Gucek i Roch – Kurs na półwysep Jork 96/2023

  • Autor: Gucek i Roch (Janusz Christa, Adam Kołodziejczyk)
  • Tytuł: Kurs na półwysep Jork w: Gucek i Roch
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Seria: Klub Świata Komiksu (nr 214)
  • Rok wydania: 2018
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Przemyt narkotyków, porwanie jednostki pływającej, handel ludźmi, usiłowania zabójstw itd.

Seria „Gucek i Roch” składa się z dwóch komiksów: „Tajemniczy rejs” (po raz pierwszy wydrukowany w magazynach „Relax” – numery od 19 do 23 – w latach 1978-1979) i „Kurs na półwysep Jork („Relax” – numery 24-31, lata: 1979-1981). Autorem scenariusza jest Adam Kołodziejczyk, a rysunków – Janusz Christa. Prawdopodobnie autorstwo Kołodziejczyka jest fikcyjne, a scenariusz faktycznie stworzył Christa. On sam tak to tłumaczył: „To był naczelny KAW-u. Mój dobry przyjaciel. Morze wódki wypiliśmy. Już nie żyje. Pewnego razu spytał, czy nie może się podpisać pod komiksem. Chciał być autorem, literatem. To jest jednak mój scenariusz” (z „Trzask prask” Bartosza Kurca).

„Kurs na półwysep Jork” liczy 48 stron. Akcja toczy się w bliżej nieokreślonym roku w czasach PRL-u.

Gucek i Roch to dwaj przyjaciele, mieszkający w Gdańsku, marynarze starego drobnicowca „Wodołaz”. Statek „po opuszczeniu Japonii płynął na południe. Wśród wysp Archipelagu Malajskiego minął równik, po czym skierował się do leżącego na półwyspie Jork australijskiego portu Cairns”. W składzie załogi – tym razem – była też urocza doktor Anna. Roch zajmował się lekarką, a Gucek – na postoju – nurkowaniem z akwalungiem. Płetwonurka wypatrzył bandzior Todd (nazwisko nie pada w komiksie, a pochodzi ze szkicownika autora). Przestępcy napadli na „Wodołaza”, by wykorzystać go do przemytu narkotyków, a konkretnie opium. Kapitana i załogę sterroryzowano, uprowadzając statek, a Gucka z Anną porwano i umieszczono w budynku na plantacji maku. Marynarz był im potrzebny do wykonania pewnego zadania, a Annę chciano … sprzedać. Gucka opuszczono do wypełnionego wodą krateru, po czym zmuszono do nurkowania i odnalezienia zatopionego tam skarbu. Kiedy skarb został wydobyty, płetwonurek nie był już potrzebny i nie wyciągnięto go z krateru. Na szczęście odnalazł on w wodzie korytarz prowadzący do wypełnionej powietrzem groty, a stamtąd kolejnym korytarzem wydostał się na zewnątrz. Oczywiście postanowił uratować Annę.

W komiksie jeszcze dużo będzie się działo. Będą walki wręcz, strzelaniny, wybuchy, eksplozje, gaz paraliżujący, pościgi, ukryta w dżungli prastara świątynia.

Komiks jest bardzo dobry, a jak na tamte czasy niesamowicie atrakcyjny. Dynamiczna akcja, egzotyczna sceneria, ciekawe postacie, różne jednostki pływające, dżip, dużo broni palnej, granaty, dynamit, maczety, akwalung, żarłoczny rekin (żarłacz?), narkotyki, szkielet japońskiego żołnierza, tajna broń, złoty skarb – wszystko to bardzo mocno przemawiało do wyobraźni peerelowskiej młodzieży. Christa umiejętnie i regularnie wprowadzał nowe wątki i postacie. Widać, że starał się jak najbardziej przedłużyć komiks, co wyszło na korzyść. Jego kreska jest bardzo staranna i szczegółowa, a kolory (przynajmniej w tym wydaniu) niesamowite. Szkoda tylko, że – choćby w jednym kadrze – nie pojawiła się nasza milicja. Album ten zawiera – jako materiały dodatkowe – plansze ze szkicami do komiksu, a najciekawsze są te dotyczące różnych egzemplarzy broni palnej.

Podsumowanie będzie krótkie: brawo, brawo, brawo !!!