Zeydler-Zborowski Zygmunt – 7 kanarków Maurycego 42/2011

  • Autor: Zeydler-Zborowski Zygmunt
  • Tytuł: 7 kanarków Maurycego
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo LTW
  • Seria: Kryminał
  • Rok wydania: 2010
  • Recenzent: Ewa Helleńska

JAKIEGO  KOLORU  JEST  MARTWY  KANAREK?

Wiele lat temu znałam człowieka, który nie lubił żółtego koloru.  Nie raziły go może ciemniejsze odcienie, ale serdecznie nie znosił jasnych, jaskrawych, odblaskowych odcieni tej barwy — mniej więcej takich, jak kamizelki policjantów.  Tego rodzaju odcienie żółci określał słowami „zdechły kanarek”.

„7 kanarków Maurycego” to jeden z wcześniejszych kryminałów Zygmunta Zeydlera Zborowskiego. Utwór jest mało znany, bo jest to gazetowiec, drukowany po raz pierwszy na łamach Kuriera Polskiego w roku 1959. Dopiero całkiem niedawno ukazało się pierwsze wydanie książkowe tego kryminału. Warto przeczytać, bo dzieło jest to niezwykłe.

Maurycy to student warszawskiej politechniki.  Trafił do stolicy z głuchej prowincji i mimo że mieszka tu już od kilku lat, nie przyzwyczaił się do wielkomiejskiego życia.  Jest to młody człowiek, który zdecydowanie różni się od rówieśników — jest niepoprawnym romantykiem, osobą o dość staroświeckim, wręcz naiwnym spojrzeniu na świat, idealistą.  Koledzy wykorzystują jego dobroć.  W chwili, gdy go poznajemy, Maurycy mieszka w mieszkaniu na poddaszu, które odziedziczył po panu Feliksie Siewickim, starszym panu, którego poznał przypadkowo w sklepie zoologicznym i z którym się zaprzyjaźnił.  Pan Feliks przed śmiercią przekazał Maurycemu nie tylko swoje mieszkanie, ale i siedem kanarków, które niezwykle kochał.  Jego ulubieńcami były zwłaszcza dwa ptaki, noszące imiona Caruso i Kubuś.

Na samym początku Maurycego spotyka bolesne wydarzenie.  Gdy wieczorem wrócił do domu, zastał swoją dziewczynę, Joannę w łóżku z Krzysztofem, studentem Akademii Sztuk Pięknych,  który zamieszkał u Maurycego po kłótni z ojcem i macochą. W takiej sytuacji normalny facet dałby po pysku gachowi swej dziewczyny, po czym wyrzuciłby oboje w domu. Maurycy natomiast sam ucieka z własnego mieszkania zabierając kanarki i zatrzymuje się w willi profesora Kozieskiego, ojca swej koleżanki.
I teraz następuje seria przedziwnych wydarzeń, w które trudno uwierzyć i czytelnikom, i samemu Maurycemu.  Nasz bohater zaczyna podejrzewać, że ma jakieś omamy czy wręcz cierpi na chorobę psychiczną. Chłopak obawia się, że wplątał się w morderstwo, ale nie ma pewności, czy morderstwo naprawdę zostało popełnione. W dodatku jego dwa ukochane kanarki zostały otrute cyjankiem potasu.  Mamy kolejne zwłoki, pojawia się afera z czekiem opiewającym na dużą sumę i przekręty z dziełami sztuki, a Maurycy zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę.  Istny dom wariatów. Milicję reprezentują w powieści kapitan Downar i kapitan Walczak, co gwarantuje szybkie rozszyfrowanie skomplikowanej sytuacji.

A martwy kanarek na okładce książki wcale nie jest jaskrawożółty, a raczej brązowożółty. Jakiego koloru bywają kanarki (zwłaszcza te martwe)?