Błahij Kazimierz – Szmaragdowa zagadka 34/2008

  • Autor: Błahij Kazimierz
  • Tytuł: Szmaragdowa zagadka
  • Wydawnictwo: Śląsk
  • Seria: Z Buźką
  • Rok wydania: 1960
  • Nakład: 30253
  • Recenzent: Jan Mól

Zdemolowane lustro twarzy kokainowego króla

„Szmaragdowa zagadka” ukazała się w wydawnictwie „Śląsk” w 1960r. Wydawnictwo to w tamtym czasie specjalizowało się w wydawaniu kryminalnych bestsellerów. Warto wspomnieć o książkach Mikołaja Kozakiewicz „Tajemniczy obiektyw”i „Vesta nie zna litości” czy Zygmunta Sztaby „ Puszka błękitnej emalii”. „Śląsk wydał też wiele pozycji Tadeusza Kosteckiego i Jerzego Edigeya do dziś poszukiwanych przez czytelników. „Szmaragdowa zagadka” Kazimierza Błahija wpisuje się w tę klasykę.


Mimo, że trup jest tylko jeden i to znaleziony w odległej dzielnicy portowego miasta ślady skierują prowadzącego śledztwo sierżanta aż do Londynu. Niewielki krąg podejrzanych z małej uliczki Szmaragdowej, przy której są tylko trzy budynki powinny raczej sugerować kameralne śledztwo. Aż tu nagle kokaina! Trochę ten motyw zabójstwa, przemyt kokainy
z Londynu do Polski w paczkach adresowanych na dom dziecka, wyrasta poza ramy tej powieści. Także trup ze „ zdemolowanym lustrem twarzy” też jakby z innej bajki. Król kokainy z Surabaya ukrywa się przed zachodnią policją, a narkotyki to jego finansowe zabezpieczenie. Oczywiście w wielu kryminałach ślady prowadzą w przeszłość, ale czy autor akurat tutaj musiał tak to wymyślić? Wszystko inne świetnie pasuje do powieści kryminalnych z minionej epoki. Jest więc fajny, mądry milicjant o ludzkich odruchach, rozumiejący problemy zwykłych ludzi i lubiący przy tym wypić i zapalić. Są osobnicy z „marginesu”: barman, prywaciarz parający się „ szemranymi” interesami oraz dziewczyna lekkich obyczajów o porażającej ksywie „Złota Lalka” (świetna scena przesłuchania rozjuszonej Lalki demolującej pokój śledczego). Mamy również przedstawicieli elit, którzy okazują się być bardzo podejrzani.
Początkowo wydaje się, że Alfons Krzywoń ów prywaciarz pasuje jak ulał na mordercę. Był bowiem świadek, który widział go w zakrwawionym ubraniu. Miał też motyw gdyż w domu, obok którego znaleziono zwłoki przechowywał „ trefny” towar. Gdy śledztwo leniwie zmierza w kierunku wydaje się właściwym nagle pojawia się kokaina, Scotland Yard ze swoją operacją „Providence” i nasz dzielny i mądry sierżant ( później podporucznik) łapie nowy trop.
Mimo nuty sarkazmu chcę napisać, ze „Szmaragdowa zagadka” jest dobrym kryminałem. Spodobało mi się również zakończenie gdzie okaże się, że pewien malutki, nadpalony ślad okaże się być wielkim i ważnym dowodem zbrodni.
Na koniec warto dodać, że Kazimierz Błahij jest także autorem dwóch innych kryminałów wydanych w serii z „ Jamnikiem”: „Śledztwo na dobranoc” i „Złoty koń boga Trzygława”.