Siewierski Jerzy – Wszystko o … Powieść kryminalna 13/2022

  • Autor: Siewierski Jerzy
  • Tytuł: Wszystko o … Powieść kryminalna
  • Wydawnictwo KAW
  • Seria: Wszystko o …
  • Rok wydania: 1979
  • Nakład: 50350
  • Recenzent: Robert Żebrowski

HISTORIA KRYMINAŁÓW

„Wszystko o …” to bardzo popularna seria Krajowej Agencji Wydawniczej przedstawiająca wszystkie możliwe kategorie tematyczne od sportu, poprzez motoryzację, wojskowość i inne, aż do Interpolu, wywiadu gospodarczego i właśnie powieści kryminalnej. Przedstawiana książka liczy 162 strony, a jej cena okładkowa to 20 zł. Na okładce przedstawiona jest scena usiłowania zabójstwa.

Jej autorem jest Jerzy Siewierski, który pisał m.in. powieści i opowiadania kryminalne (część z nich pod ps. George Quiryn) np. „Pięć razy morderstwo”, „Zaproszenie do podróży” i „Opowieść o duchach i gorejącym sercu”.

Recenzowana książka jest pierwszą w Polsce monografią powieści kryminalnej jako gatunku literackiego. We „Wprowadzeniu do tematu” Siewierski stwierdza, że „opowieści kryminalne uchodziły i często nadal uchodzą za literaturę podrzędną, niegodną zainteresowania człowieka kulturalnego” oraz, że „zarzucano im demoralizatorskie oddziaływanie na młodocianych, szerzenie apoteozy gwałtu i pochwałę zbrodni”. Zapowiada we wprowadzeniu, że postara się pokrótce przedstawić rodowód powieści kryminalnej i jej poszczególnych odmian, zasady konstruowania i pewne, ogólnie przyjęte, kryteria oceny. Przyrzekł, że postara się omijać streszczenia fabuły książek i słowa dotrzymał.

W rozdziale „Narodziny powieści kryminalnej” jako prawzór – oczywiście tylko w pewnym sensie, bez obrazy dla sacrum – powieści kryminalnej podaje biblijną opowieść o Kainie i Ablu, dalej wymienia: „Iliadę”, „Odyseję”, „Baśnie z tysiąca i jednej nocy” oraz „Hamleta”. Za datę narodzin kryminału przyjął rok 1841, kiedy to w USA ukazało się opowiadanie Edgara Allana Poe – „Zabójstwo przy rue Morgue”, którego bohaterem jest C. August Dupin. Niedługo potem ukazały się kolejne opowiadania z tym samym bohaterem” „Tajemnica Marii Roget” i „Skradziony list”. Jako okres młodości powieści kryminalnej uznaje czas powstania opowiadań Artura Conan Doyla z Sherlockiem Holmesem, zaś za wiek dojrzały – przełom XIX i XX wieku, z książkami” Tajemnica żółtego pokoju” Gastona Lerouxa , „Ostatnią sprawę Trenta” E.C.Bentleya oraz serią z Aresenem Lupinem Maurice’a Leblanca. Uważa, że pozycja kryminału diametralnie zmieniła się po I wojnie światowej, gdyż na długie lata na rynku literatury rozrywkowej zapanowała angielska powieść kryminalna (Agatha Christie z Poirotem i Marple, Dorothy Sayers, Dickson Carr, Edgar Wallace). Wówczas to ustalono, co wolno, a czego nie, autorowi takich książek. „Zabroniono na przykład stosowania w powieściach „nieznanych nauce trucizn”, zakazano, by zbrodniarz zapewniał sobie alibi przy pomocy brata bliźniaka, wyklęto wszelkie „tajemne przejścia””. „W Polsce w tym okresie, choć robiono wyjątek dla detektywistycznych opowiastek Chestertona, powieści kryminalnej poważna krytyka w ogóle nie zaliczała do literatury i traktowała ją z bezbrzeżnym lekceważeniem”.

W rozdziale pt. „Anatomia kryminalnej szarady” Siewierski podaje najprostszą definicję klasycznej powieści detektywistycznej: „utwór literacki, którego tematem jest przestępstwo (najczęściej morderstwo) i powikłania akcji zmierzającej do ujęcia i ukarania sprawcy”. „Aby jakiś utwór mógł zostać zaliczony do kręgu opowieści detektywistycznej, musi w nim być zawarta zagadka … (chodzi tu zazwyczaj o pytanie: kto zabił i dlaczego?) postawiona zarówno przed detektywem, jak i przed czytelnikiem. Zakończenie książki jest równoznaczne z rozwiązaniem szarady, Detektyw stwierdza, kto jest mordercą, a czytelnik dowiaduje się, w jaki sposób zagadka została rozwiązana”. Autor przedstawia tzw. święte reguły dotyczące takiej powieści: zagadka opisana w powieści musi zostać rozwiązana, a morderca zdemaskowany, w tekście muszą być umieszczone wszystkie przesłanki niezbędne dla rozwiązania zagadki, mordercą nie może być ktoś zupełnie nie znany czytelnikowi”. Przy okazji wspomina drukowane w „Przekroju” „Zagadki inspektora Wernera” – kilkunastowierszowe miniaturki kryminalne, które w wielu wypadkach mogłyby być podstawą intrygi kryminału. Następnie omawia schematy konstrukcyjne takie jak „wyspa”, „zagadka zamkniętego pokoju”, „podwójna zagadka”, „tabela czasów”, Dalej – opisuje świat powieści detektywistycznej i jako przykład dla klasycznej takiej powieści podaje „świat uładzonej mieszczańskości, w którym obowiązują wszelkie burżuazyjne konwenanse”. Stwierdza, że w klasycznej tego typu powieści najśmielszym przykładem opisu erotycznego jest scena, w której świeżo poślubiona para kładzie się do łóżka i na tym opis się kończy.

W rozdziale „Rewolucja w krainie „kryminałów”” Siewierski przedstawia nowe formy powieści kryminalnej, czyli thriller (za pierwszy dreszczowiec uznaje „Sokoła maltańskiego” Dashiela z 1930 roku, za thrillery uważa też twórczość Georgesa Simenona) oraz „czarny kryminał” (Raymond Chandler, Jamec Chase) . W rozdziale „Anatomia dreszczowca” autor przedstawia m.in. definicję thrillera: „kryminalna zagadka organicznie wpleciona w żywą, zaskakującą akcję, która może niekiedy usuwać w cień element szarady”. W rozdziale „”Kryminały” szpiegowskie i polityczne” koncentruje się głównie na postaci Jamesa Bonda, w rozdziale „Powieści sądowe, opowieści z zawieszeniem, opowiadania kryminalne” opisuje wymienione w tytule poszczególne podtypy powieści kryminalnych. Kolejnym rozdziałem jest „Literatura kryminalna na świecie”, gdzie charakteryzuje zarówno literaturę krajów zachodnich (USA, Wielka Brytania, Francja), jak i socjalistycznych (ZSRR, Czechosłowacja, Bułgaria).

Bardzo ważnym dla tej recenzji rozdziałem jest ten przedostatni, czyli „Powieść kryminalna w Polsce”. Siewierski jako głównych polskich autorów kryminałów, w dwudziestoleciu międzywojennym, wymienia Antoniego Marczyńskiego, Marka Romańskiego i Adama Nasielskiego, a za najsłynniejszego polskiego detektywa tych czasów uważa inspektora Bernarda Żbika z książek Nasielskiego. Jako autora pierwszych powojennych kryminałów wskazuje Tadeusza Kosteckiego, a także Macieja Słomczyńskiego, zaś jako pierwszą polską powieści kryminalną – wydaną po latach przerwy, w 1955 roku – „Królewnę” Andrzeja Piwowarczyka. Następnie wskazuje czołowych polskich bohaterów kryminałów: kapitana Gleba Andrzeja Piwowarczyka, doktora Kostrzewę Tadeusza Kosteckiego i porucznika Szczęsnego Anny Kłodzińskiej. W rozdziale tym opisuje najważniejsze serie wydawnicze, a także wydawnictwa, które wydawały powieści kryminalne poza seriami („Książka i wiedza”, Wydawnictwo Łódzkie” i Instytut Wydawniczy PAX). Wśród autorów wydających pojedyncze kryminały wymienia: Jerzego Putramenta, Lesława Bartelskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Kazimierza Koźniewskiego, Danutę Bieńkowską, Brunona Miecugowa, Witolda Zechentera, Antoniego Marianowicza i Edmunda Niziurskiego. Jako polskie kryminały napisane ściśle w myśl przepisów i reguł klasycznej powieści detektywistycznej wymienia: książki Joe Alexa, Maurice Andrewsa i Noela Randona, „Rozkoszne przedpołudnie” Alojzego Kaczanowskiego, „Morderstwo w Arce Noego” Miecugowa i „Plamę ciemności” Andrzeja Wydrzyńskiego. I to właśnie na Wydrzyńskiego wskazuje jako autora pierwszego polskiego „dreszczowca” – „Porwanie Brett Macroft” wydane pod ps. Mike Kerrigan. Wśród autorów najbardziej reprezentatywnych dla polskiej powieści kryminalnej wymienia: Annę Kłodzińską, Jerzego Edigeya, Zygmunta Zeydler-Zborowskiego, Helenę Sekułę, Barbarę Gordon i Joannę Chmielewską. Stwierdza też, że „dziewięćdziesiąt kilka procent naszych „kryminałów” zaliczyć wypada do specyficznej polskiej odmiany tej literatury, którą można by było nazwać kryminalną powieścią obyczajową lub „oswojonym dreszczowcem””. Cechy charakterystyczne tej formy powieści omawia w ostatnim rozdziale pt. „Anatomia „oswojonego dreszczowca””, gdzie stwierdza, że sceny brutalne i drastyczne należą w nim do rzadkości, moralność jest jednoznaczna, a także, że zawiera on pewien ładunek społecznego dydaktyzmu. Dodaje, że „nasze „kryminały” pełnią na marginesie swych funkcji rozrywkowych (i założonych dydaktycznych) także niebłahą rolę dokumentacyjną. Obraz realiów życia najrozmaitszych środowisk , wygnany z praktyce z „poważnej” literatury znalazł swoje miejsce w literaturze kryminalnej”: „co jedli i pili, z czego się śmiali i jakich powiedzonek używali”. W dalszej części rozdziału opisuje środowiska, w jakich rozgrywa się akcja książek, motywy zbrodni, osoby prowadzące czynności wykrywcze (ze szczególnym uwzględnieniem milicjantów), ich sytuację rodzinną, nałogi, hobby. Na sam koniec Jerzy Siewierski stwierdza, że „właściwym pozytywnym bohaterem polskiej powieści kryminalnej jest nie tyle milicjant, co milicja jako całość’.

W mojej ocenie książka ta jest godna uwagi i naprawdę warto się z nią zapoznać.