- Autor: Krupka Władysław
- Tytuł: Niewygodny świadek
- Wydawnictwo: Sport i Turystyka
- Seria: Kapitan Żbik
- Rok wydania: 1975
- Nakład: nieznany
- Recenzent: Robert Żebrowski
Dziękuję wszystkim za udział w akcji!
„Niewygodny świadek” to pozycja nr 32 w komiksowej serii „Kapitan Żbik”, a także druga część dylogii (pierwszą jest „Na zakręcie”). Autorem scenariusza jest Władysław Krupka, a rysunków Bogusław Polch. Komiks liczy 32 strony.
Akcja toczy się w Kurowie i Bielszowicach, nie wcześniej niż w roku 1968.
Bronisław Skiba, świadek wypadku drogowego, w którym zginęła, a raczej została zamordowana, Janina Zarysówna, wpadł w ręce gangu handlującego medykamentami i został uwięziony w willi szefa przestępców – Brunona (pozostali dwaj członkowie szajki to Maks i Artur). Bruno podjął decyzję o likwidacji współpracownicy gangu – Zofii Bielskiej, prywatnie narzeczonej Skiby.
Tymczasem kapitan Żbik, wraz z porucznikiem Michałem i sierżantem Sodosiem, przybył do Komendy Powiatowej w Kurowie, by tam wspomóc porucznika Zawiślaka w prowadzonym śledztwie w sprawie w/w zabójstwa. Przełomem w tej sprawie okazało się zdjęcie wykonane przez Służbę Topograficzną Kraju, podczas pomiarów dokonywanych w okolicach Sławina, czyli tam, gdzie zginęła Zarysówna. Warto dodać, że w komiksie tym nasz kapitan posługuje się nie służbowym P-64, ale amerykańskim krótkolufowym Coltem model Detective!
„Niewygodny świadek” to pożegnanie Bogusława Polcha z serią „Kapitan Żbik”. Trzeba przyznać, że w ciągu siedmiu komiksów, które w tej serii narysował, jego kreska przeszła pewną ewolucję. Choć pozostały postacie z wydłużonymi twarzami, to bliskie i dalsze tło uległo wzbogaceniu. Najlepszym tego przykładem jest to, że w recenzowanej pozycji, na kilku widocznych pudełkach leków – umieszczonych w walizce – można bez problemu odczytać ich nazwy.
I tak jak na koniec kapitan Żbik podziękował wszystkim funkcjonariuszom za udział w akcji, tak i recenzent Żebrowski dziękuje tym, którzy przeczytali komplet jego recenzji dotyczących „żbików” będących dziełem spółki Krupka-Polch.
Ps. Chciałbym jeszcze dodać, że seria „Kapitan Żbik” była czymś wyjątkowym w bloku komunistycznym. Jeszcze tylko w Czechosłowacji wydano tego typu serię. Były to „Przypadki majora Zemana” publikowane od roku 1976 – równolegle z odcinkami serialu telewizyjnego „Trzydzieści przypadków majora Zemana” – w magazynie „Pionyrskie Stezce”. Patrząc jednak na rysunki z nich, z pełną odpowiedzialnością można stwierdzić, że daleko im do naszych „żbików”, a nawet bardzo daleko, zaś fizjonomia majora (typowy „bezpiek”) – w odróżnieniu od naszego kapitana – jest wręcz odrażająca.