Szmagier Krzysztof – Major opóźnia akcję 211/2022

  • Autor: Szmagier Krzysztof
  • Tytuł: Major opóźnia akcję
  • Wydawnictwo: Agoy.pl Piotr Cholewiński
  • Seria: 07 zgłoś się (tom 1)
  • Rok wydania: 2011
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Od Lulka przez Kreczeta do Czarnego

Serial „07 zgłoś się”, emitowany w TVP1 w okresie od 25 listopada 1976 r. do 25 maja 1989 r., wszyscy znają. Pierwotnie miał się nazywać: „Przygody porucznika Wolskiego”, a ostateczny tytuł budzi skojarzenia z serią kryminałów: „Ewa wzywa 07” i Jamesem Bondem, czyli agentem 007.

Powstało w sumie 21 odcinków, których (poza jednym) scenariusze oparte były albo na powieściach, albo na opowiadaniach kryminalnych polskich autorów, albo – w jednym przypadku – na komiksach z serii „Kapitan Żbik”. Wydawało się, że tylko kwestią czasu (okazało się jednak, że dość długiego) będzie wydanie książek opartych na scenariuszach do poszczególnych odcinków. Trzeba było czekać do roku 2004, kiedy to Wydawnictwo „Nostalgia” wydała dwa zbiorcze tomy zatytułowane: „Major opóźnia akcję” i „24 godziny śledztwa”. Natomiast w 2011 roku Wydawnictwo agoy.pl Piotra Cholewińskiego wydało fabularyzowane scenariusze w 21 tomikach książek o tytułach odpowiadających tytułom poszczególnych odcinków serialu.

Pierwszy odcinek serialu nosi tytuł: „Major opóźnia akcję”. Scenariusz powstał na podstawie powieści Marcina Dora (pseudonim Aleksandra Minkowskiego) o tym samym tytule (jej recenzja jest w naszym Klubie). Recenzowana przez mnie książka liczy 86 stron, jej cena okładkowa to 7,99 zł.

Akcja toczy się w Warszawie i na Wybrzeżu (m.in. w Sopocie). Z więzienia na Rakowieckiej, po odbyciu trzech lat pozbawienia wolności, wyszedł dwudziestokilkuletni Tomasz Kozicki. Najpierw znalazł sobie kochankę – Martę Kalinowską, a później – dzięki rekomendacji siedzącego z nim pod celą „Lulka” – trafił do Jana Kreczeta, u którego znalazł robotę. Polegała ona na wyjazdach samochodem do Trójmiasta z trefnym towarem ukrytym w schowku w podłodze bagażnika. Z czasem Tom został przedstawiony szefowi gangu o ps. „Inżynier”. Gangster ten zajmował się skupem dewiz, nielegalnym handlem i przemytem. Kozickiego awansował z „kuriera” na „windykatora”.

Gang „Inżyniera” był pod lupą milicji, z majorem Wołczykiem i porucznikiem Antonim Zubkiem na czele, nad którymi zaś nadzór sprawował … głosu z interkomu (znając życie był to jakiś pułkownik). Brakowało jednak dowodów na jego działalność przestępczą. Tymczasem na Wybrzeżu pojawił się konkurencyjny gang, kierowany przez niejakiego Trepkiewicza noszącego ps. „Czarny”. Tom dostał od Izy (wspólniczki „Inżyniera”) propozycję przyłączenia się do „Czarnego”, a jeśli nie, to zlikwidowania go. Oboje udali się do Sopotu … Jaką decyzję podejmie Kozicki? Czy ktoś zostanie zamordowany? Dlaczego major opóźnia akcję? Odpowiedź na te pytania szybciej można uzyskać czytając tę książkę, niż oglądając odcinek filmu.

Kryminał czyta się błyskawicznie – liczy tylko 86 stron i jest drukowany czcionką dla dzieci albo osób niedowidzących. Książki Marcina Dora nie czytałem, więc nie wiem, jakie różnice występują pomiędzy nimi jeśli chodzi o fabułę. Odnośnie książki, którą recenzuję, ktoś, gdzieś, kiedyś napisał, że ta książka ma poziom Harlequina. Całkowicie się z tym zgadzam, choć żadnej książki z tej serii nie czytałem. Po jej przeczytaniu przypomniały mi się słowa Krzysztofa Hołowczyca z nawigacji samochodowej: „Jesteś poza trasą. Następna będzie lepsza”. I z taką nadzieją pozostaję przed przeczytaniem kolejnego tomu z tej serii.