Ścibor-Rylski Aleksander – Złote koło – Pierwsza seta 83

  • Autor: Ścibor-Rylski Aleksander
  • Tytuł: Złote Koło
  • Wydawnictwo: Iskry
  • Seria: Ewa wzywa 07
  • Zeszyt nr 31
  • Rok wydania: 1971
  • Nakład:
  • Recenzent: Anna Raczycka
  • Broń tej serii: Pierwsza seta

Serek Brie z „Delikatesów”

W cotygodniowych zapowiedziach programowych „TeleRzeczpospolitej” film „Złote Koło” (1971) w reżyserii Stanisława Wohla nie uzyskał uznania w oczach recenzenta – tylko 1 gwiazdka na 3 możliwe, czyli ocena zazwyczaj przyznawana produkowanym taśmowo obrazom sensacyjnym zza oceanu. Jest to bardzo krzywdzące, z kilku powodów, o których poniżej.


Po pierwsze: jest to czarno-biały film z klimatem i atmosferą. Po drugie, jak większość starych polskich filmów może się poszczycić znakomitym aktorstwem. I nie chodzi li tylko o odtwórców głównych ról (Tadeusz Janczar w roli kapitana Budnego, Janusz Bukowski w roli porucznika Traszki, Teresa Lipowska w roli porucznik Zalewskiej), lecz również drugo– czy trzecioplanowych (wspaniały Zdzisław Maklakiewicz jako Semko, Kazimierz Wichniarz jako Butyrak, Ryszard Pietruski jako major Skoczylas czy nieznana mi z nazwiska aktorka jako Kasia Raz-Dwa-Trzy; a to tylko przykłady). Ciekawostką jest znakomita rola Krzysztofa Janczara. Ekranowi ojciec i syn (kapitan Budny i Piotr) są nimi również w rzeczywistości. Krzysztofa Janczara zapamiętaliśmy jako wzbudzającego sympatię nastolatka z kultowej już „Wojny domowej” („życie ciągnie się jak makaron”). Na początku lat 80. zdecydował się na wyjazd z Polski i poszukiwanie aktorskiej szansy w Hollywood. Wart odnotowania jest jego występ w amerykańskiej superprodukcji „Polowanie na Czerwony Październik” u boku Seana Connery.
Drugim powodem, dla którego film należałoby ocenić znacznie wyżej, jest dobry scenariusz napisany przez Aleksandra Ścibora-Rylskiego na podstawie własnego utworu „Złote Koło”, wydanego w tak przez wszystkich klubowiczów lubianej serii „Ewa wzywa 07” (zeszyt nr 31). Mimo iż akcja jest raczej statyczna i rzadko wychodzi poza komisariat, mieszkanie kapitana Budnego czy szpital miejski, film absorbuje i trzyma w napięciu, zaś intryga skonstruowana jest w taki sposób, iż rozwiązanie zagadki spełnia oczekiwania widza. Mamy do czynienia z dwoma zbrodniami i właśnie psychologiczna motywacja tej pierwszej jest centralnym punktem filmu.
Akcja „Złotego Koła” rozgrywa się we Wrocławiu. Choć jest to rok 1971, mamy wrażenie, iż wojna zakończyła się niedawno. Ruiny domów, zniszczone kamienice – wszystko to tworzy ponury, przygnębiający klimat. Ale są też jasne punkty: gustowne wnętrze mieszkania kapitana Budnego (ale tylko salonu z modną meblościanką, bo już kuchnia niespecjalna…), nowoczesny dom towarowy. Jak zwykle obok warstwy „merytorycznej”, czyli kryminalnej, na uwagę zasługuje kontekst społeczny. W krajobrazie socjalistycznej poprawności banda długowłosych i ekstrawagancko ubranych gitowców, jako żywo przypominających wyglądem członków grupy The Rolling Stones wzbudza zrozumiałą konsternację. Już na początku autor scenariusza przemyca krytykę, która zapewne umknęła cenzorowi. A może ówcześni cenzorzy mieli o wiele większe poczucie humoru, niż ich o to podejrzewamy? Otóż kapitan Budny przygotowuje obiad dla siebie i syna. Na drugie danie będzie tradycyjny schabowy, zaś o zupie mówi: „za zupę nie gwarantuję, bo to produkt krajowy”. Na uznanie zasługuje profesjonalizm, z jakim kapitan obtacza kotlet w jajku i bułce tartej – robi to specjalnym widelczykiem – elegancja i higiena godna rozpropagowania. Postać kapitana Budnego obala przy okazji mit, iż polski mężczyzna w konfrontacji z kuchnią staje się bezradny. Kapitan radzi sobie w niej znakomicie. Jest to co prawda samodzielność wymuszona, bo „żona odeszła z ognistym brunetem metr osiemdziesiąt”, ale zawsze…
Z filmu dowiadujemy się sporo o marzeniach i aspiracjach rodaków anno domini 1971. Jak ważny był meblowy design, świadczy uwaga jednego z milicjantów: „Wczoraj kupiłem wersalkę z Wyszkowa. A kapitan wie, jak się na czymś takim sypia…?”. Przedmiotem pożądania jest krajowa wersja francuskiego sera Brie. Syn kapitana Budnego, Piotr, ostrzega ojca, iż jeśli po raz kolejny zawiedzie go i pracę przełoży nad wspólne spędzanie czasu, upolowany w „Delikatesach” serek Brie stanie się jego wyłączną własnością.
W sumie „Zlote Koło” (pierwowzór literacki i film) to pozycja obowiązkowa w „jadłospisie” każdego klubowicza. Zwłaszcza, iż tak naprawdę filmów z serii „PRL w kryminale” nie ma zbyt dużo.