. A że Romowie właśnie odjechali, ci dwaj gamonie ruszyli za nimi …

W komiksie występują też inne osoby: ubezpieczyciel – Serafin Lampion, dziennikarz – Jean-Loup de la Batellerie, fotograf – Walter Rizotto, kamieniarz – Izydor Ciosek, sklepikarz – Walery Wątróbka. Należy stwierdzić, że nazwisk bohaterów komiksu nie powstydziłby się nawet – bardzo twórczy na tym polu – nasz rodak, Edmund Niziurski.

Komiks ma dobrą, ale zbyt rozwlekłą fabułę. Wyróżnia się ciekawą kreską i ładnymi kolorami, a także elokwentnymi dialogami oraz inteligentnym dowcipem. Jednak przywary kilku z jego bohaterów tj. starej Bianki (regularne przekręcanie nazwiska Baryłki), przygłuchego Tryfona (słyszy „inaczej”), wiecznie niezadowolonego Baryłki (sypiącego marynarskimi powiedzonkami), czy fajtłapowatych Tajniaka i Jawniaka (przekręcających i przestawiających słowa) w pewnej chwili przestają śmieszyć, a zaczynają irytować i męczyć. Zakończenie historii – jak dla mnie – jest rozczarowujące. Podsumowując: komiks raczej przeciętny.