Klubowe Wieczory (5)

Nasze ostatnie klubowe spotkanie odbyło się 17 stycznia. Miało się zacząć o 18, ale umówmy się, że nasze spotkania nigdy nie zaczynają się punktualnie. Ja przyszłam pół po 6 i byłam pierwsza…

Bohaterem Wieczoru (BW) był Krystian Ziemski. Co prawda każdy z nas miał przeczytać jakąś jego książkę, ale udało się to nielicznym.

Na początku oglądaliśmy zdobycze Prezesa z Giełdy Książek. Wydaje mi się, że nasza Biblioteka wzbogaciła się o jakieś 100 książek. Rozradował nas także wielce dar starego Walczaka (przepraszam od razu p. Walczaka, być może nie jest on wcale stary, ale to zestawienie słów bardzo mi się podoba). Prezes twierdzi że większość z tych darowanych książek to prawdziwe ‘białe kruki’.

Potem zaczęliśmy się dzielić wrażeniami z lektury dzieł BW. Ama opowiadała o „Ogniwach zbrodni”. Ja o „Sejfie w ścianie”. Kiedy streszczałam nudną intrygę i opowiadałam jak prowadzący śledztwo zdobył dowody winy przestępców, plątałam się nieco w opisie skomplikowanej maszynerii jaka była zainstalowana w szafce doktora Halperna. Klubowicz Remek pośpieszył mi z pomocą podsuwając jakże wdzięczne słowo – ‘pizdrygał’. Otóż tenże pizdrygał umożliwił por. Osmanowi odnalezienie tajnej skrytki. Następnie Jacek omawiał „Saldo mortale” – w której to powieści z połowy lat 80-tych opisana jest firma z kapitałem zagranicznym, co zgodnie uznaliśmy za przejaw talentu obserwacyjnego autora, przypominaliśmy sobie również jak takie spółki nazywano. I przypomnieliśmy sobie, że nazywano je ‘joint-venture’. Potem Prezes MO-rdu odczytał nam swoją recenzję „Tropami cieni” zamieszczoną w numerze 1/2001 (druk ulotny w posiadaniu nielicznych). Potem Andrzej omówił książkę pt. której intryga była tak skomplikowana, że aż nie do zapamiętania. Poza tym powieść ta eksploatuje wątek „z ziemi włoskiej do polskiej”, taką bowiem wędrówkę rozpoczyna jeden z bohaterów powieści, ale niestety na Słowacji zostaje ukatrupiony.

Po dyskusjach na różne tematy, obejrzeliśmy kolejny odcinek „07 zgłoś się”, pt. „Zamknąć za sobą drzwi”. Tylko dla pamięci powtórzę, że jest to pierwszy i jedyny Borewicz w wersji kinowej, oraz że na okładce kasety niesłusznie pojawia się Barbara Brylska (wcale nie występuje w tym filmie!). Przed sama projekcją przybył Klubowicz Byczak, przynosząc 10 piw, które to – jak głosiła plotka – nabył specjalnie na nasze spotkanie w dniu poprzednim. Za taką zapobiegliwość został nagrodzony gromkimi brawami.

W trakcie wieczoru padały różne propozycje usystematyzowania naszych wrażeń z lektur obowiązkowych, np. aby po przeczytaniu każdej książki wypełniać krótką ankietkę dotycząca jej treści. Padł też pomysł aby stworzyć bazę z nazwiskami dzielnych milicjantów, o których czytamy, i z nazwiskami złych przestępców, o których czytamy, i z nazwami instytutów naukowych (o ile takowe występują w książkach które czytamy)… Klubowicz Bartek ciągle proponował abyśmy zapisywali jeszcze marki i roczniki samochodów, które są opisywane w książkach, które czytamy… Powracał do tej propozycji z uporem godnym lepszej sprawy, nawet podczas kuluarowych rozmów na papierosowej przerwie. W każdym bądź razie, aby spełnić te wymogi formalne, podaję do wiadomości, że głównym prowadzącym śledztwa w książkach BW jest major Jerzy Bieżan.
Kasia Piwowarczyk