Richard Kadrey – Ponury Piaskun 93/2011

  • Autor: Richard Kadrey
  • Tytuł: Ponury Piaskun
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
  • Rok wydania: 2011
  • Recenzent: Adam Sykuła

Ponury piaskun, czyli „Nocna Straż” w L. A.

James Stark ma wszystko o czym marzył. Jest utalentowanym magiem, jest młody, przystojny, ma ukochaną dziewczynę i grono oddanych przyjaciół. Niestety jego dziewczyna zostaje zamordowana, przyjaciele go wyrolowują i zsyłają żywcem na samo dno piekła.

Stark spędza 11 lat w piekle jako jedyny śmiertelnik wśród diabłów. W końcu udaje mu się uciec. Przybywa na ziemie dysząc rządzą zemsty na tych, którzy go tak elegancko wrobili. Ale Los Angeles już nie jest już takim samym miejscem jak kiedyś. Nieco skołowany James zabiera się za wymierzanie sprawiedliwości, ale jako że robi to z taktem i wdziękiem naćpanego terminatora, od razu pakuje się w kłopoty, przy których pobyt w piekle to pan pikuś. Na dodatek, cała magiczna i nadnaturalna społeczność L. A. wmawia mu, że jest wybrańcem z proroctwa — ponurm piaskunem, który ma uratować ziemię przed zniszczeniem. Stark nie ma na to najmniejszej ochoty. Jednak bieg wypadków sprawia, że mimo głębokich obiekcji musi odwiesić zemstę nas kołek i zająć się ratowaniem świata. Nota bene ratowanie tegoż świata uważa za mocno upierdliwe i stanowczo przereklamowane. Razem z grupką przypadkowych znajomych James musi uratować istnienie naszego świata. A jego drodze stają miedzy innymi: upadły anioł zawiadujący lokalną grupą neonazistów, Departament  Bezpieczeństwa Krajowego oraz pewna psychopatyczna anielica. Kompania Starka też jest doborowa, w jej skład wchodzą nieśmiertelny człowiek na co dzień zajmujący się kradzieżami, sprzedawczyni ze sklepu z DVD oraz gadająca głowa bez reszty kadłuba.

Książka przypomina mieszaninę kryminału noir, amerykańskiego filmu sensacyjnego klasy B i książki „Nocna Straż” Siergieja Łukanienki, a wszystko to oblane sosem z benzyny i wybuchów rodem z kina akcji. W ,Ponurym piaskunie, słychać dalekie echa rosyjskiej 'Nocnej Straży,. Również tutaj mamy magiczną społeczność magów, wampirów i innych ponadnaturalnych istot zamieszkująca Miasto Los Angeles. Społeczność ta, na co dzień nie jest dostrzegana przez zwykłych ludzi.
Książka jest potoczyście napisana z niezłymi dialogami i kapitalnymi komentarzami głównego bohatera. Takie komentarz jak:
'(…) wnętrze jest napakowane gniewną Hitlerjugend na sterydach (…),
czy też:
'(…) Zasada numer jeden po powrocie z piekła brzmi następująco:  jeśli nie jeździłeś na szybkim motocyklu przez jedenaście lat, nie wsiadaj na niego pi trzech albo pięciu Jackach Danielsach  (…),
brzmią jak z prozy Raymonda Chadlera. Generalnie książka nie jest kryminałem ani sensacją . Przypisał bym ją do gatunku SF w opcji urban legends z dużą domieszką kryminału  noir. Generalnie zastajemy tutaj totalny miszmasz gatunkowy, co książce wychodzi tylko na dobre.

Słabymi punktami książki są: mdłe i rozmydlone zakończenie niezbyt pasujące do zawartości w środku (chyba autorowi skończyły się pomyły na dobre, epickie zakończenie) oraz okładka absolutnie nie pasująca do treści książki. To co na niej zaprezentowano bardziej pasuje do 'Kroniki Mutantów, niż  do mieszaniny Urban fantasy i kryminału noir.