Spotkanie z Heleną Sekułą
Nieobiektywna relacja spóźnionej czytelniczki
Ursynów to dla mnie dzielnica widmo. Nigdy nie trafiam pod właściwy adres, a miejsca, które powinny według wszelkich prawideł znajdować się tam, gdzie ich szukam, nie znajdują się tam przenigdy. Po prostu Ursynów mnie nie lubi. Tak stało się i tym razem.
Ten wstęp to oczywiście usprawiedliwienie dla mojego spóźnienia. Kiedy dotarłam na miejsce dyskusja moderowana przez Prezesa już trwała, a Helena Sekuła zdążyła odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań dotyczących początków swojej twórczości. Wszystko zdawało się zmierzać ku radosnemu ukoronowaniu w postaci aktora Pawła Nowisza czytającego fragment „Szlaku Tamerlana”, gdy nagle wśród zebranych padło pytanie: „Jak to się stało, że zaczęła pani pracę w milicji?” Pytanie to otworzyło tamę wspomnień pisarki od dzieciństwa w Warszawie, poprzez lata wojenne na białostocczyźnie, aż po Komendę Główną. Tym samym Pani Helena odpowiedziała jednorazowo na wszystkie dalsze możliwe pytania, które uczestnicy spotkania planowali zadać po wysłuchaniu fragmentu powieści.
Paweł Nowisz z kolei czytał swoim niezwykłym „radiowym” głosem na tyle intrygująco, że:
– po pierwsze — Prezes stwierdził, iż odkrył nowe pokłady treści nadające inny zupełnie sens tym samym zdaniom (cytat nie jest może dokładny, ale brzmiało to mnie więcej tak)
– po drugie – sama autorka miała wrażenie jakby to nie była jej powieść.
Fragment ten dotyczył głodnego psa zagubionego na bagnach i dzielącego się z nim ostatnim kęsem strawy bohatera oraz późniejszych perypetii obydwu w wiejskiej chacie staruszki będącej babką tego drugiego, itd., itd. To naprawdę był długi fragment… w genialnej interpretacji.
Prezes nie byłby Prezesem, gdyby na koniec nie odkrył kart. Do końca trzymał zgromadzonych w niepewności kto za tym wszystkim stoi. Wreszcie napomknął, niby niechcący, że istnieje taki sobie oto klub, który zrzesza pasjonatów kryminałów z okresu budowy i umacniania Polski Ludowej, po czym dodał, że tenże Klub wydał właśnie własnym sumptem nieznane dotąd powieści, nikogo innego tylko właśnie… Heleny Sekuły i tym zręcznym chwytem zareklamował wydawniczą działalność MOrdu.
Kontrolę nad resztą wieczoru przejął Klubowicz Paweł Duński zapraszając nas do swego ursynowskiego lokum. Wznieśliśmy tam toast za udane spotkanie autorskie rosyjskim szampanem (innym nie wypadało). Dodatkową atrakcję wieczoru stanowił nieujawniający się do tej pory jedyny Amerykanin, jakiego mamy w klubie, czyli tajemniczy klubowicz Tomas Anessi przebywający z tajną misją w Warszawie.
Amudena Rutkowska
Dane uzupełniające: Spotkanie autorskie miało miejsce 19 lutego 2010r. w Wypożyczalni nr 139 w Warszawie, przy ul. KEN.