Arthur Ray – Pułapka 234/2024

  • Autor: Arthur Ray
  • Tytuł: Pułapka
  • Wydawca: Teatr Polskiego Radia
  • Cykl: Teatrzyk Zielone Oko
  • Rok wydania: 1985 (3 sierpnia)
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Pomyłka

Arthur Ray to pseudonim literacki Pawła Szlachetko, autora kilku książek i kilkunastu słuchowisk sensacyjno-kryminalnych (słuchowiska te pochodzą z okresu lat: 1985-1994). Więcej o autorze na stronie: https://kigam9.wixsite.com/szlachetko/bio

„Pułapka” trwa 17:27, a wystąpili w niej: Paweł Nowisz, Marek Obertyn, Piotr Bajor i Marek Frąckowiak.

Akcja toczy się w Wielkiej Brytanii w latach 80.

Do samotnie położonej na wzgórzu posiadłości znajdującej się na terenie tzw. Doliny Mgieł, przybył niejaki Lavick. Przywiózł go tam powozem notariusz z miasta, który był wykonawcą testamentu niedawno zmarłego właściciela posiadłości – Steltera, który swoim spadkobiercą uczynił właśnie Lavicka. Klucze do rezydencji notariusz przekazał mu – zgodnie z wolą zmarłego – dokładnie o godz. 20.23, po czym zawrócił powozem do swojego domu. Otwarcie przez Lavicka drzwi wejściowych zaopatrzonych w fotokomórkę uruchomiło odtwarzacz z nagraniem. Z głośnika popłynęły słowa Steltera. Okazało się, że razem z Lavickiem, dwadzieścia lat temu, założyli śmiercionośny tandem, którego najgłośniejszą zbrodnią było zamordowanie w dniu 12 lipca 1968 roku, w operze, greckiego multimilionera Papadopulosa, który swojej fortuny dorobił się na przewozie statkami ropy. Niemal dokładnie rok później do domu Steltera zapukała policja, która zatrzymała go jako podejrzanego o dokonanie tego zabójstwa. Przestępca na długie lata trafił do więzienia. Kiedy w końcu wyszedł, postanowił zemścić się na wspólniku, którego podejrzewał o zdradę. Głos z taśmy poinformował Lavicka, że dom, w którym się znajduje jest twierdzą, z której nie ma wyjścia, a za dwie i pół godziny nastąpi w nim ogromna eksplozja …

Słuchowisko to jest ciekawe, nawet bardzo. Są w nim niespodzianki, a największą jest ta na końcu. Jak dla mnie zakończenie jest bardzo zaskakujące, ale niestety dziwne i nie takie, jakiego należałoby się raczej spodziewać. Pojawił się też pewien błąd logiczny. Otóż fotokomórka była zainstalowana nie tylko w drzwiach wejściowych, ale też w drzwiach do innych pomieszczeń rezydencji. Otwieranie ich uruchomiało kolejne głośniki, z których płynęły nagrania słów Steltera, w tym informacje, ile czasu pozostało jeszcze do wybuchu. Pytanie tylko, jak to możliwe, że kiedy robił on te nagrania wiedział już o której godzinie Lavick otworzy kolejne drzwi?

Mimo wszystko Arthur Ray zasługuje, by nad słuchowiskami jego autorstwa bardziej się pochylić, a raczej bardziej się w nie zasłuchać, czego i Wam życzę.