Auguste le Breton – Klan Sycylijczyków 154/2011

  • Autor: Auguste le Breton
  • Tytuł: Klan Sycylijczyków
  • Wydawnictwo: Czytelnik
  • Seria: seria z Jamnikiem
  • Rok wydania: 1984
  • Nakład: 160320
  • Recenzent: Iwona Mejza

Kilkanaście lat temu przebywałam z wizytą u moich włoskich znajomych,południe, blisko Neapolu. Bardzo specyficzne niekiedy wręcz filmowe krajobrazy i klimaty. Któregoś dnia wybraliśmy się z wizytą do jednego z pobliskich miasteczek.Szłam przez symatyczny ryneczek, rozglądałam się wokół siebie. Ludzie rozmawiali, robili zakupy. Mężczyźni siedzieli przy wystawionych na zewnątrz stolikach kawiarnianych, pili capuccino (było śniadaniowe rano), i strzepywali na bruk tlące sie resztki papierosów.Nagle zrobiło się cicho, a ja usłyszałam „nie patrz” – oczywiście popatrzyłam. Główną ulicą miasteczka jechał sznur grafito-szarych samochodów. Samochody marki BMW miały ciemne szyby i nawet pewną złowrogość w poruszaniu się. Potem powiedziano mi, że to po prostu przejeżdżał szef okolicznej „rodziny” z liczną obstawą, zaopatrzony w podstawowe środki bezpieczeństwa. Gdyby zauważyli, ze ktoś przygląda im się zbyt natarczywie mogliby strzelić. Dodam, że akurat wtedy rozgrywały sie w Neapolu porachunki mafijne w wyniku których zginął kierownik cmentarza, kioskarz i jakaś przypadkowa osoba. Wszystkich zastrzelił pędzacy motocyklista.

Dlaczego pozwoliłam sobie na tak osobiste wspomnienia? Nie dlatego żeby pochwalić sie pobytem we Włoszech i to lata temu ale dlatego, że tamte emocje odżyły przy czytaniu poniżej recenzowanej książki.

Autor książki urodził sie jako di Auguste Montfort w Lesneven, w Bretanii 18 lutego 1913 roku. Gdy w 1914 roku zmarł mu ojciec, Auguste został oddany do sierocińca, potem przebywał w domu poprawczym. Juz jako trzynastolatek musiał imać sie róznego rodzaju prac by przeżyć. Miał niełatwy charakter i skłonność do przygód. Zaczął pisac wczęsniej, ale dopiero w wieku lat czterdziestu wydał pierwszą książkę „Rififi”. Napisał w sumie trzynaście książek. Trzy z nich zostały zekranizowane. Między innymi właśnie „Rififi” i ” Klan Sycylijczyków” napisany w 1967 roku a zekranizowany w 1969 roku.Dodam jeszcze, że w roli głowy rodziny mafijnej Manalese wystąpił Jean Gabin, Rogera Sarteta zagrał Alain Delon, a inspektora Le Goffa Lino Ventura. Muzykę napisał Ennio Morricone.

Książka jest interesująca i warta przeczytania nie tylko dlatego, że na jej podstawie powstał film z takimi tuzami francuskiego kina ale także dlatego, że po prostu została świetnie napisana.

Kryminał, w którym rozsądek, dyscyplina i chęć osiągnięcia kolosalnego zysku z napadu przegrywają w rywalizacji z Sycylijskim honorem, poczuciem godności i spójności klanowej. Kryminał wręcz przesycony namiętnością jednej kobiety do niebezpiecznego i jakże ją pociągajacego mężczyzny.Kobiety kuszącej i nieustępującej, rozgrywającej swoją własną partię pokera. Partię z góry skazaną na przegraną. Mężczyzną, który posiał spustoszenie w sercu Jeanne, synowej Salvatore Manalese, jest Roger Sartet, zwany inaczej Grubym Piętaszkiem lub Muszką Majową. Ten mężczyzna to urodzony morderca, zabójca policjanta. Schwytany przez inspektora Le Goffa, wie, że przed gilotyną może uchronić go tylko ucieczka. Przy pomocy córki nawiązuje kontakt ze swoim dawnym znajomym Aldo Manalese należącym do klanu Sycylijczyków. Jako zastaw oddaje w ręce Aldo Manalese drogocenną kolekcję znaczków. Ucieka przepiłowywując dno więźniarki.

Gdy staje przed obliczem samego Salvatore Manalese wie, że tylko ten człowiek może mu pomóc. Bo ucieczkaz więzienia to jedno; za chwilę rozpoczną się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Sartet chce wyjechać z kraju, uciec na zawsze. Nie może uciekać biedny, musi być bogaty. By sie wzbogacić w odpowiednim stopniu trzeba wykonać odpowiednio duży skok. Ten ma być jednym z najbardziej spektakularnych. Dziesięciu największych francuskich jubilerów wybiera się w jednym terminie, jednym samolotem na wystawę jubilerską do Nowego Jorku. Mają zabrać ze sobą same najcenniejsze, najpiękniejsze, warte fortunę klejnoty.Stary Salvatore daje się skusić, nawiązuje kontakt ze swoim amerykanskim przyjacielem Frankie’m.I wszystko byłoby tak pięknie gdyby nie kobieta, nieostrożność(trzeba jednak zamykać drzwi)i to, że Sycylijczyk nie przebacza nigdy, a jedyna karą za zdradę może być tylko śmierć.

Książka dla wielbicieli kryminałow i romansów z tragicznym zakończeniem. Postaci z krwi i kości pełne temperamentu, akcja wciągająca pełna ekspresji. Nie dziwię się, że na podstawie tej książki powstał film. Jeszcze gwoli ścisłości Salvatore Manalese w książce jest szanowanym właścicielem sklepu spożywczego, takich włoskich delikatesów we Francji, szanowanym obywatelem, w filmie zajmuje się branżą dużo bardziej rozrywkową, czyli hazard, rynek flipperów. Salvatore ma żonę Marię, kobietę cichą, skromną, wiedzącą gdzie jej miejsce. Ubrana na czarno, w czarnej, koronkowej chustce na głowie w domu Manalesów uosabia prawość, przyzwoitość i wywołuje szacunek nawet w inspektorze Le Goffie.

Na pewno warto na chwilę wejść w atmosferę tej książki.
Jej autor dożył sędziwego wieku, zmarł 31 marca 1999 roku w Paryżu.