Georges Simenon – Śmierć Augusta 296/2023

  • Autor: Georges Simenon
  • Tytuł: Śmierć Augusta (La Mort d’Auguste)
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
  • Przekład: Renata Opęchowska
  • Rok wydania: 1985
  • Nakład: 30350
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Po nitce do kłębka, po kluczu do zamka

Belg Georges Simenon (1903-1989) znany jest przede wszystkim jako autor „maigretów”. Wśród jego książek są jednak nie tylko kryminały, ale też m.in. powieści obyczajowe. Do takiego gatunku literackiego należy „Śmierć Augusta”. Książka ta po raz pierwszy została wydana w roku 1966, a w Polsce niecałe 30 lat później. Liczy ona 179 stron, a jej cena (wewnątrz)okładkowa to 100 złotych.

Akcja toczy się w Paryżu w kwartale handlowym Hal, czyli Les Halles [tam, gdzie komisarz Maigret lubił wpadać na zupę cebulową] w roku 1964.

Przy Grande-Truanderie [niedaleko Centrum Pompidue] mieściła się wykwintna restauracja „U Owerniaków”, składająca się z dwóch sal: „Senatorskiej” (zwanej też „Marionetką”) i „Pchlej Sali” (nazwa używana tylko przez pracowników) [Owernia to region w środkowej Francji, którego nazwa wzięła się od galijskiego plemienia Arwernów, którego najsłynniejszym wodzem był Wercyngetoryks]. Właścicielem był 78-letni August Mature. Jego o rok starsza żona Eugenia nie podnosiła się już z łóżka z uwagi na całkowity paraliż. Kierownikiem sali był 50-letni syn Augusta – Antoni, jego żona – Fernanda siedziała za kasą „Antoni, ten najmniej z nich trzech [braci] wykształcony, prawdę mówiąc był najmniej inteligentny. Fernanda była tylko dziewczyną uliczną, a mimo to stanowili naprawdę dobrane małżeństwo; by się zrozumieć wystarczyło im tylko jedno spojrzenie”. Ich jedynym problemem było to, że nie mogli mieć dzieci. Wśród pozostałych pracowników byli: szatniarka Luiza, kelnerzy z Franciszkiem na czele, barman Juliusz, kucharz Julian, podkuchenny Artur oraz stary Józef.

W skład rodziny Augusta wchodzili ponadto: 53-letni syn Ferdynand, sędzia śledczy, jego żona Weronika, („O tym, by żonę zdradzić, a tym bardziej porzucić, Ferdynand nigdy nie pomyślał”) oraz ich dorosłe dzieci:. Marie-Laure i Jean-Loup, a także 47-letni syn Bernard, handlowiec, który bywał w najdroższych paryskich restauracjach: u Fouqueta na Polach Elizejskich, Maxima przy rue Royal oraz Berkeleya przy Avenue Matignon („Nie można było powiedzieć, że jest pijakiem, ale (…) codziennie wypijał kilka kieliszków (…) Od kiedy nawiedzały go kłopoty, popijał więcej (…) Alkohol dodawał mu odwagi, pod jego działaniem nabierał pewności siebie”) oraz jego wieloletnia konkubina – 28-letnia Nicole.

Któregoś dnia, w restauracji, August wypił z gośćmi kieliszek jabłecznika, choć lekarze zabronili mu pić alkohol. W jakiś czas potem zachwiał się i upadł. Przeniesiony z restauracji do pomieszczeń mieszkalnych na piętrze, zmarł nie odzyskując przytomności.

Dla Ferdynanda i Bernarda śmierć ojca nie miała jakiegoś większego znaczenia. Skoncentrowali się na jego majątku, którego część mieli odziedziczyć. Podjęli więc „dochodzenie”, mające na celu ustalenie, gdzie się znajduje testament oraz gdzie są ukryte oszczędności Augusta. W toku prowadzonych czynności ustalili, że ojciec miał swojego prawnika – Ernesta Jasona, którego kantorek był w pobliżu, oraz, że uczynił Antoniego współwłaścicielem restauracji. Testamentu i oszczędności nie znaleźli, a Antoni zarzekał się, że nic o nich nie wie. Ferdynand i Bernard, wspierani przez swoje kobiety, nabrali podejrzeń, że ich brat przywłaszczył sobie pieniądze ojca, a testament ukrył. „Dochodzenie” trwało dalej i ujawniło, że odnośnie majątku Augusta faktycznie popełnione zostało przestępstwo …

Przyznam szczerze, że bardzo rzadko sięgam po powieści obyczajowe. Jednak „Śmierć Augusta” spodobała mi się. Simenon umiejętnie przedstawił losy trzech generacji członków rodziny Mature i ich wzajemne relacje, a także zachowania i postawy moralne spadkobierców po śmierci seniora. Świetnie wprowadził też wątek kryminalny, który ubogaca i napędza fabułę. Myślę, że autor mógł jeszcze rozwinąć – czego czytając książkę oczekiwałem – wątek prowadzonego przez Ferdynanda śledztwa w sprawie zabójstwa dwóch chłopców oraz zrobić jakieś powiązanie z budynkiem na Quai des Orfevres (o wprowadzeniu – choćby na chwilę osoby Maigreta – nawet nie marzyłem).

Potrawy podane na kolację dla ambasadora Wielkiej Brytanii i jego gości: przystawki – galantyna z prosiaka, kiełbasa owerniacka, kiełbaski we francuskim cieście, danie główne – pieczeń barania a la Brayaude, a do tego czerwone wino o łagodnym smaku fiołków.