Międzynarodowy Festiwal Kryminału Wrocław 2009

W dniu wczorajszym uczestniczyłem i reprezentowałem aktywnie nasz klub na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału Wrocław 2009. Festiwal ten odbywa się od 2003 roku. We wszystkie poprzednie lata był organizowany w Krakowie, w tym roku po raz pierwszy we Wrocławiu.

Na festiwal zostałem zaproszony przez współorganizatora Pana Roberta Ostaszewskiego z www.portalkryminalny.pl. Impreza ta to bogaty zbiór wykładów, paneli, pogadanek i warsztatów dla pisarzy. Ja miałem okazję uczestniczyć w wczorajszej Gali przyznania nagród za najlepszy kryminał 2008 roku. Nagroda przyznawana była po raz pierwszy w tym roku w dwóch kategoriach – dużego i małego kalibru. Pierwsza i główna kategoria wiązała się z nie byle jakim bo 25 tysięcznym grantem od Miasta Wrocławia.

W kategorii Małego formatu tj. książek adresowanych do młodszych czytelników nagrodzone zostało Wydawnictwo WAB za serię „z Kotem”.

A Nagrodę Wielkiego Kalibru dla najlepszej powieści kryminalnej/sensacyjnej roku 2008 otrzymał Mariusz Czubaj za kryminał „21:37”. Który niestety nie mógł przybyć na wręczenie nagrody, ale będzie na festiwalu bo festiwal wciąż jeszcze trwa. Nagrodę wręczył sam Prezydent Miasta Wrocławia.

A teraz kilka słów o tym jak będąc sam z klubu mimo przeziębienia i kataru, starałem się, dwoiłem i troiłem wręcz by nasz klub jakoś wrył się w pamięć uczestników. Bo prócz słów o klubie miałem też ze sobą materiały otrzymane od Prezesa, które to bardzo się przydały i były dość pożądane przez uczestników festiwalu tak, że dość szybko zostałem ich pozbawiony – co dowodzi że udało mi się rozbudzić zainteresowanie naszym klubem. Posiłkowałem się też stosem swoich Ewek – które to rozdawałem wśród uczestników, niekiedy niektóre egzemplarze były mi w sympatyczny sposób porywane, co cieszyło …

Ale że przyjemne gadki i różne rozmowy miło jak przemieniają się w czyn i jak miecz przekuwano na lemiesz to przedstawię pokrótce co i jak się działo…

Oto miejsce akcji czyli Kawiarnia „Literatka” na Rynku Wrocławskim…

Najpierw przed Galą były wykłady, tutaj widzimy Panią Janinę Paradowską na temat „Dlaczego wolę skandynawskie kryminały od polskiego życia politycznego?”.
O pryncypiach rozmawia Irek Grin – będący głównym prowadzącym festiwal tego dnia.

Publiczność dopisała znakomicie, jak i pod względem ilości uczestników, właściwie to trudno było znaleźć sobie miejsce, jak i pod względem zaangażowania, pytań padało wiele, nawet czasem tyle że nie było czasu by na wszystkie udało się prowadzącym odpowiedzieć…

Po częściach wykładowych w kuluarach – udało mi się porozmawiać z wieloma ciekawymi osobami i nieodmiennie tematem tych rozmów była popularyzacja klubu i gatunku Powieści Milicyjnej… Co dziwne, niektórzy goście brali mnie za ex milicjanta, być może myśleli że jako taki chcę popularyzować gatunek? To zmuszało mnie to tłumaczenia co i jak, niemalże od początku, o co chodzi w powieści milicyjnej. Dla wielu pojęcie powieści milicyjnej nic nie mówiło, wpadało im w ucho jedynie słowo Milicyjny… i na tej podstawie i tylko właściwie na tej budowali swe skojarzenia – dyskusje i wyjaśnienia też nie były proste bo prócz vipów goście właściwie nie bardzo wiedzieli o jaki typ powieści chodzi, więc uświadamiałem – bardzo przydawały się „ewki”, jako przykład tego o czym mówię, można nazwać to za pracę u podstaw?

Tutaj na poniższym zdjęciu zachęcam do publikacji (zresztą nie musiałem zbytnio zachęcać Wink) w Tygodniku Przekrój artykułu o naszym klubie, redaktora tego czasopisma i poetę Pana Marcina Sendeckiego, rozmowa bardzo ciekawa nie tylko o postaciach powieści naszego gatunku ale i o koniakach itp… a także o setach – którego to wydawnictwa egz. „Pierwszej sety” podarowałem, ku zadowoleniu obdarowanego…

Bardzo zajmującą i długą rozprawę odbyłem z nominowanym do nagrody Wielkiego Kalibru za książkę „Wilcza Wyspa” Panem Tomaszem Konatkowskim. Co cieszy Autor entuzjastycznie podszedł do naszego klubu, przecierałem oczy z radości widząc jak cieszy Pana Tomasza prezencik w postaci słynnej „ewki” Edigeya…
Z przyjemnością zawiadamiam iż autor został sympatykiem deklaratywnym naszego klubu i wyraził chęć i zainteresowanie bycia sympatykiem oficjalnym… a że mieszka w Warszawie to chyba będzie to rozwojowe…

I moglibyśmy jeszcze rozprawiać kryminalnie jeszcze długo …
Oto Pan Tomasz Konatkowski …

Pan Marcin Świetlicki był zaciekawiony działalnością naszego klubu, byłem mocno zaskoczony bo takiego entuzjazmu się nie spodziewałem, szczególnie lubi Pan Marcin Książki Pani Barbary Gordon a szczególnie „Błękitne Szynszyle”…
Marcin Świetlicki wyraził zadowolenie gdy nazwałem go sympatykiem Powieści Milicyjnej …

To poniżej w uścisku i jakaś pomocna dłoń prezentuje HardCore Gatunku …

Odbyłem też króciutką rozmową z Panem Witoldem Beresiem – zainteresowanego nie znaną mu „Królową Nocy” Kłodzińskiej – wydanej ostatnio sumptem klubu.

Poznałem też ciekawego pisarza Pana Piotra Pochuro, jego nowa powieść „Dziewięć milimetrów do nieba” właśnie się ukazała…

Ale nie udało mi się porozmawiać i dopchać się do Pana Marka Krajewskiego czy do Pana Prezydenta Wrocławia, choć to może też za sprawą tłumów i dużej liczby ochrony? Choć chyba nie, po prostu niektóre osoby były mocno zajęte …

Uzyskałem zapewnienie od zapraszającego mnie współorganizatora o tym iż za rok, chciałby by klub pojawił się na festiwalu oficjalnie, z wykładem lub panelem, Portal Kryminalny też chętnie nawiąże z nami współprace czy to na wymianę banerów, czy też na informacje o wydawnictwach klubowych…

To był dzień pracowity i mimo iż powyższa relacja moja celowo napisana została językiem dość sztywnym i jakby syntetycznym – to zapewniam iż na wciąż trwającym festiwalu jest atmosfera luźna i przyjazna, jak to w miejscu gdzie spotykają się pasjonaci i wielbiciele gatunku. A ja jakoś starałem się mimo kataru dorzucić coś o nas…

Oczywiście nie wszystko w tej relacji udało mi się zawrzeć, jeśli są pytania proszę pytajcie w wątku na forum.

Jarosław Kiereński
Oddział Legnica