- Autor: Korzeniewski Tadeusz
- Tytuł: Dziesięć tysięcy dolarów
- Wydawca: Polskie Radio Bydgoszcz
- Rok wydania: 1966 (31 I)
- Recenzent: Robert Żebrowski
Solidna firma od mokrej roboty
Autorem tego słuchowiska jest Tadeusz Korzeniewski, o którym trudno mi cokolwiek powiedzieć, poza tym, że napisał również inne słuchowisko kryminalne – „Elsie”. Czas nagrania to 10:48.
Akcja toczy się w Chicago, ale nie można określić kiedy.
Do biura pana Hopkinsa przyszedł mały, niepozorny człowieczek o kobiecym głosie, wyglądający na sprzedawcę ogórków kiszonych z targowiska, a do tego mocno zakompleksionego. Co ciekawe, w ręku trzymał pistolet automatyczny kal. 9,35 mm [cóż to za broń?] z nałożonym tłumikiem, skierowany w stronę Hopkinsa. Człowieczek oświadczył, że przyszedł go zabić, tak jak wcześniej załatwił Toma Długiego, Johna Długorękiego i Slima Małego. Hopkins odebrał te słowa jako żart, a całą sytuację jako farsę. Kiedy Smith, bo tak przedstawił się napastnik, strzelił w cygaro trzymane przez Hopkinsa, ten zrozumiał, że to jednak nie farsa, ale najprawdziwsza tragedia. Zaczął gorączkowo myśleć, jak uniknąć śmierci. Wreszcie wpadł na przewrotny pomysł …
Słuchowisko to jest dość nietypowe. Po pierwsze: jest w nim narrator, po drugie: poważna sprawa przedstawiona jest bardzo komicznie, a po trzecie: trudno domyślić się zakończenia. Naprawdę warto go posłuchać.
Ciekawostka: mowa jest o tym, że Hopkins był ojcem szóstki boysów, a potem, że miał zięcia.
PS Na zdjęciu radio „Koliber” z początku lat 60. – pierwsze masowo produkowane w PRL radio tranzystorowe.