Skarbek Władysław – Złamany poker 46/2022

  • Autor: Skarbek Władysław
  • Tytuł: Złamany poker
  • Wydawnictwo: Iskry
  • Seria: Klub Srebrnego Klucza
  • Rok wydania: 1989
  • Nakład: 100000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

ŚMIERTELNE ROZGRYWKI W POKERA

Władysław Skarbek jest mi zupełnie nieznany. Nie znalazłem żadnej informacji o jakiejkolwiek innej książce przez niego napisanej.

Powieść liczy 222 strony. Cena okładkowa to 1100 zł, a ja kupiłem ją za 6 zł. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego. Okładka i tytuł dobrze wpisują się w fabułę.

Akcja rozgrywa się przede wszystkim w Warszawie i Krakowie. Głównym bohaterem jest porucznik Jemioła, który prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa Jerzego Kincela, popełnionego w domu denata. O ofierze wiadomo tyle, że był lekarzem, namiętnie grał w pokera, swego czasu chciał się żenić i nic więcej. Działania porucznika nadzoruje major Chodera, który swego czasu prowadził czynności w sprawie zabójstwa niejakiego Skrobisza i kradzieży z jego mieszkania cennej kolekcji złotych sygnetów. Sprawa ta została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. Milicjanci dochodzą do wniosku, że oba zabójstwa mogą być ze sobą powiązane, niewykluczone również, że przez tożsamość sprawcy. By go ustalić trzeba rozpracować nieciekawe towarzystwo: hazardzistów grających w pokera, prostytutek i sutenerów, amatorów pornografii, a także handlarzy walut i złota. A kolejne zabójstwo wisi w powietrzu ….

W mojej ocenie książka jest przeciętna. Nie podeszła mi jej tematyka, wewnętrzne monologi głównego bohatera i rozwiązanie sprawy. Jak dla mnie to za dużo w niej nazwisk, które w którymś momencie mogą czytającemu zacząć się mylić. Dziwne jest to, ale nie ma w niej PRL-ogizmów – żadnych nazw własnych poza nazwami miast oraz imionami i nazwiskami osób, o przepraszam – wymieniony jest z nazwy warszawski bar „Lotos, ale nic poza tym. Czytanie tego kryminału można sobie śmiało darować.