- Autor: Dmitrij Tarasienkow
- Tytuł: Kastet z dębowym listkiem (Czełowiek w prochodnom dworie)
- Wydawnictwo: Iskry
- Seria: Klub Srebrnego Klucza
- Rok wydania: 1973
- Nakład: 80275
- Recenzent: Robert Żebrowski
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego
„Śnieg pachnie arbuzami”
Dmitrij Tarasienkow to obywatel radziecki, który wyemigrował do USA. Zanim to uczynił, napisał kryminał „Kastet z dębowym oczkiem”, na podstawie którego podobno powstał w ZSRR serial telewizyjny. O innych jego książkach nic mi nie jest wiadomo.
Książka liczy 238 stron. Tytuł – zarówno polski jaki i rosyjski („Człowiek w przechodnim podwórku”) – w pełni wpisuje się w fabułę. Cena okładkowa to 20 zł. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego.
Akcja toczy w połowie lat sześćdziesiątych, w czerwcu, w niewymienionym z nazwy 20-tysięcznym nadbałtyckim mieście (z zachowanym zamkiem krzyżackim), położonym na terenie Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (sprawdziłem – nie ma miasta spełniającego te warunki). W hotelu „Pordus” w pokoju 305 zamieszkiwał obywatel Iszczenko Taras Michajłowicz, lat 58, który został znaleziony martwy w jednym z pobliskich podwórek. Zginął od ciosów kastetem (niemieckim, z dębowym listkiem), który został zgubiony przez sprawcę w czasie ucieczki. W kilka dni później do tego samego miasta, do tego samego hotelu i do tego samego pokoju, przybywa na wypoczynek połączony z pracą sezonową, Borys „Boria” Waraksin – student z Moskwy, a faktycznie starszy lejtnant organów bezpieczeństwa – Buczinkas (30-latek, z 5-letnim stażem pracy), skierowany tam przez szefa wydziału – Szimkusa, w celu wykrycia sprawcy tego zabójstwa. Ślad do wyjaśnienia sprawy prowadzi w przeszłość. Otóż pod koniec 1944 roku został otoczony na postoju i całkowicie rozbity miejscowy oddział partyzancki. Ocalało jedynie dwóch zwiadowców, którzy wypełniali jakieś zadanie specjalne, znane jedynie dowódcy. Równocześnie gestapo dokonało aresztowań członków organizacji, którzy działali w mieście. Po wyzwoleniu miasta przez oddziały radzieckie, znaleziono m.in. dokumenty dotyczące akcji likwidacyjnej oddziału leśnego i miejskiej organizacji podziemnej. Wynikało z nich, że główną rolę w tej akcji odegrał agent gestapo o ps. Centaur (bliższych danych brak). Z dokumentów wynikało, że jest on bardzo utalentowany, silny fizycznie, zna język rosyjski i niemiecki, ale nadużywa alkoholu i wtedy za dużo mówi.
Osób podejrzewanych było dużo: współlokatorzy denata z pokoju hotelowego, czyli rybak-pijaczyna Wojtyn oraz będący w delegacji służbowej – Nikołaj Gawriłowicz Puchalski, pracownica hotelu – Raja Bystrycka i jej chłopak – Siemion, dyrektor hotelu – Iwan Sergiejewicz, inżynier z miejscowej wytwórni mebli – Gienrich Osipowicz Busch, Jurij Pietrowicz Surkin z zarządu połowów dalekomorskich (sąsiad Buscha), Kławdia Nikołajewna Iszczenko (żona denata, która po przybyciu do miasta zamieszkała u Buscha), adwokat Łojek z Kijowa. Czy zabójcą lub organizatorem mordu był ktoś z tego grona, czy może jeszcze ktoś inny? Czy zabójca to Centaur? A może Centaurem był sam Iszczenko? Przed Waraskinem-Buczinkasem stanęło trudne zadanie, ale funkcjonariusz był inteligentny, drobiazgowy i operatywny. Był też wysportowany, dowcipny oraz umiał się maskować. No i do pomocy miał innych „mundurowych” m.in. : majora Otto Rudolfowicz Wałdmanisa (szefa miejscowego urzędu bezpieczeństwa), kapitana Siparisa (szef miejskiej milicji kryminalnej), młodszego lejtnanta Krasuchina. W czasie prowadzonego śledztwa okazało się, że trop prowadzi nie tylko w przeszłość, ale też do nieodległej miejscowości Radzute, z którą kilka osób występujących w tej sprawie miało jakieś powiązania …
Kryminał ten to raczej „przeciętniak”. Dużą zaletą jest lekki styl pisania, humor, a także dialogi z przesłuchań. Nie ma w nim nadmiernej przemocy, wulgaryzmów, czy erotyzmów. W powieści znalazły się dwa poloniki: dyżurna hotelowa podobna jest do Barbary Brylskiej i mówi się o wycieczce do Polski.
ZSRR-logizmy: alkohole – „Pieprzówka”, „Starka”, „Owocowe”, automat z alkoholami: „Portwajn”, „Winiak”, „Wermut”, papierosy: „Biełomory” („Biełamorkanał”), „Siewir”, „Priboj”, „Trezor” (oraz bułgarskie „Dżebl”), rarytas kulinarny – marynowana minoga (prawidłowo powinno być – minóg), samochody – Wołga, Moskwicz i Ikarus, a także aparat fotograficzny Smiena-2.
Cytat: „Nie bójcie się własnych błędów, nie popełniają ich tylko lenie, natomiast uczcie się je naprawiać” (szef „bezpieki” do podwładnych).