Dobrzański Zbigniew, Leyko Michał, Rychta Zdzisław, Sagański Stefan – Karabinem i sercem 482/2023

  • Autor: Dobrzański Zbigniew, Leyko Michał, Rychta Zdzisław, Sagański Stefan
  • Tytuł: Karabinem i sercem
  • Wydawnictwo: Zarząd Polityczny Wojsk Ochrony Pogranicza
  • Seria: Biblioteczka „Granicy”
  • Rok wydania: 1973
  • Nakład: 3150
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Tamte noce z krainy Łemków, czyli ballada o Lucku, który więcej myślał o swoim wysłużonym erkamie, niż o przyszłości

Regularna, wnikliwa i metodyczna penetracja zasobów książkowych na Allegro, często przynosi oczekiwane rezultaty, ale tylko raz na jakiś czas – niespodziewane. Tak właśnie było w odniesieniu do pozycji „Karabinem i sercem”. O książce tej wcześniej nawet nie słyszałem, ale nie dziwię się temu. To najprawdziwszy „biały kruk”. W zdobyciu tego miana na pewno dopomógł jej niewysoki, a wręcz mikry nakład – tylko 3150 egzemplarzy.

A przecież ukazała się ona w latach 70., kiedy kryminały – stutysięczniki były czymś normalnym. Widocznie ktoś w wydawnictwie uznał, że nie tyle może do kryminału jej daleko, co że będzie ona przeznaczona przede wszystkim do użytku wewnętrznego. Patrząc na wydawcę – Zarząd Polityczny WOP, scenariusz taki jest bardzo możliwy. Tym bardziej, że ukazała się ona w ramach serii „Biblioteczka „Granicy””, a te resortowe pismo nie było taką masówką jak „Żołnierz Polski”, czy „W Służbie Narodu”. Niestety nie znam żadnych innych pozycji z tej serii, ani też wydanych przez ZP WOP. Ciekaw jestem, ile jeszcze egzemplarzy tej książki istnieje. Raczej chyba tylko marzeniem jest by została chociaż ta końcówka nakładu, czyli 150 sztuk.

„Karabinem i sercem” jest zbiorem 14 opowiadań i reportaży skierowanym – jak wynika ze „Słowa wstępnego” do wszystkich pograniczników – zarówno młodych, jak i starych stażem służby, a także do „młodzieży strefy przygranicznej”. Autorów jest czterech, spośród których ppłk Stefan Sagański (1929-2011) został redaktorem tej książki. Egzemplarz, który posiadam wcześniej znajdował się w zasobach Biblioteki Szkoły Podstawowej w Kandytach, położonych niedaleko granicy z Obwodem królewieckim. Pozycja ta liczy 132 strony. Ceny okładkowej nie ma, tak, jakby faktycznie nie była przeznaczona do sprzedaży. Każde opowiadanie opatrzone jest tytułem i rysunkiem niczym z komiksu, a ilustracje te – autorstwa Ryszarda Hrycyka (były grafik „Gazety Policyjnej”) – są dość udane.

Akcja toczy się w różnych latach, a te które są wymienione zawierają się w zbiorze od 1945 do 1953, choć fabuła sięga sporo dalej. Opisywane zdarzenia miały miejsce w Bieszczadach, w Beskidach, nad Nysą i nad Bałtykiem, czyli wszędzie, gdzie trzeba.

Głównymi bohaterami książki są oczywiście wopiści (wśród nich starszy szeregowy Lucjan – erkaemista), których z nazwiska wymienionych jest ponad dwudziestu, a do tego bezimienni milicjanci, sokiści oraz pogranicznicy czechosłowaccy i radzieccy. Ważnymi postaciami są też: Rolf, Alter i Lord – psy służbowe.

Przeciwnikami naszych chłopców byli przede wszystkim nacjonaliści ukraińscy, banderowcy, ludzie spod znaku „Tryzuba”, upowcy, czyli członkowie band UPA, ale też szpiedzy Gehlena, pogrobowcy hitlerowscy z SS, przemytnik, a także pospolici przestępcy – uciekinierzy z kraju.

W książce mamy pościgi (w tym na nartach), zasadzki, strzelaniny, brawurową ucieczkę … wopistów (!!!) – pociągiem (sfatygowana lokomotywa i stare wagony) – na terytorium Czechosłowacji, uruchomienie pola rakietowego, no i bratnią współpracę z południowymi i wschodnimi sąsiadami.

Opowiadania są dość ciekawe, w stylu gawędziarskim, szybko i lekko się je czyta. Autorzy mieli nadzieję, że książka stanie się inspiracją do wydania następnych, ale chyba nie znalazło to potwierdzenia w rzeczywistości. A szkoda! Pozycje tę jak najbardziej polecam.