Jarnicki Władysław – Trzy białe goździki 39/2022

  • Autor: Jarnicki Władysław
  • Tytuł: Trzy białe goździki
  • Wydawnictwo: Książka i Wiedza
  • Seria: Konik Morski
  • Rok wydania: 1962
  • Nakład: 30200
  • Recenzent: Robert Żebrowski

WIS KONTRA UB, A RACZEJ ODWROTNIE

Władysław Jarnicki to autor głęboko zakonspirowany. Nic o nim nie wiadomo, poza tym, że napisał cztery książki. Wśród nich jest powieść „”Rudy” zostawia ślad”, której „Trzy białe goździki” są kontynuacją. Książka liczy 179 stron. Okładka i tytuł pasują do fabuły. Cena okładkowa to 15 zł, a ja kupiłem ją za 6 zł.

Akcja toczy się w Warszawie i jej okolicach oraz w Poznaniu, w latach 1948-1949. Po tym jak „Rudy” (rezydent obcego wywiadu) został aresztowany, funkcjonariusze Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Warszawie kontynuują śledztwo w celu ustalenia kolejnych osób w hierarchii przestępczej piramidy. Są wśród nich m.in. kapitan Gren, kapitan Brun i ich szef – pułkownik Kowalski. Zachodzi podejrzenie, że mocodawcą rezydenta był ktoś wysoko postawiony w UB. Grenowi zostaje wycofany urlop, by dalej prowadził akcję „Operacja białych goździków”. W trakcie wykonywanych czynności na terenie cmentarza powązkowskiego, na którym skrytka w jednym z grobowców był skrzynką kontaktową „Rudego”, a trzy białe lub trzy czerwone goździki położone na jego płycie – tajną sygnalizacją, doszło do strzelaniny, w wyniku której Gren został postrzelony. Odwieziony do szpitala, przeszedł operację, po której czekała go długa hospitalizacja, a potem wielomiesięczna rekonwalescencja. Podczas pobytu tam, doszło do dwóch zamachów na jego życie, z których wyszedł bez szwanku. Prowadzenie śledztwa przejął Brun. W międzyczasie giną osoby, które stały po przeciwnej – niż UB – stronie barykady, a więc agenci WIS, czyli Wydziału Informacyjno-Sabotażowego, którymi dowodził pułkownik, czyli agent o krypt. WIS-01 (numery pozostałych WIS-ów to 22, 25, 33, 37, 76 i 311). Akcja zatacza coraz szersze kręgi i coraz więcej osób wydaje się podejrzanych. Duże znaczenie mają wyniki prowadzonych badań kryminalistycznych. W tej konfrontacji WIS może być tylko przegranym …

W książce jest trochę propagandy. Szef WIS-u pokazany jest jako bezwzględny i zbrodniczy typ, natomiast jego ludzie, jako ci, którzy wcale nie mają ochoty wykonywać jego poleceń, a robią to przede wszystkim z lęku przed nim. Funkcjonariusze UB są profesjonalni, sympatyczni i nic im nie można zarzucić.

PRL-ogizmy: samochody – szare Citroeny (używane przez UB), Opel model 1923 i Chrysler; papierosy – Poznańskie, Lotniki i Senior Service; alkohole – orzechówka eksportowa, likier miętowy, Podkomorzanka i Rizling; obiekty – Komenda przy Cyryla i Metodego, kawiarnia „Kopciuszek”, restauracja „Kameralna” zwana potocznie Kamerą przy ul. Foksal (danie firmowe to brizol cielęcy z rusztu w pieczarkach i z frytkami), „Hades” przy Krakowskim Przedmieściu; kupowane kwiaty – goździki i róże, czytana książka – kryminał „Złoty trójkąt” Leblanca z Aresem Lupinem.