G.K. Chesterton – Tajemniczy ogród (Samobójstwo detektywa) 495/2023

  • Autor: Gilbert Keith Chesterton
  • Tytuł: Tajemniczy ogród (Samobójstwo detektywa)
  • Wydawnictwo: Literatura Polska
  • Seria: Co tydzień powieść (nr 5)
  • Rok wydania: 1946
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Stamtąd, gdzie rosną głowy

Recenzowane przeze mnie opowiadanie pochodzi z powojennego tygodnika „Co tydzień powieść”, ukazującego się w kolejne czwartki. Numer ten liczy 24 strony, a jego cena okładkowa to 10 zł. Zawiera on trzy opowiadania autorstwa G. K. Chestertona (1874-1936), w których występuje detektyw w sutannie, katolicki ksiądz – ojciec Brown, a są to: „Niebieski krzyż”, „Dziwne kroki” i „Tajemniczy ogród”. Autor był sympatykiem Polski i odwiedził nasz kraj w roku 1927, co przysporzyło mu u nas popularności. Nie był jednak popularny w Polsce w czasach PRL-u i żadna z jego książek o ojcu Brownie nie ukazała się w jakiejkolwiek z wielkich serii kryminalnych. Dwa kryminały: „Przygody księdza Browna” i „Człowiek, który był czwartkiem” wydał PAX.

Tygodnik „CTP” tytułem, szatą graficzną i tematyką nawiązywał do tygodnika wydawanego przed wojną, ale jego redakcja jasno i wyraźnie odcięła się od pierwowzoru przedwojennego i … „drugowzoru” wojennego:
„Do naszych Czytelników. Przystępując do wznowienia wydawanego przed wojną czasopisma „Co tydzień powieść” pragniemy z góry zaznaczyć, że w pracy tej będą nam przyświecać inne cele od tych, do jakich dążyli nasi poprzednicy z okresu przedwojennego. Przychodzimy do czytelnika z najszczersza chęcią dania ciekawej, fascynującej literatury rozrywkowej, wolnej od domieszek (w postaci pornografii, propagowania przestępczości i tp.) w które tak obfitował okres do roku 1939 i czasy okupacji niemieckiej. Wiemy, że zadanie, którego się podejmujemy, nie będzie łatwe, ale wierzymy, że Czytelnicy będą z nami na tej drodze współpracować, udzielając cennych uwag i wyrażając swoje życzenia. Z tą wiarą oddajemy pierwszy numer naszego tygodnika w ręce Czytelników. REDAKCJA”. Nic dodać, nic ująć!

Powojenny „CTP” wydawany był w latach: 1946-1949 przez wydawnictwo „Literatura Polska” z siedzibą w Katowicach przy ul. Sobieskiego 11. Ukazywały się w nim opowiadania przede wszystkim zagranicznych autorów o tematyce kryminalnej, sensacyjnej, szpiegowskiej i awanturniczo-przygodowej. Tak naprawdę to nie wiem, ile numerów wydano, a najwyższy jaki znam to 159. Z biegiem czasu zmieniała się jego cena: od 10 przez 15, 20 i 21 (dopłata złotówki dla RTPD, czyli Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci) do 25 złotych.

Z polskich autorów swoje opowiadania publikowali w nim m.in. Tadeusz Kostecki jako W.T. Christine („W matni” – nr 20/1947 i „Złotowłosa Molly” – nr 12/1948) [ta druga pozycja jest aktualnie wystawiana na OLX!!!]

Zygmunt Sztaba („W ślepym zaułku” i „Podwójny trop”).

oraz Alfred Szklarski (jako Alfred Bronowski i Fred Kid).

A jak było z jego poprzednikami? Otóż przedwojenny „CTP” ukazywał się w latach 1933-1939. Wydawcą była łódzka „Republika”. Nie wiem, ile łącznie ukazało się numerów, ale najwyższy jaki znam, to 325, czyli 35/1939 z dnia 31 VIII, czyli na dzień przed wybuchem II WŚ, w którym ukazało się opowiadanie pt. „W pogoni za przygodą” Adama Nasielskiego.

Cena okładkowa zeszytów wynosiła od 30 do 10 groszy. Najbardziej znanym autorem, który publikował tam swoje prace był właśnie Nasielski. Czy także Marek Romański i Antoni Marczyński zamieszczali w nich swoje opowiadania – trudno mi powiedzieć.
W czasie wojny zaś – w latach 1940-1944 – ukazywał się miesięcznik „Co miesiąc powieść”. Była to tzw. gadzinówka, czyli czasopismo wydawane przez okupanta – w języku polskim – na terenie Generalnej Guberni. Wydawcą był „Zeitungsverlag Krakau – Warschau GmbH”. Łącznie wypuszczono 48 zeszytów, a najbardziej znanym autorem publikującym w nim swoje opowiadania był Alfred Murawski, czyli … Alfred Szklarski. Na temat tej serii ukazał się w internecie świetny artykuł Krzysztofa Woźniakowskiego pt. „Gadzinowy miesięcznik beletrystyczny „Co miesiąc powieść” 1940-1944”.

Niezbyt chlubne skojarzenia z tą serią wyeliminował dopiero taki sam podtytuł serii „Ewa wzywa 07 …” (wydawanej w latach 1968-1989), choć on akurat do końca serii nie dotrwał, gdyż w roku 1985 został zastąpiony przez podtytuł: „Zagadka Sensacja”.

Najwyższy czas powrócić do recenzowanego opowiadania. „Tajemniczy ogród (Samobójstwo detektywa)” liczy 8 stron. Akcja toczy się w Paryżu, ale nie można stwierdzić, kiedy.
Na zaproszenie Aristide’a Valentine’a – głowy francuskiej policji, do jego rezydencji położonej nad Sekwaną, przybyło kilkoro gości: angielski ambasador i szkocki arystokrata – lord Galloway wraz z żoną oraz córką – lady Margaret Graham, duchessa z Mont Michel z dwiema córkami, francuski ateista – doktor Simon, angielski ksiądz – ojciec Brown z Cobhole w Essex, Irlandczyk Neil O’Brien – komendant francuskiej Legii Cudzoziemskiej, a także amerykański multimilioner – Juliusz Brayne, który był „gościem wieczoru”. Do swej dyspozycji mieli zaufanego sługę Valentine’a – starego Iwana, który był też prywatnym detektywem. Podczas imprezy, w ogrodzie zostały ujawnione zwłoki nieznanego mężczyzny, którego głowa została odrąbana. Gospodarz postanowił, że na razie sam przeprowadzi śledztwo, bez ściągania swoich ludzi. Polecił gościom nie opuszczać rezydencji, a Iwan przygotował im nocleg. Następnego dnia znaleziono kolejną odrąbaną głowę, tym razem jednego z gości. Brown szybko i bez większych problemów ustalił, jak doszło do tych zdarzeń i kto za nie odpowiada. Sprawa była naprawdę ciekawa, choć uważny czytelnik, na podstawie informacji zawartych na początku opowiadania, może się domyślić, kto w zbrodni maczał palce.
Ojciec Brown jest jednym z moich najbardziej ulubionych detektywów – starszawy, niski, pulchny, jowialny, dobroduszny, uczynny, pozytywnie nastawiony do świata i ludzi, uczciwie wykonujący obowiązki kapłana, a ponadto trzeźwo myślący, wnikliwy, odważny i skuteczny. Nie koncentruje się tylko na wykryciu sprawcy przestępstwa, ale przede wszystkim troszczy się o duszę tego grzesznika, dążąc do nawrócenia go i pojednania z Bogiem (niczym serialowy ojciec Mateusz), czasami pozostawiając kwestię jego ukarania wyłącznie Bogu. Uważam, że występujący w serialu BBC „Ojciec Brown” – od roku 2013 (łącznie to już 10 sezonów) – Mark Williams idealnie pasuje do tytułowej roli.
Polecam nie tylko „Tajemniczy ogród”, ale i inne przygody księdza Browna.